✧*:.。.𝑊ℎ𝑜 𝑎𝑟𝑒 𝑦𝑜𝑢.。.:*✧

195 12 1
                                    

- Na pewno niczego nie potrzebujesz?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Na pewno niczego nie potrzebujesz?

- Jest dobrze Jin.. - odpowiedziałem cicho uspokajając się.

- Proszę Taehyungie.. jak będziesz znowu płakał to nie wahaj się tylko do mnie dzwoń i nie rób nic sobie broń boże! - jak zwykle troszczy się bardziej o mnie niż o siebie.

- Postaram się Jinnie, a teraz idź już spać, ja posiedzę jeszcze trochę.

- Dobrze niech ci będzie. Dobranoc Taehyungie! Śpij dobrze.

- Dobranoc hyung - uśmiechnąłem się lekko słysząc po chwili dźwięk zakończonego połączenia.

Odłożyłem telefon na poduszkę i podniosłem się na równe nogi. Chwyciłem zdjęcie trzymane na półce po czym podszedłem do okna otwierając je. Lekki powiew letniego wiatru opatulił moją skórę. Usiadłem na parapecie, wpatrując się w zdjęcie.

- Jungkookie.. - zacząłem - pewnie masz już mnie dosyć, bo znowu ci przeszkadzam. Pewnie chciałbyś żebym nie przejmował się tym tak bardzo, żebym nie płakał. Chciałbym być silny dla ciebie.. ale nie potrafię. - łzy pojawiły się w moich oczach - Na tym zdjęciu tak pięknie się uśmiechasz.. Twój uśmiech był najpiękniejszy. Uwielbiałem na niego patrzeć zaraz z rana, kiedy byłeś szczęśliwy. Te urocze królicze ząbki.. - niekontrolowanie łzy zaczęły płynąć mi po policzkach - pamiętam jak jeszcze w podstawówce naśmiewałem się z nich, a ty tak słodko marszczyłeś wtedy nosek. Chciałbym cię przytulić. Móc jeszcze raz poczuć ten uspokajający zapach. Spojrzeć w twoje ciemne jak otchłań oczy. Pocałować twoje wiśniowe usta.. Jungkook, dlaczego mnie zostawiłeś..? - Powiedziałem trochę ciszej podnosząc głowę patrząc w gwiaździste niebo - Mam nadzieję że jesteś tam szczęśliwy..

Przytuliłem zdjęcie do siebie opierając się wygodnie o ścianę. Znowu zacząłem rozmyślać o chwilach spędzonych razem, pomimo że psycholog kazał mi tego nie robić. Miałem wyrzucić wszystkie zdjęcia i rzeczy Jungkooka. Przecież to kurwa nie realne. Nigdy tego nie zrobię. Kocham go aż do szaleństwa.. nie chce go zapomnieć, nie chce być z nikim innym. Z zamyśleń wyrwał mnie głośny szelest. Przetarłem oczy by mieć lepszy widok gdyż przez łzy nie widziałem nic oprócz rozmytego obrazu. Wiatr ustał a wokół zrobiło się jakby.. ciszej?
Szelest.
Odwróciłem głowę w stronę gdzie według mnie usłyszałem hałas. Lecz nic tam nie zobaczyłem. Ze zmęczenia pewnie już mi się coś przesłyszało. Dla własnego bezpieczeństwa zszedłem z okna zamykając je szczelnie. Podszedłem do niewielkiej półki ustawiając na niej zdjęcie. Nagle kątem oka dostrzegłem niewielki ruch. Szybko odwróciłem głowę w stronę okna, oczywiście nic nie zauważając. Czyżby.. tam coś naprawdę było? Dla pewności wyszedłem z pokoju i sprawdziłem czy drzwi są zamknięte. Wiecie tak dla bezpieczeństwa. Pognałem na górę zamykając drzwi od pokoju. Z ciekawości zajrzałem jeszcze raz przez okno. Nie widząc nic niepokojącego, wszedłem do łóżka opatulając się szczelnie kołdrą. Odłożyłem wcześniej telefon na szafkę nocną. Wsłuchiwałem się w rytmiczne ruchy wskazówek zegara, co mnie odprężało. Przymknąłem oczy i nawet nie wiem kiedy udało mi się zasnąć.

✥------- † -------✥

Obudziłem się cały zlany potem. Przeczesałem mokre włosy lepiące mi się do czoła. Muszę się napić, przy okazji otworzę okno, duszno tutaj. Powoli wstałem i podszedłem do okna, to co zobaczyłem sprawiło że miałem ochotę zacząć krzyczeć ze strachu.

Na niewielkim chodniku, zaraz przy krzakach, stał.. ktoś. Sądząc po sylwetce to na pewno mężczyzna. Twarz natomiast.. zasłonięta była maską.. maską królika. Nie wierzyłem w to co widzę. Czy to jakiś psychopata, który chcę mnie zgwałcić i zabić? Albo zabić i zgwałcić? Ewentualnie zgwałcić zabić i jeszcze raz zgwałcić.

Nie widziałem co robić, strach za bardzo mnie sparaliżował. Dostrzegłem wtedy, że.. zamaskowany mężczyzna patrzy wprost.. na moje okno. Nie odrywając wzroku uniósł rękę i.. pomachał mi..

- Aaaaaa! - obudziłem się z krzykiem z koszmaru.

Spojrzałem na zegarek, 08:36. Wziąłem głęboki wdech i wydech. Co to miało do cholery być. To tylko sen tak? Tylko sen. Uspokój się Tae.

Szybko wstałem i podbiegłem do okna. Przecież nic tam nie ma.. Dlaczego tak bardzo przejmuje się jakimś głupim snem?

𝑈𝑛𝑑𝑒𝑟 𝑡ℎ𝑒 𝑑𝑜𝑚𝑒 𝑜𝑓 𝑠𝑒𝑐𝑟𝑒𝑡𝑠.。.:*✧Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz