16

4.3K 256 77
                                    

Levi pozostał w domu Erena, a zielonooki Alfa pomagał matce czarnowłosej Omegi spłacić ogromny dług. Kobaltooki jeszcze nigdy nie  był taki pełny życia, więcej się uśmiechał i często rozmawiał z mamą przez telefon. Serce Erena rozklejało się na ten uroczy widok. 

Niestety pojawiło się kolejne zmartwienie... Młody Alfa zaczął martwić się o ruję Omegi, ponieważ zapach Levi'a był słaby, delikatnie słodki i po prostu nie taki jak po pierwszej rui. Levi miał siedemnaście lat, a więc zielonooki miał powody do zmartwień. Normalnie Omegi dostają rui w dzień urodzin lub maksymalnie pół roku po urodzinach. Szestantych urodzinach.

Eren zgłosił to swojemu tacie, a Grisha zaproponował badania, na które młody Omega za żadne skarby świata nie chciał się zgodzić. Nawet jego własna matka nie mogła przekonać Levi'a do podjęcia słusznej decyzji. 

W końcu jednak Eren zebrał się na odwagę i postanowił z nim poważnie porozmawiać. Przyszedł do jego pokoju, a Levi w tym czasie sobie rysował. Kiedy tylko zobaczył Alfę, od razu zamknął szkicownik i położył go obok, bojąc się, że zielonooki zobaczy jego rysunki. Niesamowite rysunki. Czekoladowowłosy usiadł na skraju łóżka.

- Posłuchaj mnie Levi... Ja wiem i rozumiem, że nie chcesz jechać na badania, rozumiem wszystko... Jednak musisz pojechać. Mój ojciec chce dla ciebie dobrze, tak samo jak ja i twoja mama. Chcemy wiedzieć dlaczego twoja ruja się aż tak bardzo spóźnia i czy to nie uszkodzi twojego układu rozrodczego... Myślę, że chciałbyś mieć dzieci, prawda? - zapytał patrząc na niego przyjaźnie i mówiąc łagodnym głosem.

- No... Chciałbym... Ale wiem, że po tym wszystkim jest to totalnie niemożliwe. Jestem pewien, że brak rui jest spowodowany tym jak mnie traktowano przez te wszystkie lata... I wiem, że ta ruja nigdy nie przyjdzie - odparł. - A teraz chciałbym zostać sam... Jeśli pozwolisz

- Nie pozwolę - oznajmił. - Ja muszę wiedzieć, że jesteś zdrowy, jedziemy Levi. To jest mój ojciec, nie spadnie ci włos z głowy

*

- Nienawidzę cię... - siedział w przychodni czekając aż wyjdzie jakiś pacjent z gabinetu jego ojca. Bał się, nie wiedział czego ma się spodziewać.

- Oj no... Ja to robię dla twojego dobra. Jeszcze mi za to podziękujesz - po tych słowach drzwi do gabinetu otworzyły się. Gabinet stał przed nimi otworem. - Chodźmy 

Eren wszedł do środka z Levi'em. Przywitali się z ojcem, a kiedy młody Omega zobaczył starszego Alfę, od razu poczuł się pewniej, ponieważ ten wyglądał na bardzo przyjaznego.

- Znam twój problem Levi, usiądź na tym i ściągnij spodnie z bielizną - powiedział. 

Levi spojrzał w tamtym kierunku, a jego cera zrobiła się biała jak kreda. Otworzył szeroko oczy i chciał szybko wyjść, jednak Eren go zatrzymał.

- Nie będę przed panem rozkładał nóg!!

*
*
*

Jak można się domyśleć, to łóżko ginekologiczne, gdzie leżysz w rozkroku z gołą pi**ą I du*ą, a Pan ginekolog bądź pani ginekolog patrzy ci tam. Nie, nigdy nie byłam, ale mama chce mnie oswoić z myślą, że kiedyś i ja tak będę musiała robić :")

Przytul Się [Ereri] A/B/O  ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz