Rozdział 4. Koszmary

11 3 0
                                    

* Dzień później *

W nocy miałam koszmar... Śniło mi się, że ktoś za mną chodzi, ale jak się odwracałam nikogo nie było. Za piątym razem gdy się odwróciłam czułam kogoś oddech na moim prawym policzku, odwróciłam głowę i stał on... Ten facet, który dzień wcześniej siedział bez ruchu na krześle. Nie mogłam się obudzić. Dopiero jak coś wymamrotał, nawet nie wiem co to był za język, mogłam się obudzić z tego koszmaru.

Przez cały dzień byłam... wiecie o co mi chodzi, w takim amoku? Nie wiem jak to nazwać. Gdy ktoś do mnie mówił, musiała ta osoba powtórzyć, bo się skoncentrować nie potrafiłam. Przez to dostałam trzy szmaty:

1. Z matematyki, bo zapytała się mnie 2 razy o to samo i nie potrafiłam jej odpowiedzieć.

2. Z Edb, ponieważ nie potrafiłam odwzorować poszczególnych czynności podczas ratowania drugiej osoby.

3. Babka z fizykii zrobiła niezapowiedzianą kartkówke, więc co miałam napisać jak ciągle myślałam o tym śnie?

Rodzice byli w szoku, ponieważ nigdy nia dostawałam rzadnych złych ocen.

Ale z drugiej strony nie było moich przyjaciółek... one od tak nie opuszczają zajęć. Zero kontaktu, zero informacji.

* tydzień później *

Moje sny są takie same, widze codziennie tą twarz, która do mnie mówi, coś czego nie rozumiem, ale mówi te słowa co raz głośniej. Byłam zaniepokojona, ponieważ nigdy tak długo się nie odzywałyśmy. Postanowiłam napisać do każdej z nich napisać wiadomość, a brzmiała ona tak:

" Cześć. Musimy się spotkać. To jest mega ważne. Mam okropne sny. Spotkajmy się koło naszego ulubionego miejsca, o godzinie 15:30. "

Spotkałyśmy się o umówionej porze. Każda chciała coś powiedzieć, ale zaczęłam pierwsza. Opowiedziałam im od a do z co mi się śni. Gdy skończyłam opowiadać, swój sen opowiedziała Lexy:

- Jestem przerażona, w nocy śniło mi się, że jestem na miejscu tego gościa, przywiązana do tego krzesła, a wy nie wiecie co się dzieje. Ten facet gapi się na mnie z boku i coś mówił, nie pamiętam dokładnych słów.

- Ja chcodzę po domu i słyszę jakieś uderzenia, a gdy wchodzę do pomieszczenia nic nie ma. Jedynie co słyszę to słowa " I See You ", tym głosem co tam tego wieczora.- powiedziała Elisa.

- Ja wszystko widzę z jego perspektywy... - powiedziała Alex, nic więcej nie dodając.

Wszystkie doszłyśmy do wniosku, że to po prostu przez strach. Wszystkie się bałyśmy, a to pewnie był jakiś żart, halloween, trzeba jakoś przerazić dzieciaki.

Wróciłyśmy wszystkie do domów. Ale mnie jedno zastanawiało, czemu Alex tak mało mówiła...?

,, Coś jest nie tak "Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz