─── ・ 。゚☆:.☽ .* :☆゚. ───
。+゚☆ Ink ☆゚+。
Udałem się do parku w celu swojej misji, którą muszę wykonać na rzecz Killera i siebie. Tylko co ja takiego mam powiedzieć Dreamowi? Jaki kit mu wcisnąć? Mogłem umówić się z nim jutro... Wtedy bym miał czas na dokładne przemyślenie całej sprawy i mógłbym prawidłowo rozłożyć swoje karty. Jestem w trochę niekorzystnej sytuacji, ale jakoś muszę dać sobie radę. Kiedy ostatni raz tak kłamałem? Nawet nie pamiętam, heh.
-Ink! -przyczłapał Dream. Wygląda jak wściekła kaczka- Do jasnej cholery, czemu nie odbierałeś telefonu? -pogroził mi palcem przed twarzą, natomiast ja ani drgnąłem. Miałem pustą reakcję, tak jak zawsze, kiedy chodziło o te sprawy. Właśnie dlatego, Dream mnie nienawidzi, ale musi się ze mną przyjaźnić. Jak mówi powiedzenie... Przyjaciół trzymaj blisko, ale wrogów jeszcze bliżej.
-Sam wiesz, jak moja mama reaguje, kiedy ktoś przeszkadza w czasie, w którym razem spędzamy. -przewróciłem oczami- Zabrała mi telefon i włączyła na tryb samolotowy. -moja mama nie przepada zbytnio za Dreamem. Kiedy on u nas jest, jej mimika twarzy zawsze pozostaje bez emocji.
-Ech, ty to masz ciężko. -poklepał mnie po ramieniu- Tak czy siak, chciałem prosić cię o przysługę. Obiecuję, że to będzie ostatni raz. -nie, Dream. Ostatni raz był kiedy prosiłeś wcześniej o pomoc. Cały czas według ciebie jest ten „ostatni raz". Nie mam zamiaru być wykorzystywany przez ciebie całe swoje życie.
-Przejdź do konkretów... -miałem już dosyć tego jego słodzenia, kiedy chodzi o czysty biznes.
-Ty już dobrze wiesz, o co chodzi. Nie po to masz tą swoją iście wymyślną inteligencję. -no któż by pomyślał, że ten przyjazny kmieć, którego uwielbiają prawie wszystkie dziewczyny, ma aż tak sukowaty charakter. Oczywiście jak zawsze musiał wspomnieć ten fakt, że to ja jestem mózgiem każdej naszej operacji. Ma mi to za złe, że nie może działać sam- Podaję ci imię, a ty masz robić to, co zawsze, jasne?! -właśnie wypowiedziałeś wojnę niewłaściwej osobie. Nie mam zamiaru ranić Killera, tylko dlatego, że ty tak chcesz i takie masz „widzi mi się".
-Hah, a co jeśli bym ci powiedział, że już nad tym pracuję? -Dream bardzo się zdziwił, potem uśmiechnął się bardzo złośliwie i już nie pytał o nic więcej. Bardzo się zdziwi na efekt końcowy mojej pracy.
-No dobrze. Mam nadzieję, że skończysz przynajmniej przed końcem roku szkolnego. -wzruszył ramionami- Wiesz, że zostały ci trzy miesiące? -pokiwałem głową, a następnie udałem się w stronę swojego domu. Dream patrzył, jak odchodzę, a potem również wrócił do siebie, o ile szedł do domu, a nie na kolejną randkę.
Mam trzy miesiące, żeby skończyć Dreama, hm? Ten rok szkolny będzie bardzo ciekawy. Już nie mogę się doczekać tych przygód i emocji. Wracając do domu, przy okazji wstąpiłem do sklepu i kupiłem jakieś przekąski. Mianowicie daktyle, chipsy i paluszki. Do picia nie brałem nic, gdyż mamy w domu sok multiwitaminę od bardzo znanej firmy PD. Szczerze, nie wiem, od czego jest ten skrót, ale jest śmieszny. Wchodząc do domu, usłyszałem mamę, rozmawiającą z Killerem w kuchni. Uśmiechnąłem się i wszedłem do środka.
-Wróciłem! -podszedłem do mojego chłopaka i go przytuliłem, a moja rodzicielka się uśmiechnęła i kazała nam iść do pokoju. Zrobiliśmy tak, jak ona powiedziała.
-Jak poszło? -zapytał się lekko zmartwiony. Sam byłbym zmartwiony na jego miejscu.
-Jak zwykle. -wymsknęło mi się przez przypadek. Nikt nie wie, jakie mam stosunki biznesowe z Dreamem- Umm... Mam na myśli, że wszystko jest okej. -uśmiechnąłem się teatralnie- Połknął haczyk.
Położyłem się na łóżku i spojrzałem w stronę komputera. Może byśmy coś pooglądali? Chociaż trochę dziwne by to było i niezręcznie. Oglądać jakiś film z osobą, którą lubisz, ale mało o niej wiesz.
-Co miałeś na myśli, że jak zwykle? -a miałem nadzieję, że nie zwróci na to zbytnio uwagi i puści to płazem. Siedziałem cicho przez moment. Skłamać? Nie chcę okłamywać osoby, którą kocham. Powiedzieć prawdę? Wszystko, od początku? Nie, początek nie jest ważny...
-To będzie długa historia. -przeciągnąłem dwa ostatnie wyrazy z brakiem chęci wyjaśniania się. Mimo że przysługuje mu ta wiedza, co robiłem, ale strasznie się tego wstydzę. Nawet moi rodzice nie wiedzą, co takiego robiłem.
-Mam dużo czasu. -właśnie tego się obawiałem, ale skoro tego chce, to czy będę mu bronić?
-Wiedz tylko, że z tą informacją możesz całkowicie zmienić swój stosunek do mnie. Na pewno chcesz to wiedzieć? -trochę głupio to brzmi, a może też dwuznacznie, ale wolę, żeby znał konsekwencje tej wiadomości- No i informacje są cenne. Czym masz zamiar mi zapłacić? -uśmiechnąłem się delikatnie i spojrzałem w jego oczy. Wszystko ma swoją wartość, a szczególnie informacje o mnie, które nie ujrzały światła dziennego.
Na moją niekorzyść Killer już znał swój sposób na zapłatę. Zbliżył się do mnie i nasze usta ponownie się złączyły. Moje policzki przybrały dużo kolorów. Pocałunek był dosyć delikatny, ale na swój sposób burzliwy i namiętny. Powoli nie miałem czym oddychać, a Killer, zauważywszy to, odciągnął się oraz przytulił mnie do siebie.
-Czy taka zapłata wystarczy? -zapytał się, cicho szepcząc mi do ucha. Mimowolnie serce mi dudniło bardzo szybko. Nie spodziewałem się tego.
-Oczywiście. -zaśmiałem się- Kiedyś Dream przyłapał mnie na śledzeniu kogoś. Zagroził mi, że rozpowie całej szkole, a ja się wystraszyłem. W zamian za to, ze nikomu nie powie, kazał mi zbierać różne informacje, a potem fabrycznie tworzyły się różne plotki na temat innych. Dla przykładu... -zamyśliłem się chwilę, szukając jakiegoś incydentu- Kojarzysz z podstawówki, że Error musiał się przepisać do innej szkoły przez to, że wszyscy gadali, iż mimo swojej płci lubi bawić się lalkami? To ja się tego dowiedziałem, a Dream każdemu powiedział. Koniec w końców nikt nie wiedział, kto pociągał za sznurki, a Dream stał się przykładowym uczniem, bo wspierał w tych czasach Errora. Zabawne czyż nie? -zaśmiałem się ironicznie- Ostatnio moją robotą, kończącą ten cały cyrk miało być znalezienie informacji na temat Reapera i co takiego on widzi w Geno. Chciał, żeby ich związek się rozpadł. Teraz chce, żebym zajął się tobą.
Wyszedłem z jego uścisku i usiadłem na miejscu obok, przytulając swoje kolana do siebie. Bałem się i to strasznie. Co on teraz o mnie pomyśli?
CZYTASZ
Killer x Ink || Zapamiętaj mój dotyk
FanfictionLiceum... druga klasa i półmetek. Coś się wtedy zdarzyło i pewna dwójka bardzo się do siebie zbliżyła. Nie pamiętają nic z tej nocy, ale po niej czują do siebie magiczny pociąg.