Oppa

2K 86 85
                                    

• Długo tutaj zostajesz?- zapytałam niepewnie.

- Twoja mama chce, żebym się wprowadził.- odpowiedział.- ale dzisiaj nie będę tutaj długo.

Popatrzałam na niego z boku, zajebisty... Chyba na mnie czas.

Wstałam z krzesła i dosyć wolnym krokiem podeszłam do niego, stanęłam blisko, spoglądając na niego.

• Może ci w czymś pomóc Seokjin Oppa?- zapytałam dając celowy nacisk na Oppa.

Wiem, że mężczyźni nie lubią jak się do nich tak mówi, więc czekam na jego reakcje.

- Nie dzięki, poradzę sobie.- uśmiechnął się, nadal robiąc jedzenie.

Chyba nie zczaił co do niego mówiłam, no cóż zdarza się.

• Oppa?- zaskomliłam na co zwrócił na mnie uwagę.

- Nie jestem twoim Oppa.- powiedział już lekko zły.

• Jesteś nim odkąd jesteś z moją matką i nie masz się o co wkurzać oppa.- uśmiechnęłam się do niego uroczo.

Na co on tylko wypuścił głośno powietrze.

• Oppa mogę cię przytulić?- zapytałam "niewinnie" ale tak naprawdę wszystko było zaplanowane.

On odwrócił się do mnie zdziwiony, spojrzał na moją pozycję po czym spojrzał na moje oczy.

• Tylko jeden przutulas, proszę oppa.- powiedziałam niby smutna.

Będę się palić w piekle.
Życie...

- Nie mów do mnie oppa.- powiedział wystając swoje dłonie do mnie.

Wbiłam się w jego ciało, łącząc nas w uścisku.  Mężczyzna oddał uścisk,ale na dosyć krótko.

Co mi się nie spodobało.

- Już wystarczy - poklepał mnie po plecach.

Ale ja nadal go trzymałam w uścisku.
Mruknełam coś niezrozumiale w jego tors.

- No dobra możesz jeszcze chwilę się przytulać.- powiedział,na co ja się uśmiechnęłam zwycięsko.

Zaczął robić dalej swoje wcześniejsze czynności,a ja stałam i przytulałam się do niego. Pachniał tak dobrze, że ugh aż mi słabo się robi.

- Już wystarczy?- zapytał gładząc mnie po głowie.

• nie.- mruknełam, kręcąc przy tym głową na nie.

Na ten gest mężczyzna się zaśmiał, co było zabawne. On zabawnie się śmieje.

Złapał mnie za biodra i posadził na wyspie kuchennej tym samym odrywając nasze ciała od siebie.

Sam wrócił do swojej poprzedniej czynności a ja jak jakiś debil siedziałam na tej wyspie.

Jak ja go mam sprowokować?!

Założyłam noga na nogę i skrzyżowałam dłonie na klatce piersiowej, wydełam dolną wargę i patrzyłam na mężczyznę lekko podirytowana.

- Patrzysz się.- usłyszałam jego głos,gdy ten stał do mnie tyłem.

• Jestem zła na ciebie oppa.,- mruknełam po nosem.

- na kogo? Kto jest twym oppa?- zapytał, odwracając się do mnie.

• Ty jesteś moim oppa Seokjinie.- uśmiechnęłam się do niego.

- Nie jestem nim.- uciął.

• jesteś a ja jestem na ciebie zła.- wskazałam na niego palcem po czym odwróciłam wzrok i dalej naburmuszona siedziałam na tej cholernej wyspie kuchennej.

- dlaczego jesteś zła?- zapytał.

• Bo nie chcesz się ze mną przytulać. Myślałam, że mnie chodź trochę lubisz.- powiedziałam"smutno".

- Lubię cię bo jesteś córką mojej dziewczyny.- zaczął mówić.

A mi aż odechciało się z nim rozmawiać. Zeskoczyłam z wyspy i ruszyłam w strone swojego pokoju.

• Nie musisz się tłumaczyć, możesz iść do mojej matki się przytulać albo ruchać.- krzyknęłam idąc na schodach.

Jebany Kim Seokjin.

🦙( ̄ヘ ̄;)🦙( ̄ヘ ̄;)🦙

Miłego dnia 🧡

Miłego dnia 🧡

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Niewinny romans? ×| Kim Seokjin |×Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz