21

4K 234 53
                                    

Eren otworzył oczy i zobaczył Levi'a, który był odwrócony do niego plecami. Uśmiechnął się i zbliżył do niego, przykrył siebie i jego dokładniej po czym przytulił Omegę od tyłu. 

- Nie śpisz? - usłyszał głos Levi'a.

- Tylko chwilowo, przy tobie szybko zasnę - powiedział ospały.

- Zacznę sypiać w twoich koszulach, to bardziej wygodne niż sobie wyobrażałem - uśmiechnął się lekko.

- Jak sobie życzysz... Cała moja szafa jest do twojej dyspozycji - ziewnął. - A teraz dobranoc...

- Ja ci dam 'dobranoc', wstawaj leniu - podniósł się do siadu. Zastanawiał się kiedy wczoraj zasnęli. - Czy my zasnęliśmy całując się?

- Możliwe - również się podniósł, przytulił go. 

- Czyli jestem nudny, rozumiem 

- Nigdy czegoś takiego nie powiedziałem... Zasnęliśmy, ponieważ było przyjemnie - ucałował go w szyję. - Masz malinkę... Nie przypominam sobie, żebym ją zostawił 

- A ja pamiętam, gorzej z tym co działo się później... Nie wiem dlaczego nie pamiętamy jak to wszystko się zakończyło... - starał sobie coś przypomnieć.

- Dziać to się dopiero będzie ale w twoją ruję - wyznał zadowolony.

- Zboczeniec... - powiedział cicho. - Głodny jestem... Chodźmy coś zjeść

- Zlobiś cioooś? - powiedział jak dziecko.

- Już mnie traktuje jak starą żonę... - odparł naburmuszony i wyszedł z pokoju. 

- Że... Jak? - całkiem zgłupiał. - A może my pijani byliśmy i nadal mamy kaca?

***Miesiąc później...***

Grisha znowu wezwał Levi'a na badania, były one bardzo ważne, ponieważ mógł ustalić kiedy czarnowłosy może mieć ruję. Badania trwały długo i bez obecności Erena. Niestety on nie mógł towarzyszyć Omedze. 

Po powrocie do domu Eren zauważył wyraźne poddenerwowanie swojej Omegi. Przytulił go i pogłaskał po głowie. 

- Chciałbym poznać powód twojego poddenerwowania słońce - powiedział, po czym ucałował go w czoło. 

- Eh... Po prostu jeśli dowiem się kiedy będę mieć ruję... To cały czas będę się bać i odliczać pieprzone sekundy do tego piekła no - odsunął się. - Nie wiedząc kiedy przyjdzie jestem o wiele spokojniejszy 

- Levi... Przecież dobrze wiesz, że będę z tobą, mieliśmy ją spędzić razem. Nic cię nie będzie boleć - pogłaskał go po policzku. - Możesz być spokojny 

- Będę spokojny... Jutro cały dzień będę coś robić, aby o tym nie myśleć! Musisz mi w tym pomóc, rozumiesz?

- Tak jest kapitanie - zaśmiał się.

*
*
*

Nie dość, że dawno nie było rozdziału to jeszcze jest krótki 😅😅

Ale w tym tygodniu będzie jeszcze jeden!

Przytul Się [Ereri] A/B/O  ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz