• Czego ty chcesz w zamian za ten klucz?- zapytałam.
- O tu- wskazał na swoje pulchne usta- tu mnie pocałuj.
• Chyba cię jaja swędzą.- odwróciłam się napięcie i ruszyłam ponownie do drzwi.
- No można tak powiedzieć, swędzą mnie na widok ciebie ale nie tylko one.- zbliżył się do mnie.
• Dobra gościu wypierdalaj albo lufa w ryj.- zdenerwowałam się już.
No bo co do chuja się tutaj odwala?!
- Nie skorzystam.- uśmiechnął się i stanął przede mną.
• Za to ja cię jebnę.- odwróciłam się do niego tyłem i zaczęłam szarpać się z tą głupią klamką.
- Już się tak nie denerwuj.- złapał mnie za nadgarstek i odwrócił mnie do siebie przewodem.
Nasze twarze dzieliły milimetry.
• Nawet nie próbuj.- odwróciłam głowę w bok.
On za to złapał mnie drugą dłonią za brodę i nakierował tak samo jak miałam przed chwilą.
- A co jeśli chce spróbować?- zapytał.
• to wte-
Przerwał mi bo wbił się w moje usta, całował namiętnie. A jego pulchne usta całowały tak dobrze.
Nie wiem dlaczego ale oddałam pocałunek.Walczyliśmy o dominację, obydwoje nie przestawaliśmy swoich z czasem coraz głębszych pocałunków.
- Cholera jasna.- uśmiechnął się do mnie gdy tylko oderwaliśmy się z pocałunku.
• Cholera jasna to mało powiedziane, o kurwa to było dobre.- zaśmiałam się.
Oparłam swoją dłoń na kłamce.
I teraz wiem, że to był błąd.Drzwi otworzyły się na oścież przez co upadłam na podłogę, Chae też poleciał,ale w ostatniej chwili udało mu się utrzymać równowagę.
I to nic, że się wywaliłam. Trochę dupa boli, ale to nic.
Oprócz tego, że moje plecy spotkały się z czyimiś nogami.- wszystko w porządku?- usłyszałam głos Jina.
Oczywiście, że tak. Właśnie przed chwilą całowałam się z Hyungwonem i teraz leżę na środku jakiegoś korytarza.
• Wszystko okey.- mruknełam cicho.
- Napewno?- kucnął, podniosłam głowę w górę żeby go zobaczyć.
Ale przez to, że kucnął nasze twarze były tak cholernie blisko. Mogłam wyczuć jego cudowne perfumy i zimny oddech.
Kurwa razy dwa...
• Mmm tak, jasne, że tak. Przecież nic się nie stało.- spuściłam wzrok na podłogę.
- Jak to nic się nie stało?- wtrącił się Hyungwon.
• Nic nie było, więc się stul.- warknełam na niego, nie tyle co zła co zawstydzona.
- Muszę ci przyznać, że jeśli to jest nic to ja od dzisiaj lubię to robić.- na jego twarzy wkradł się zadziorny uśmieszek.
- Wstaniesz sama?- zapytał Seokjin.
• Myślę, że tak.- odpowidałam cicho.
- Pomogę ci.- złapał mnie pod kolanami i na plecach, czyli w stylu panny młodej.
Podniósł mnie.
• Gdzie moja matka?- zapytałam, unikając jego spojrzenia.
- Pojechała już do pracy, mówiła, że z nią jedziesz.- odpowiedział zdziwiony.
Czułam jak się na mnie patrzy, ale ja jakoś straciłam pewność siebie.
- Mam nadzieję, że się spotykamy ponownie.- wtrącił się Hyungwon.
• Chyba nie.- uciełam krótko.
- A szkoda bo.- podszedł do nas, przejechał kciukiem po mojej dolnej wardze.- Bo te ustka smakują wyśmienicie.
Uśmiechnął się zwycięsko i odszedł kilka kroków w tył.
spojrzałam na Seokjina, on tylko patrzył z niezrozumieniem na Chae.
Po chwili jego wzrok zjechał na mnie.• Możemy już iść?- zapytałam niepewnie.
Kim przeskanował moją twarz, zatrzymując się na dłużej na moich pewnie jeszcze napuchniętych i lekko otwartych ustach.
🥰ಠಿヮಠ🥰ಠಿヮಠ🥰ಠಿヮಠ🥰
Oglądałam sobie tych geji ale tak średnio z tą akcją, zobaczymy jak się to skończy...
CZYTASZ
Niewinny romans? ×| Kim Seokjin |×
Novela JuvenilŻycie zwyczajnej dosyć odważnej studentki. Niby nic ciekawego, ale do czasu gdy w jej życiu pojawia się on. Szkoda tylko, że jest tym kim jest. Ale czy to będzie jej aż tak przeszkadzać? Jedno jest pewne, ona chce go. Ale może odpuści? miłego czyta...