Rozdział IV - Koszmar

1.4K 81 183
                                    

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
INFORMACJA

Z góry przepraszam, że nie było kolejnego rozdziału przez 2 dni.
Staram się po prostu robić czasami grafiki do niektórych części, a to też trochę trwa. Chcę aby wszystko co czytacie i widzicie było w 100%
zrobione tylko i wyłącznie przeze mnie, dlatego jeśli coś się nie będzie pojawiało przez parę dni to dlatego, że albo jestem zajęta, albo robię grafikę do opowiadania.
Już nie przedłużam, zapraszam do czytania. ;) ❤️

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Stałam samotnie, ponownie w tym samym czarnym pomieszczeniu.
W oddali zobaczyłam piątkę dzieci siedzących na ziemi w okręgu. To były dzieci z mojego poprzedniego snu.

,,Jestem taki przerażony..."
- Tajemniczy głos zaczął szlochać.

,,Wszystko będzie dobrze braciszku, obiecuję... Nasze dusze zostaną wkrótce uwolnione z tego strasznego miejsca."

Chciałam podejść bliżej, gdy nagle coś chwyciło mnie za rękaw mojej bluzki.

To było jedno z tych dzieci. Był to mały chłopczyk o niebieskich oczach i blond włosach. Wpatrywał się we mnie błagalnym spojrzeniem.

,,Proszę, pomóż nam się stąd wydostać..."

Błękit z jego lewego oka począł zamieniać się w czarny pusty oczodół, z którego zaczęła spływać czarna maź. Swoją konsystencją przypominała krew.

Nie odczuwałam strachu widząc to, co się dzieje. Jedynie współczucie i żal dla tego dziecka.

,,Jak mam wam pomóc?"

Nagle wszystkie dzieci stanęły obok siebie i szeptem równocześnie odpowiedziały:

,,Zabij go."

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

W tym momencie obudziłam się ze snu. Teraz już wiedziałam, że były to dzieci, które zostały zamordowane w tej pizzerii. Czy ten sen miał jakieś przesłanie? Czy to po prostu moja wyobraźnia znów płata mi figle? A jeżeli nie, to kogo mam zabić i dlaczego? O co i o kogo mogło im chodzić...?
Wiem tylko jedno, - pomyślałam spoglądając na zegarek, który wskazywał godzinę 03:30 - że ponownie będę cały dzień zmęczona.

Leżałam na łóżku dobre pół godziny rozmyślając nad snem, który powoli znikał z mojej pamięci. W końcu postanowiłam wstać i włączyć telewizor. Wiedziałam, że już nie zasnę. Włączyłam jakiś film, którego akcja już dawno się rozkręciła i postanowiłam napić się ciepłej herbaty.

Nagle przypomniało mi się co się wydarzyło wczoraj w samochodzie Williama.

- O mój boże... - Powiedziałam na głos. - Całowaliśmy się! - Czułam jak na twarzy robię się cała czerwona, a przy tym poczułam lekki ścisk w żołądku.
Przecież dzisiaj spotkam go w pracy. Jak to wszystko będzie wyglądać po tym, co się stało?! Chyba naprawdę go lubię... Nie, chwileczkę. Znamy się dopiero dwa dni. Nie mogę być taka łatwa. Nie znam go na tyle dobrze, aby się z nim wiązać, poza tym on coś przede mną ukrywa. Zupełnie jakby znał prawdę o tym, co się stało w Freddy Fazbear's Pizza.
Może spróbuje wyciągnąć od niego więcej informacji na ten temat, a na razie powinnam zająć się przygotowaniem do pracy.

W Ramionach Mordercy | William x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz