Rozdział 1

2.6K 134 338
                                    

-Wstawaj śpiochu!- To były pierwsze słowa, jakie rano usłyszałaś.

- Jeszcze pięć minut...- odpowiedziałaś jeszcze w pół-śnie, gdy nagle poczułaś zimny podmuch na twojej skórze, jak dotąd przykrytej kołdrą.- Yuu!!! Przestań!!! Oddawaj mi kołdrę, ale już!

-Przestań, masz 20 minut do wyjścia, a budzik ci dzwonił już z cztery razy.- powiedział twój starszy o rok brat.

-Co?!? Która godzina!?

-Późna.

- Na serio!

-Na serio, to ty już wstawaj! Co pomyślą nauczyciele, jak spóźnisz się już pierwszego dnia?

-Dobra, dobra- powiedziałaś- ale przecież szybko się wyszykuję!

- Mhm, tak samo jak wtedy, gdy miałaś się szybciutko wyszykować na autobus do babci, a skończyliśmy spóźnieni o 2 minuty ?! Przypominam, że się wtedy przesiadaliśmy i musieliśmy potem czekać godzinę na następny!

-A weź mi nawet nie przypominaj!- odparłaś, po czym chwyciłaś za pluszową przytulankę i cisnęłaś ją z całej siły w stronę brata, który i tak szybko  uniknął dostania robiąc unik. Miał niesamowity refleks, z resztą jak na libero przystało.

Po 10 minutach jakimś cudem byłaś gotowa. Skończyłaś szybko do kuchni, po Bento przyszykowane wcześniej przez twoją mamę, która jest już w pracy. Przy okazji wzięłaś też Bento brata. Sięgnęłaś do zamrażarki i wzięłaś z niej loda. Wyszłaś z kuchni i kierowałaś się w stronę wyjścia z domu. Ubrałaś buty, wzięłaś wasze benta i wyszłaś z domu zamykając za sobą drzwi. Przed bramką stał twój brat.

- Gotowa?- zapytał, po czym spojrzał na twoją rękę, w której trzymałaś loda. - Ej, a mi nie mogłaś od razu wziąść?

-Wzięłam Ci coś innego.- podchodząc do brata podałaś mu opatulone w chustę pudełeczko.- Kolejny raz zapominasz do szkoły swojego drugiego śniadania.

- O kurka, faktycznie...!- Zaśmiał się, po czym włożył swoje Bento do torby.

Zaczęliście iść do szkoły, która była niedaleko. Wyjęłaś z torby telefon i zaczęłaś przeglądać swoje wiadomości.
Oczywiście nikt do Ciebie nie napisał. Czego się spodziewałaś. W jednej chwili dostałaś wiadomość od mamy:

Mama: "Wzięliście swoje benta?"

T/i: " Tak, chiciaż jak zwykle mysiałam upomnieć  głupiego brata o jego drugim śniadaniu "

T/i " Ja już kończę, jestem pod szkołą."

Po czym włożyłam telefon do torby. Spojrzałam na brata, odrobinę wyższy ode mnie, ale i tak niski. Nishinoya Yuu, w tym roku zaczynał drugą klasę liceum.

-Yuu,- zaczęłam - czy będę mogła po lekcjach iść zobaczyć wasz klub?

-...- przez chwilę nic nie odpowiedział - Ja...mam tak jakby przerwę od siatkówki...

- Szkoda...

Weszliśmy do szkoły i od razu rozeszliśmy się w swoje strony. Jeszcze raz spojrzałam na tablicę na przeciw wejścia przed szkołą, aby upewnić się w której jestem klasie, a potem udałam się pod wskazaną salę. Wszystkie miejsca były zajęte...no prawie. Ostatnie wolne miejsce znajdowało się pod oknami w tyle sali. Zgodnie z logiką w jakimkolwiek anime, im bliżej okna siedzisz, tym ważniejszą rolę odgrywasz w serialu. Czyli wnioskując po swoim miejscu byłabyś główną postacią z anime, czy mangi.

Nie zastanawiając się dłużej, zajęłaś wolne miejsce, a chwilę później weszła nauczycielka.

-Nazywam się....- mówiła nauczycielka, ale ty jej nie słuchałaś.

[ZAWIESZONE]Wcale mi się nie podobasz...! [Tsukishima Kei x Reader]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz