,, Coś jest nie tak "

Rozdział 8. Rytuał

* 2 dni później *

To już dzisiaj. Boję się, ale tego nie okazuję. Nie chce żeby rodzice się połapali o co chodzi. Pierwsze, co zrobiłam ubrałam się i zjadłam śniadanie. Musiałam posprzątać pokój. Poinformowałam Lexy, Alex i Elise, o której muszą się zjawić. Teraz to tylki czekać.

* godzina 23:00 *

Jesteśmy przerażone On chce, żebym to wszystko zapisała, co się przed chwilą stało. Więc:

* 17:00 *

Przyszły dziewczyny i porzegnałam rodziców. Zjadłyśmy pizze cztery sery i im objaśniłam wszystkie zasad od nowa, bo co, gdyby któraś z nich zapomniała? Zamknęłyśmy drzwi na klucz, poszłyśmy na górę w kierunku mojego pokoju. Trzęsłyśmy się z nerwów, musiałam je jakoś uspokoić, więc oglądnęłyśmy film na Netflix'e. Po filmie, łączyłyśmy nasze sny, by poznać jego imię. Udało się. Był to Jolcam.

* 21:00 *

To był czas, w którym miałyśmy zacząć rytuał. Usiadłyśmy w koło mojego pamiętnika, złapałyśmy się za ręce oraz zamknęłyśmy oczy i powiedziałyśmy równocześnie:

- Demonie z piekła o imieniu Jolcam, przyzywamy cię.

Powtórzyłyśmy to trzy razy. Słyszałyśmy jakieś odgłosy, typu stuknięcia itd. Ale powiedziałyśmy sobie, że nie będziemy otwierać oczu, bo on zabieże naszą duszę.

Jako pierwsza puściłam ręce i wzięłam nóż, który był nie za ostry, nie za tępy. Na lewej dłoni zrobił krzyżyk i złapałam Lexy, która koło mnie siedziała i Alex. Potem była właśnie Lexy, później Elisa, a na końcu Alex.

Powiedziałyśmy trzy razy:

- Demonie z piekła, tą krwią pokazujemy naszą siłę, a teraz wracaj do swojego świata.

Gdy to powiedziałyśmy mogłyśmy w końcu otworzyć oczy, ale to nie było koniec. Ukazał nam się.  Zaczął coś mówić. Nie wiem czemu, ale Alex się z nim porozumiewała... to było dziwne i przerażające. Jolcam kazał mi napisać wszystko co tu i teraz się dzieje.

Gdy to coś w końcu zostanie uwięzione w tym pamiętniku, schowam go w bezpieczne miejce- na strychu. Nijt tam nie wchodzi, więc będzie bezpieczny. Prawdopodobnie nic z tego nie będę pamiętać. To dobrze...

...