* 02/10/2015r. *
Obudziłam się o 05:30. To jest do mnie nie podobne bo zazwyczaj ledwo jestem na czas w szkole, zanaczy... tak było w starej szkole. A dzisiaj? Chciałam się dobrze zaprezentować. Najpierw zaczęłam robić makijaż:
1. Baza pod podkład.
2. Podkład.
3. Korektor.
4. Brązer.
5. Róż.
6. Rozświetlacz.
7. Cień do powiek.
8. Tusz do rzęs.
9. Eyliner.
10. Kretka do brwi.
11. Pomadka.
12. Utrwalacz.Chyba wszystko. Oczywiście zrobiłam naturalny makijaż. Make up robiłam około 1 godziny. Nie odbyło się od zmazywania, chyba każda zna to uczucie. Później wybierałam 10 minut ubrania. Ale nie odbyło się od wybrzydzania.
" To nie bo ma paski, a paski wygrubiają "
" To jest brzydkie "
" A to!? Wygląda jak szmata do podłogi "
" To nie pasuje do makijażu "
" Ta bluzka byłaby fajna, gdyby nie to, że ma rysunki dla małych dzieci "
" Różowa- nie, zielona- nie, niebieska- nie, kolorowa-nie "
Ach te wybory, ale wkońcu coś znalazłam. Czarna bluzka z napisem opisującym mnie oraz beżową spódniczkę. Ubrałam rajstopy. Fryzura!? O nie, tu było gorzej. Wszystkie do mnie pasowały, ale wybrałam kucyka, prosta fryzura, ale zajęła mi 20 minut.
" Tu krzywo, tutaj odstaje, za nisko, za wysoko "
Przez te przygotowania to jedynie czego można dostać to tylko nerwicy. Spakowałam się do szkoły w czarny plecak z Nike i zeszłam na dół zjadłam płatki z mlekiem ubrałam moje ulubione buty- superstar z adidasa i poszłam do szkoły. Było gdzieś mniej więcej 30 minut do pierwszej lekcji. Nie wiem czy to mam nazywać lekcją, bo to po prostu godzina wychowawcza. Gdy doszłam do szkoły, zobaczyłam te ogromne korytarze, mnóstwo drzwi do poszczególnych zajęć. Załamałam się, moja stara szkoła do porównania z tą była mała. W tym samym momencie podeszła do mnie dziewczyna i powiedziała:
- Cześć. Ty jesteś nowa co nie? Bo nie kojarzę ciebie.- powiedziała.
Byłam trochę zdziwiona, bo jak można znać tyle osób.
- Hej. Tak. Emmm... Ty znasz te wszystkie osoby? Trochę ich dużo.- powiedziałam z takim zakłopotaniem.
- Żartuje. Nie znam wszystkich. Tak wogóle jak się nazywasz? I do której klasy bedziesz chodzić?- zapytała uśmiechając się.
- Hah... nazywam się Emily Jord i będę chodzić do 2c gimnazjum aa... tyy?
- To tak samo jak ja! Mam na imię Elisa Berx. To może pójdziemy już do klasy?- powiedziała.
- Oczywiście.- odparłam.
Rozmawiałyśmy przez całą drogę do klasy. Elisa wydawała się na zakręconą osobę, której nie da się nie lubieć. Miała długie czarne włosy, zielone oczy. Byłyśmy w tym samym wzroście. Od razu ją polubiłam.
* dzwonek na lekcję *
Weszła spóźniona nauczycielka do klasy, czego można byłoby się spodziewać. Najgorsze, że chwilę później mnie wywołała na środek klasy i powiedziała:
- Dzień dobry. To jest nowa uczennica Emily Jord, będzie od dzisiaj z nami chodzić do klasy. Przedstaw się.- powiedziała.
- Cześć. Jak pani powiedziała, nazywam się Emily Jord i będę od dzisiaj chodzić do klasy. Przyjechałam z małego miasteczka 673km z tąd, ponieważ mój tata znalazł tutaj pracę. Mieszkam w dużym domu z basenem i trampoliną. W wolnym czasie lubie aktywność fizyczną i spędzanie czasu z przyjaciółmi.
W klasie było około 20 osób. Nawet sporo, w mojej starej klasie było z 10 osób. Po lekcji poznałam:
Lexy- sympatyczna, lecz bardzo odważna.
Alex- dziewczyna unikatowa, bo ma swój charakter, którego nie da się podrobić.
Zaprzyjaźniłyśmy się w ten sam dzień. Jeszcze trzy lekcje:
1. Matma
2. J. Angielski
3. ChemiaGdy wróciłam do domu, byłam mega zachwycona. Pierwszy dzień i już trzy przyjaciółki? Ahhh... każdy by o tym marzył. Ta szkoła była lepsza niż tamta. Odrobiłam lekcje, zjadłam, umyłam i położyłam się. Nawet nie zdążyłam porozmawiać z rodzicami, bo późno wrócili z pracy. Jutro może dam radę z nimi porozmawiać.
CZYTASZ
,, Coś jest nie tak "
ParanormalEmily po 5latach wyjawia swoją tajemnice, którą pisała w pamiętniku. Po przeprowadzce, chciała się jakoś odnaleźć w szkole i wraz ze swoimi nowymi przyjaciółkami weszły na aplikacje, przez którą można było rozmawiać z innymi osobami, ale niespodziew...