Leżę właśnie na kanapie i zaczynam oglądać kolejny bezsensowny serial. Cały dzień nic nie robiłam tylko się obijałam. Próbowałam dodzwonić się do Sary, lecz bez skutku. Z tego co wcześniej mówił Mike, był z nią jego kumpel, więc na pewno bezpiecznie trafiła do domu. Dlaczego ja mu w ogóle ufam ? Bo ci pomógł idiotko... Poczułam wibracje i dźwięk mojej komórki, sięgnęłam po nią i zmarszczyłam brwi widząc osobę, która się do mnie dobija.
- Halo?
- Hej Di..- Zaczął Mike.- Słuchaj nie dam rady jutro pojawić się na naszym treningu. Zaczął, a we mnie się zagotowało.
- Co?!- Krzyknęłam wstając.- Ja nie mam dużo czasu Mike i ty dobrze o tym wiesz, ja muszę...
- Słuchaj naprawdę to nie zależy ode mnie...- Westchnął zrezygnowany.- Zresztą ty też ostatnio nie przyszłaś na trening, chce ci przypomnieć.- Rzucił krótko. No tak i oczywiście musi to wypominać idiota.
- To kiedy to wszystko nadrobimy ?- Zapytałam już o wiele spokojniej.
- Może dzisiaj?- Zaproponował.- Mam w domu małą salę, moglibyśmy tam potrenować chociaż tą godzinę.- W sumie ta propozycja nie była głupia.
- Okej będę o 20.- Rzuciłam rozłączając się. Spojrzałam na zegar wiszący na ścianie, 18 to mam jeszcze sporo czasu. Wróciłam do swojej poprzedniej pozycji i kontynuowałam serial.
***
- Okej to co zaczynamy?- Rzucił chłopak. Kiwnęłam na potwierdzenie głową i przyjęłam pozycję. Nadal ćwiczyliśmy nad moimi unikami i szczerze mówiąc wychodziły mi one o niebo lepiej od ostatniego treningu. Potem przeszliśmy do powaleń i celnych kopnięć, bo to one są moją mocną stroną. Zmęczona i cała spocona usiadłam na ławeczce i wzięłam do ręki wodę, byłam bardzo spragniona. Odwaliłam kawał dobrej roboty. Byłam z siebie naprawdę dumna.
- To wszystko na dziś.- Powiedział siadając obok mnie, również biorąc wodę. Chwyciłam swój telefon, który leżał na ławce w celu sprawdzenia godziny.
- 23 nawet nie wiem, kiedy to tak szybko zleciało.- Zaśmiałam się.
- Zrobiłaś duży postęp, gratuluję.- Uśmiechnął się patrząc na mnie. Uniosłam brwi patrząc na niego z szokiem. - Co ? Mam coś na twarzy ?- Zaczął przecierać twarz ręką.
- Jednak potrafisz być czasem miły.- Rzuciłam. Zdziwił mnie jego komplement, nie często je słyszę więc nie ukrywam swojego zszokowania.
- Ranisz...- Chwycił się za serce.- Ja zawsze jestem miły, przystojny, opiekuńczy...
- I do tego skromny.- Przewróciłam oczami.- Czemu nie dasz radę przyjść na trening ?
- Mam kilka ważnych spraw do załatwienia.- Zacisnął delikatnie szczękę. Zmieniając ton głosu na bardziej ostry.
- Może pomogę ci je załatwić i wyrobisz się przed trening...
- Nie !- Krzyknął wstając. Drgnęłam przestraszona i również wstałam.- To są kurwa moje sprawy, więc się z łaski swojej nie wtrącaj!.- Patrzył na mnie gniewnym wzrokiem, a ja stałam jak osłupiała i starałam się zrozumieć co takiego złego powiedziałam. O co już mu chodzi? Byłam miła, a przynajmniej się starałam a ten od razu wyskakuje z mordą.
- Okej... Rozumiem, nie musiałeś się drzeć, przecież głucha nie jestem.- Rzuciłam oschle, przymrużając oczy patrząc na jego twarz.
- Czasami wydaje mi się, że jednak jesteś.- Prychnął.- A teraz skoro skończyliśmy już trening, że tak ładnie się wyrażę...- Podszedł bliżej stając niecały metr ode mnie.- Możesz już zabrać swoją dupę i wyszczekaną buźkę z mojego domu.- Uśmiechnął się perfidnie. Mijając mnie i przy okazji popychając.
- A już myślałam...- Stanął w miejscu, nie odwracając się w moją stronę.- Że znaleźliśmy nić porozumienia, lecz jak widać ty wszystko musiałeś spierdolić. W sumie jak zwykle.- Zaśmiałam się szyderczo.
- To nie myśl. Bo to raczej nie jest twoją dobrą stroną. Zostaw to mądrzejszym.- Po tych słowach po prostu wyszedł, zostawiając mnie wkurwioną. Nie rozumiem tego człowieka.. Jak mam z nim trenować, skoro nie potrafię nawet się z nim dogadać... Przecież nawet dobrze go nie znam... Właśnie nie znam go, ale wiem jak to zmienić. Biorę swoje rękawice i resztę rzeczy i wychodzę z mieszkania chłopaka. Jest jedna osoba, która go zna. Musiała poznać, aby uczynić go moim trenerem. Mam nadzieję, że czegokolwiek dowiem się o jego osobie...
♥Mam nadzieję, że się podobało♥
YOU ARE READING
Po prostu Walcz
Novela Juvenil"(...)- Wybieraj, albo ta walka, albo... - Albo co ?! -Ja... Witam kochani ! Zaczynamy nową historię, bardzo pikantną, romantyczną, ale trochę dramatu też się tutaj znajdzie. W książce występować będą sceny przemocy, erotyczne oraz wulgarny język. W...