Czyli przyspieszony kurs otwierania szafek
POV Josie
Josie..
Wokół mnie wirowała biała aura, a na ziemię spływały plamy farby
Josie.. Kim jesteś?
To jest ukryte w twoim sercu.
Poszukaj głębiej..
Aura zniknęła i nagle wszystko zgasło.
Pewnego dnia pomiędzy dwoma mistrzyniami wybuchł konflikt. Młodsza wiedziona zazdrością, pragnąc mocy Kamienia dla siebie.. pozbyła się swojej siostry.
Josie.
Josie..
Ta legenda kłamie.
***
Obudziłam się w ,,swoim'' pokoju. Sądząc po świetle sączącym się przez bulaj, był już ranek.
Ciekawe.. jednak zasnęłam..
Tylko jakim cudem jestem u siebie w pokoju?
Z tego co pamiętam.. zasnęłam na pokładzie.. podczas rozmowy z Cole'm.
...
No to w sumie wszystko jasne.
Przeciągnęłam się w łóżku i postanowiłam już wstać. Sięgnęłam do plecaka po ubrania się w nie przebrałam.
Nagle poczułam pyszny zapach.
Śniadanko!
Po cichu wyszłam z pokoju i rozejrzałam się po korytarzu. Musiałam znaleźć kuchnię.
Spojrzałam w lewo. W tamtą stronę na mostek i na zewnątrz. W prawo.. nie wiem co jest na prawo..
No to.. najpierw w prawo?
Po chwili błądzenia po statku dotarłam na miejsce i dostrzegłam jak Zane przygotowuje śniadanie. Jednak on jeszcze mnie zauważył. Jak najciszej tylko potrafiłam, zakradłam się do niego.
Może i nie byłam ninja, ale skradać się to akurat potrafię.
-Cześć Zane.-rzuciłam, a ten gwałtownie odwrócił się się w moją stronę.
-O! Witaj Josie. Nie wiedziałem, że ty też potrafisz się tak skradać.-uśmiechnął się- Czy udało Ci się zasnąć?
-Jakoś, jakoś..-zaśmiałam się nerwowo.- Chyba było już po trzeciej.. Pomóc Ci w czymś?-zaproponowałam.
-Właśnie kończę. Ale jeśli chcesz, możesz nakryć do stołu. Talerze są w drugiej szafce od lewej.
Kiwnęłam głową i podeszłam do szafki próbując ja otworzyć..
CZYTASZ
Marzenie kreatywności | Dylogia Pustki Tom I | NINJAGO ✿
FanfictionJosie jest zwykłą dziewczyną żyjącą na Ziemi. Co się wydarzy gdy dziewczyna dzień przed swoimi piętnastymi urodzinami wypowie swe marzenie do spadającej gwiazdy? Ile może zmienić jedno marzenie? Kim tak naprawdę jest ta dziewczyna? I czy mimo strach...