... Lata bólu i sekundy szczęścia.
- To... Trudne... - zacisnął dłonie w pięści. - Nie lubię tego wspominać... Ale skoro już sobie to wszystko przypomniałem... To nic nie zaszkodzi jeśli ci to opowiem...
- A więc słucham - mówił do niego łagodnie. Chciał aby Omega nabrał trochę pewności siebie i nie krępował się powiedzieć mu o swojej zapewne przykrej i szarej przeszłości.
- Gdy byłem dzieckiem... Jacyś ludzie zabrali mnie od mamy... Do sierocińca... W którym byłem traktowany... Okropnie... Bity... Wyzywany... Poniżany... Znęcali się nade mną i nad innymi dziećmi... Nie miałem tam życia... Każdy musiał dbać o siebie... Nie miało sie ciepłej wody, jedli samemu sie nie zapaliło w piecu, a jesli się chciało zapalić, to samemu trzeba było pójść po drewno, a żeby można było nim zapalić, trzeba było je porąbać... Nie ważne w jakim się było wieku... Każdy... Każdy z nas musiał radzić sobie całkiem sam... Wszytko bez niczyjej pomocy... - mówił patrząc na dłonie. - Nikt nie mógł sobie pomagać... W przeciwnym razie czekała mas kara... Dostawałem podwójne baty, bo pomagałem młodszym... Wiedziałem, że bez czyjejś pomocy sobie po prostu nie dadzą rady... Tak jak ja na początku... Nie dbali o posiłki... Nie dbali o nic... Mieliśmy robić wszytko za nich... Traktowali nas jak śmieci... Nie mogliśmy nic... Kompletnie nic... - zawiesił swój monolog na chwilę. Odetchnął po czym zaczął mówić. - Wczoraj... Uwolniłem wszystkich... Siebie i resztę... Spaliłem tą bude...
Erena bolało serce gdy Levi mówił o tym wszystkim. Jednak poczuł coś dziwnego, gdy czarnowłosy powiedział, że spalił sierociniec. Nie odzywali się do siebie przez dłuższy moment. Zapadła niezręczna cicha. Cicha, której każdy by chciał uniknąć. Jeszcze nigdy Eren nie znalazł się w takiej sytuacji. Zamiast go wyrzucić z domu w obawie, że go podpali, po prostu przytulił go mocno do siebie.
,, Dobrze zrobiłem... On zasługuje... Zasługuje na odrobinke dobroci w swoich życiu..." pomyślał brunet.
- Życie jest jak... Papier toaletowy... - zaczął Levi. - Szare... Do dupy... I szybko się kończy...
- Nie mów tak... Już zawsze będziesz bezpieczny... Nie pozwolę, aby znów stała ci się krzywda... Będziesz mieszkał ze mną i nie obchodzi mnie nic... Chce, żebyś w końcu zaznał szczęścia... Zasługujesz na nie... I od teraz będziesz je miał... Będziesz miał spokojne szczęśliwe życie w dostatku... - odważył się pocałować go w głowę. Levi przypomniał sobie jak mama robiła tak samo... Też całowała go w głowę, kiedy stało się coś przykrego dla niego.
Czarnowłosy Omega objął mocno bruneta i zaczął cicho płakać. Tak dawno nikt go nie przytulał... Tak dawno nikt nie powiedział do niego miłego słowa... Tak dawno nikt nie zrobił mu śniadania ani herbaty... Tak dawno nikt nie okazał mu dobroci... Tak dawno nie czuł domowego ciepła... Tak dawno nie spał w miękkiej pościeli pod ciepłą kołdrą... A teraz? A teraz to wszytko miał na wyciągnięcie ręki...
To jest po prostu IDEALNY moment na zakończenie książki, ale nie. Mam W planach więcej rozdziałów, więc nie.
😘🥰
CZYTASZ
Przytul Się [Ereri] A/B/O ZAKOŃCZONE
Storie d'amoreLevi Ackermann jest drobną Omegą po przejściach. Został zabrany do sierocińca po tym, jak jego matka prawie wylądowała na ulicy. Tam był traktowany źle... Źle do tego stopnia, że pomimo iż ma 17 lat, nie miał jeszcze rui... Eren Yeager jest troskliw...