Rdz 5 Śmierć to nie jest rozwiązanie?

21 1 0
                                    

Koniu od razu po przeczytaniu tego Sms-a dzwoni do Nika, ten natomiast nie odbiera.. Bardzo martwi się o swoją narzeczoną. Dzwoni do kumpla,aby poprosić o szybkie spotkanie. Ten zgadza się i tak jak potrafi szybko zjawia się na umówione miejsce. Chłopak prosi go o to,aby móc zlokalizować telefon Nika, gdyż chce wiedzieć, gdzie znajduje się jego ukochana. Po chwili udaje się zlokalizować kryjówkę,w której przetrzymywana jest dziewczyna.
Szybko tak jak potrafią jadą po nią, łamiąc wszystkie reguły.
*To wszystko dzieje się bez informowania policji,gdyż Policja nie może się dowiedzieć,bo by mogli zacząć zajmować się gangiem od Konia i mogli by ich złapać i do więzienia dać za napady na bank i inne kryminalne sytuacje.*
Natomiast Rose boi się spojrzeć w oczy swojemu narzeczonemu ... Ciągle płacze, nie chce na nikogo patrzeć, brzydzi się sobą ...
Niko wraz ze swoim kumplem pojechali do pabu,a strażnikowi kazali pilnować jej.
Za ok.15 minut chłopcy przyjeżdżają na miejsce.
*Strażnik zasnął po odjeździe Nika i jego kumpla i mocno chrapał*
Całe szczęście udaje im się wziąść ukradkiem dziewczynę do auta,aby zawieść ją do domu.
* Po godzinie nadzorca obudził się i obawiał się,że będzie gorzej, bo jej nie upilnował...*
Bezpiecznie dojechali do miejsca zamieszkania.
Chłopak podziękował przyjacielowi za pomoc.
Po wejściu do niego Koniu usiadł obok niej i próbował jej wytłumaczyć, że pomoże jej we wszystkim i ,że ją wesprze.Chciał przytulić,ale ona nagle się tak szybciej odsunęła. Bardzo się bała rozmowy z nim,a co dopiero jakiego kolwiek dotyku, przytulenia z jego strony. Rose nie odpowiadała na zadane przez niego pytania, była zamknięta w sobie.
W pewnym momencie wstała i poszła do swojego pokoju i zamknęła się w nim. Zaczęła płakać. On poszedł do kuchni myśląc o tym jak mógłby zemścić się na Niko, oraz martwiąc się o swoją narzeczoną... W tym czasie dziewczyna upuściła pustą szklankę. Koniu był przerażony usłyszanym hukiem. Natychmiast podbiegł do drzwi chcąc otworzyć je,ale one były zamknięte.. Rose widząc rozczaskane szkło podniosła je i przyłożyła do ręki
mówiąc przy tym,że ona nie chce już żyć i gdy skończyła to mówić pocieła sobie żyły ...
Nagle udało Koniowi się otworzyć drzwi od pokoju i szybkim ruchem próbował zatamować krwawienie swoją bluzą.
Zapytał się ją dlaczego ona chciała się zabić lecz odpowiedzi na to pytanie nie usłyszał.Dopiero po dłuższej chwili krzyknęła do niego.
Po chuj chcesz mnie ratować?! Przecież jestem dziwką,a Ty zostaw mnie! Nie jestem Tobie potrzebna! Zostałam zgwałcona! Nie chce już żyć!
*Udało mu się zatamować krwawienie.*
Kochanie moje zależy mi na Tobie jak na nikim innym! Kocham Cię i nie chcę Cię stracić przez to,że zostałaś skrzywdzona jeszcze to przez naszego wroga. Nie jesteś dziwką. Chodź tu do mnie. Przytule Cię i zaopiekuje się Tobą. Naprawdę nie chce słyszeć takich rzeczy od Ciebie,bo mnie wtedy ranisz. Wiem o tym jak kiedyś na Ciebie kilka osób mówiło że jesteś dziwką nawet Twoja przyjaciółka... czy rodzice. Nie odejde od Ciebie nigdy i nie chcę,żeby Tobie coś się stało skarbie nie przeżyłbym tego!
Od razu po tych słowach rzuciła mu się w jego ramiona...
*Jest noc około godziny 22:30*
Rose uspokoiła się.
Chwilę później powiedziała.
- Skarbie kocham Cię. Mam dużo siniaków i boli mnie wszystko...
*Koniu na to odpowiedział *
-Ja Ciebie też moja Księżniczko
Odpocznij sobie kochana! Załatwie dla Ciebie ochroniarzy moich ludzi z gangu,żeby Cię chronili jak mnie nie ma przy mnie. Dobrze kochanie?
Teraz idź spać wyśpij się. Ja zaraz do Ciebie dołącze, tylko muszę gdzieś zadzwonić.
- Dobrze kochanie,ale gdzie chcesz dzwonić ? Jeśli na policje to oszalałeś?!
- Nie kochanie nigdy na policje nie zadzwoniłbym,żeby nasz cały gang wzięli do pierdla?! Dzwonie teraz do kumpla,żeby objął Cię opieką,jeśli mnie nie będzie obok.
* Koniu dzwoni do Szymka * *Przyjaciel odbiera*
Siema wariacie co tam?
Elo byku! * kontynuuje *
Jest sprawa i chodzi tu o to,że chujnia z moją narzeczona jest nie dobrze... niedawno próbowała się zabić...
* łzy w oczach*
Stary proszę Cie o jedno mógł byś się nią zaopiekować gdy mnie nie ma ?
Proszę akurat Ciebie bo wiem że jesteś w stanie pomóc nam i jesteś najlepszym kumplem ze wszystkich.
- Jasne, nie ma problemu, wiem gdzie mieszkacie. To od jutra mam się nią zająć ?
- Tak , ja robię dla niej niespodzianke i chcę żeby to było w tajemnicy jak się spotkamy opowiem Ci wszystko.
Dzięki że mogę na Ciebie zawsze liczyć
- Dobra dzięki, nie ma sprawy , nara
- No narka ziomuś
*Szymek rozłącza się*
Chłopak odkłada telefon i idzie się wykąpać.
*Godzina 23:00*
Po kąpieli wyciera się ręcznikiem, odkłada ręcznik na suszarke. Ubiera nowe bokserki. Podchodzi do łóżka i zanim położył się obok niej pocałował ją w czoło i powiedział śpij kochanie spokojnie jestem przy Tobie.Po chwili
kładzie się tuż obok niej i śpią razem w pozycji "na łyżeczkę " .

Bad Boys and meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz