CHAPTER 14: DANCE BACK FROM THE GRAVE

214 22 35
                                    

⠀⠀Próbowała nie upaść, kiedy Beliar, jej ojciec, mówił do niej o jej biologicznej matce, o przeniesieniu jej do ciała Wyroczni. Musiała usiąść i napić się czegoś zimnego, czuła jakby zaraz miała zemdleć, chociaż była pozbawiona ciała. Wiadomości dzisiejszego dnia trafiły w nią z taką siła, że musiałaby długo grzebać w czeluściach swojej duszy, aby znaleźć siłę do ponownego zebrania się w całość.

⠀⠀— Myślisz o tym chłopaku ze Spellmanów, prawda? — Diabeł zauważył, że córka ignoruje jego słowa i myślami jest gdzie indziej. Nie musiał pytać, bo znał odpowiedź. — Wiem, że nie jest ci obojętny. Co za paradoks — zakpił sobie — twoja matka też była w nim zakochana. Ponoć niezłe z niego ziółko, próbować wysadzić Watykan, naprawdę jestem pełen zaszczytu. Bylibyście cudowną parą, gdyby nie ta Prudence... Taka sama jak jej matka.

⠀⠀— Nie waż się powiedzieć o Prudence złego słowa! — warknęła.

⠀⠀— Wychowałaś się z nią, więc nie umiesz być na nią zła, ale czy kiedykolwiek pozwoliła ci być lepszą od niej? Wielokrotnie odbierała ci twoją własność, tak jak zabiła twojego chowańca, bo była zazdrosna, że masz w końcu coś swojego a ona nie.

⠀⠀Dobrze pamiętała tę sytuację, kiedy po Czarnym Chrzcie otrzymała swojego chowańca, czarnego kota z białymi skarpetkami i białym pyszczkiem. Prudence jako ostatnia jeszcze nie przeszła nieświętego rytuału. Spell, bo tak nazywał się jej kocur, kilka dni później znalazła całego zakrwawionego w swoim łóżku. Do tego haniebnego czynu przyznała się Prudence. Próbowała o tym zapomnieć, ale tak naprawdę nigdy nie wybaczyła jej tego.

⠀⠀— Ale to zdecydowanie lepsze niż to, co Kayleigh zrobiła twojej matce. — Dlaczego wchodził w butach w przeszłość, która niczego dobrego nie wnosiła do życia młodej czarownicy, tylko ból i cierpienie. — Zawarliśmy układ, że ona pomoże mi z Andreą, a ja sprawię, by Blackwood się nią zainteresował. Nie musiałem jej namawiać, wybrała Blackwooda bez zastanowienia.

⠀⠀— Wykorzystałeś zakochaną dziewczynę do wypełnienia swoich głupich ambicji.

⠀⠀Próbowała nie oceniać, chciała zachować obiektywny tok rozumowania, ale nie potrafiła powstrzymać się od skomentowania.

⠀⠀— Nie rozumiesz chyba, mała diablico. — Klęknął przy niej, strudzony rozwikłaniem przeszłości, która miała być kluczem to jej przyszłości. — Ty też powinnaś w końcu zacząć myśleć o sobie. Ciągle dbasz o innych, patrzysz się na to, czy możesz kogoś skrzywdzić. Liczysz się z innymi, a oni mają cię w głębokim poważaniu. Dlaczego ty nie możesz być taka jak oni i zawalczyć wreszcie o swoje dobro?

⠀⠀— Mogłabym. Ale jestem martwa — przypomniała mu oczywistą sprawę. Jej głos tym razem był słabszy, w gardle czuła drażniącą kulę, której nie sposób było się pozbyć.

⠀⠀— Piekło jeszcze nie jest dla ciebie. Masz jeszcze pewne zadanie do wykonania na górze, aby stać się w pełni Mrocznym Władcą.

⠀⠀Zaklęcie ochronne przestało działać, a przez drzwi weszła postać młodej kobiety, która była dobrze już znana Audrey. Ciemne włosy opadały jej na ramionach czarnej szaty, a wyraz jej twarzy wskazywał na to, że jest zadowolona z jej przybycia. Wraz z nią do sali wszedł sługus z grubą księgą w rękach. Zauważyła znany sobie symbol na okładce, który widziała już na swoim medalionie. Dokładnie tak wyobrażała sobie tę księgę.

⠀⠀— Witaj, Audreyano  — przywitała się z nią Hekate.

⠀⠀— Twoja rodzinna Księga Cieni. Po śmierci Andrei stała się łatwym celem czarownic i demonów, więc Hekate ukryła je w podziemiu i czekała, aż dorośniesz, by ci ją oddać.

⠀⠀Sługa wręczył ją w dłonie dziewczyny i nie wyobrażała sobie, że będzie taka ciężka. W końcu liczyła ponad dwieście lat i osiem pokoleń rodzinnych zaklęć, uroków i klątw. Księga znów wróciła do jej rodziny, której de facto była ostatnią dziedziczką.

⠀⠀— A teraz wracaj na ziemię i wypełnij swoje przeznaczenie.

⠀⠀Łzy cisnęły jej się do oczu, kiedy widziała ciało swojej siostry w wystawionej trumnie. Było martwe, bez życia. Wyglądała tak spokojnie i przepięknie, że wydawało się jakby spała. Włosy miała idealnie ułożone, lekki makijaż zdobił jej twarz. Właśnie taką chciała ją zapamiętać, piękną. Cały dzieciniec zapełniony był uczniami Akademii, który przyszli pożegnać Dziwną Siostrę i pocieszyć jej jedyną rodzinę nie tyle co ciepłymi słowami, a swoją obecnością. Chociaż tak naprawdę mało kto w tym towarzystwie przybył w szczerych intencjach, chcieli po prostu zerwać się z zajęć.

⠀⠀Nie pamiętała, co się działo dokładnie, ale najpewniej przemawiał jej ojciec, kiedy w ciało Audrey wróciło życie i zerwała się z do pionu. Myślała, że to jakiś głupi żart jej wyobraźni, że płata jej figle, ale wszyscy widzieli, że Audrey ożyła po kilku dniach. Wstała z miejsca i chciała do niej podejść i ją objąć, ale w tamtej chwili przy boku brunetki pojawiła się Hekate, znowu w swoich trzech wcieleniach.

⠀⠀— Hordy Piekielne cofają wyrok i wymazują z pamięci ten występek z utratą mocy. Dają też drugą szansę mojej dziedziczce na udowodnienie swojej pozycji. — Wyjawiła i zniknęła tak szybko tak jak się zjawiła. Jedyny ślad jaki po niej pozostał była ciemna chmara, która zaraz po tym również zniknęła. 

⠀⠀— Znikajcie stąd, wszyscy, natychmiast! — Krzyknął Blackwood do publiczności, która nie robiła niczego sensownego oprócz patrzenia się, komentowania i nagrywania tej sytuacji. Pstryknął w palce i zniknęli zbędni obserwatorzy, zostały tylko Dziwne Siostry. — Audrey, córko. Co się stało?

⠀⠀— Byłam martwa i nagle ożyłam.

⠀⠀Nie do końca kłamała, ale ukryła niektóre, znaczące fakty przed nimi. Po pierwsze sama musiała przetrawić te informacje, a poza tym bała się, że uznają ją za wariatkę albo że odwrócą się od niej, poznawszy prawdę. W końcu była takim samym mieszańcem jak Sabrina Spellman, której do niedawna nie dawały normalnie żyć. Dziewczęta płakały ze szczęścia, że ich siostra powróciła do nich i  przytuliły ją do siebie.

⠀⠀Ale Audrey nie czuła nic, towarzyszyła jej apatia. Żyła, ale czuła się martwa w środku, tak jakby nadal była rozdarta między światami. Wizyta w piekle była głównym impulsem do zasiania mroku w jej sercu, który z czasem miał całkowicie pochłonąć jej duszę, zhańbioną anielskim pierwiastkiem, aby przyjąć miano Mrocznego Władcy i zająć miejsce u boku swego ojca. Miała wiele do zrobienia i musiała zacząć jak najszybciej zanim pójdzie prosto do piekła.

c

ześć, dzień dobry wszystkim!
pojawiam się oto i ja z nowym rozdziałem.

dajcie znać co o tym sądzicie x

STRAIGHT TO HELL ambrose spellman ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz