Ochroniarz

1.7K 86 58
                                    

Jechaliśmy w kompletnej ciszy, żadne z nas nie miało zamiaru się odzywać.

W sensie ja bym coś mówiła,ale nawet nie wiem jak mam z nim zacząć temat.
Znając życie znowu czymś rzucę głupim i będzie napięta atmosfera.

Ale też nie możemy jechać w kompletnej ciszy aż do mojego domu.

• Już ci lepiej?- zapytam tak nagle.

On spojrzał na mnie na chwilę i wrócił do patrzenia na ulicę.

Fajne, że odpowiedział.
Oparłam głowę o pas i również zapatrzyłam się na drogę.

- Nic się nie stało,ale tak, jest mi lepiej.- powiedział po chwili.

Serio aż tyle czasu potrzebuje,żeby udzielić takiej odpowiedzi?

• krew ci się lała więc coś musiało się stać.- stwierdziłam od razu.

Chyba za szybko odpowiedziałam.

- Lekko pobiłem się z tamtym gościem.- powiedział spokojnie, zaciskając dłonie na kierownicy samochodowej.

• Że co?- Zapytałam od razu.

- Pobiliśmy się-

• Ale po co?- zapytałam przerwałam mu.

- Jesteś córka mojej dziewczyny, więc poniekąd należy to do mojego obowiązku.

• Co?

- Muszę cię pilnować i dbać o ciebie,a tym bardziej, że byłaś przy mnie.- stwierdził jakby niby nic.

• Ta dzięki...- odwróciłam głowę do szyby, patrząc na mijające nas domy.

- Nie ma sprawy. A na pewno nic ci nie jest?- zapytał.

• Oprócz pocałunku do niczego nie doszło.- mruknełam od niechcenia.

Już nie mam na dzisiaj ochoty, żeby z nim gadać.

- Ale mogło dojść. Był bardzo nachalny?- zapytał ponownie, złapał za moją dłoń.

Spojrzałam na złączone dłonie po czym spojrzałam na niego.

• To już nie jest istotne.- przełknęłam ślinę czując jego ciepło bijące od jego ciepłej dłoni.

- Istotne, czy był nachalny?- ponownie zapytał.

• Nie tak bardzo.- powiedziałam.

- co to znaczy nie tak bardzo?

Jak to? Przecież wydawał się taki inteligentny...
Nie wiedzieć co znaczy "nie tak bardzo"...

• W porównaniu do innych,to on był mało szkodliwy.- stwierdziłam, przypominając sobie tych wszystkich nachalnych chłopaków ze szkoły czy z imprez.

- kogo masz na myśli mówiąc "w porównaniu do innych"?- zwrócił się ponownie do mnie.

• Chłopaków ze szkoły, oni są jacyś niewyżyci.- zaśmiałam się lekko i poprawiałam swoje włosy, zaczesując je do tyłu.

Chwilę nic nie mówił.
Cisza tym razem była jeszcze gorsza niż poprzednio.
Tylko było słychać jak opony spotykały się z asfaltem, cichy warkot silnika i mijające nas samochody.

- Od jutra będziesz miała ochroniarza.- powiedział w końcu Kim.

• Chyba kurwa sobie żartujesz?- powiedziałam zdziwiona i zdezorientowana.

Po cholerę mi jakiś ochroniarz? Sama sobie świetnie daje radę.

- Mówię poważnie Natalio.- powiedział ze ściśniętą szczęką.

• I po chuj mi niby ochroniarz?- zapytałam zła.

On puścił moją dłoń i złapał za twarz miażdżąc przy tym moje biedne policzki.

(Like this⬇️⤵️)

( Nie chciało mi się szukać innego zdjęcia hah bo jestem leniwa)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

( Nie chciało mi się szukać innego zdjęcia hah bo jestem leniwa)

- Nie mów tak brzydko. Jasne?- zapytał.

Zdziwiona jego reakcją nie odpowiedziałam nic.

- Rozumiesz co do ciebie mówię?- zapytał ponownie.

• T t tak...

- I o to mi chodziło, grzeczna dziewczynka.- popacał mnie po głowie i jak gdyby nic wrócił do kierownania.

- Od jutra będziesz miała ochroniarza i nie ma tematu.

Jestem w dupie...

😏ಠ ͜ʖ ಠ😏ಠ ͜ʖ ಠ😏ಠ ͜ʖ ಠ😏

Jak się podoba książka do tego momentu?

Jak się podoba książka do tego momentu?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Niewinny romans? ×| Kim Seokjin |×Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz