2.Mój kwiatuszek

934 37 7
                                    

[3 miesiące później ]

Marek

Nie wróciłem tej nocy do domu, siedziałem cały czas z Łukaszem, nie mogłem dopuścić do siebie myśli  ze mój kwiatuszek może się nie obudzić.
Siedziałem wtedy przy Łukaszu trzymając go za rękę, przybył Oskar była wtedy godzina 7:24, przyniósł mi czarną kawę z automatu, Oskar jest moim największym wsparciem w tych trudnych dla mnie chwilach. Kiedy tylko może siedzi ze mną przy Łukaszu, jeszcze nie było takiego dnia żeby Oskar się nie pojawił w szpitalu. Nie wiedziałem jeszcze wtedy ze ten dzień będzie tak wspaniały. Zacząłem pić kawę wraz z Oskarem, zaczęliśmy rozmowę nie na żaden szczególny temat ale co chwila przez nasze słowa przewijał się Łukasz,

-A co jeśli się teraz obudzi

-A co jeśli w ogóle się nie obudzi

-Co będzie jak zostanie roślinką

Cały czas się zadręczaliśmy, chociaż lekarz mówił ze Łukasz jest niby w coraz lepszym stanie i może nawet rehabilitacja nie będzie potrzebna (Nie ma szans ale to fanfik wiec będzie dobrze). Te słowa umacniały w nas nadzieje ze niedługo porozmawiamy z Łukaszem jak za starych dni. Przeżyłem chyba największy szok, najpierw chodziłem w żałobie po moim tatusiu, a gdy nagle okazało się że żyje, to gdy miałem się z nim spotkać akurat miał wypadek.

Dlaczego?? Dlaczego on?

Cały czas zadręczałem się tym pytaniem, na szczęście Oskar był obok i jakoś otrząsnął mnie ze złych myśli.

Posiedzieliśmy z Oskarem jeszcze 3 godziny przy łóżku Łukasza aż szatyn oznajmił że musi jechać.

Pożegnałem się z chłopakiem, gdy ten stał w progu drzwi

-Już idziesz D..Duszyński??

Głos który usłyszeliśmy z Oskarem... dobrze znany głos.

Łukasz się obudził pierwsze o czym pomyślałem to rzucić się mu na szyje ale zaraz ogarnąłem ze jednak w tym gipsie to nie leżał na darmo.

-Tak serio to odzyskałem świadomość jakieś 15 minut temu ale fajnie się słuchało jak mówicie jaki to ja dobry byłem... heh

-Ty skur.. powiedział Oskar ale po chwili prawie popłakał się ze szczęścia.

Oskar pobiegł po lekarza, gdy ten przyszedł zaczęła się jakaś gadka medyczna którą średnio rozumiałem. Morał z tej bajki był taki ze Łukasz za jakiś tydzień będzie gotowy aby wrócić do domu.  Już nie mogę się doczekać aż razem z tatusiem posiedzę w końcu w domu, nie byłem w nim już tak długo.... prysznice brałem u chłopaków bo mieszkają bliżej.

-Łukasz już niedługo wrócimy razem do domu.

-Tak wiem Marku... przepraszam za to co się stało... tą mistyfikacje... moja smierć... wiesz, chciałem się dla ciebie zmienić... jednak było to dla mnie bardzo trudne... chciałem zrezygnować ale jednak dalej kontynuowałem terapie, nie chciałem żebyś o tym wiedział bo gdyby nic nie wyszło z tego... niepotrzebnie miałbyś nadzieje... teraz wiem ze było to głupie. Postaram się ciebie więcej nie krzywdzić... ale musisz mi pomóc być silnym.

-N..nie przejmuj się najważniejsze ze żyjesz😭😭

Tydzień później

Nie ma słów które mogłyby opisać co teraz czuje. Właśnie wracamy do domu... ja i Łukasz..... i Kuba bo ktoś musiał nas przywieźć. Wiem ze Łukasz będzie przez jakiś czas osłabiony ale nieznacznie.

W końcu po strasznie dłużącej się drodze możemy wreszcie przekroczyć próg naszego domu. Weszliśmy do środka tylko ja i Łukasz, Kuba po przywiezieniu nas od razu pojechał. Rozumiał ze chcemy być... sami.

Łukasz

Strasznie dziwnie czuje się w domu po takim czasie, nic nie pamietam z tamtego dnia oprócz bólu głowy i widoku kierownicy. Boli mnie kręgosłup i przez pewien czas muszę nosić pewnego rodzaju gorset czy coś takiego. Dobrze że Marek jest przy mnie, ale jednak już czuje pewną rządze którą lepiej w pierwszym dniu.... po prostu nie mogę mu tego zrobić.

3 godziny później

Napięcie coraz bardziej napierało leżeliśmy na łóżku z Markiem, niedługo zbliżała się noc, było już w miarę ciemno. Pilotem zasłoniłem zasłony i w naszej sypialni zrobiło się dość nastrojowo. Rozebrałem się do naga, tak jak zwykle, Marek nie czekał i zrobił to samo. Leżeliśmy razem przykryci kołdrą. Nagle poczułem ze coś łaskocze moje genitalia.
Szykuje się piękna noc.

CDN

Jakoś napisałem tę poprawkę z matmy ale nie wiem czy się udało. Powiedziała ze przy wystawianiu ocen dopiero oceni tą poprawę wiec trzymajcie za mnie kciuki.

Jako iż nie mam już poprawek mogę w końcu zająć się tą książką na poważnie. Przewiduje rozdziały raz na 2 bądź 3 dni gdy przebijemy 100 gwiazdek robię daily przez tydzień.

Dobra chyba tyle z ogłoszeń

Nara świry

Jesteś mój I am Your Daddy 2 KxK Daddy Kink Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz