CHAPTER 17: FROM FEAR TO ETERNITY

201 20 50
                                    

⠀— Martwię się o Audrey, ojcze. Zauważyłeś ogromną zmianę w jej charakterze?

⠀— To chyba normalne zachowanie po powrocie z zaświatów — Blackwood próbował racjonalnie wyjaśnić zmianę w młodej czarownicy, chociaż nigdy z czymś takim się nie spotkał. — Jej umysł może próbować poradzić sobie w ten sposób z traumą.

⠀— Myślisz, że powrót ze zmarłych jest związany z zmianą jej osobowości?

⠀Troska o siostrę brała nad nią górę, Audrey odpychała ją, tak jak każdego z osobna i coraz bardziej zatrącała się w ścieżce, na którą nie powinna wkraczać. Dziwny pisk zabrzmiał w ich uszach i o przeszył ich ból tak jakby rozsadzał im bębenki. Po chwili ustał, ale aura wokół nich zrobiła się paskudnie ciemna, a powietrze było tak gęste, że ledwo co brali oddech. Drzwi, które wcześniej były porządnie zamknięte, teraz stanęły otworem. Ktoś drapał we framugę długimi, ostrymi pazurami. Zaraz za ściany pojawiła się postać ubrana w białą podartą przy końcach i brudną od błota białą suknie. Już kiedyś ją widziała.

⠀To ta postać z mokradeł. Jej matka, a bardziej ktoś, kto ją przypominał, bo w jej spojrzeniu było coś demonicznego.

⠀— Witaj w piekle, Faustusie. Twój koszmar staje się rzeczywistością — wycedziła Kayleigh przez zęby i uśmiechnęła się szyderczo.

⠀Blackwood próbował coś z siebie wydobyć, ale stał jak sparaliżowany, nie mogąc się ruszyć ani nawet nic powiedzieć. Tak jakby ogarnął go strach. I wtedy jej mózg podsunął jej pewną myśl, po szybkim przeanalizowaniu sytuacji.

⠀— Vis sera portus! — Prudence rzuciła zaklęcie graniczne w celu odizolowania pokoju, po czym przeniosła siebie i swojego ojca na dziedziniec Akademii. — Ojcze, rozumiem, że jesteś skołowany, ale prawdopodobnie mamy w szkole demona strachu.

⠀Jeden z najprzebieglejszych i najsilniejszych demonów, jakie kiedykolwiek widziało Piekło. Wiele uczyła się o nim na lekcjach demonologii. Jego celem nie jest wywołanie pierwotnego strachu nakazującego ofierze rzucenie się do ucieczki, by ratować życie, lecz o wiele bardziej złożonego strachu o to, co najcenniejsze, lęku przed tym, co nieznane, czy też przerażenia tym, co może skrywać przyszłość. Nie naśladuje tego, co widział w snach, ale sam tworzył piekło dla swojej ofiary. A teraz musieli się z nim zmierzyć.

⠀— Demon? Pod postacią Kayleigh?

⠀— Demon przybiera postać naszych najgłębszych lęków — przypomniała mu istotą rzecz, o której musiał zapomnieć po spotkaniu z jej matką. — Musimy go powstrzymać zanim wywróci Akademię do góry nogami.

⠀Był pełen podziwu, że jego córka rządzi twardą ręką, przy czym kieruje się dobrymi intencjami.

⠀— Znajdź swoje siostry. Razem tworzycie potężną moc, która będzie w stanie go pokonać — poradził Blackwood. — Nie działaj w pojedynkę.

⠀Chciał też, aby tym sposobem na nowo zbliżyć swoje podopieczne, które ostatnim czasem się od siebie oddaliły i zaburzyły moc czterech. Postanowił zaufać swoim córkom. Prudence nie wiedziała dokładnie dokąd szła, nogi same prowadziły ją w jakimś kierunku, a ona sama czuła się jak w amoku. Najmniejszy problem miała ze znalezieniem Agathy i wspólnie poszły szukać ostatnich z sióstr. Ukryła się na strychu, gdzie wśród starych kartonów siedziała w środku samego koła stworzonego z soli z Morza Martwego.

⠀— Ruszaj się. Wiem, że nas odpychasz, ale mamy do rozprawienia się z demonem strachu — rzuciła Prudence, zakładając ręce na piersi.

⠀— Demon strachu? — Nie dowierzała swoim uszom, więc musiała się upewnić. Zaczęła przewracać strony rodzinnej Księgi Cieni.

STRAIGHT TO HELL ambrose spellman ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz