Strach jaki czułem w tym momencie był nie do opisania i jeszcze bardziej przybrał na sile. Ktoś kurwa był w moim domu. To na pewno ten psychiczny gość z maską pieprzonego królika. A może mi się tylko wydawało..?
Skrzypienie paneli na dolnych kondygnacjach budynku utwierdziło mnie w przekonaniu że to dzieje się naprawdę. Jak mogłem być tak głupi i nie zamknąć drzwi, zwłaszcza w takich okolicznościach. Nagroda na najmądrzejszego człowieka na ziemi ląduję do Kim Taehyunga.
Usłyszałem powolne i ciche kroki, po schodach. Nawet nie wiem kiedy ale zacząłem się trząść. Wyczekiwałem tylko aż w końcu pojawi się na piętrze. Kroki stawały się coraz bliższe. Zauważyłem cień. Szybko odwróciłem się do Hobiego i zacząłem go budzić. Ten zaspany spojrzał na mnie.
- Dlaczego mnie budzisz Tae.. - przetarł dłonią twarz.
- K-ktoś.. jest w domu - szepnąłem dalej się trzęsąc.
Chłopak jakby oprzytomniał i szybko podniósł się z łóżka. Zapalił światło i wyszedł z pokoju. Cień zniknął, a w całym mieszkaniu było tylko słychać kroki Hobiego.
Chłopak długo nie wracał więc
wstałem z łóżka i powoli, na trzęsących nogach skierowałem się do drzwi. Otworzyłem drzwi a chłopak nagle wyszedł z za zakrętu. Odskoczyłem jak oparzony krzycząc.- Ej maluchu spokojnie - chłopak szybko mnie przytulił widząc że płacze.
W tym momencie byłem jedynym wielkim kłębkiem nerwów. Całkowicie byłem przestraszony. Wtuliłem się w nagą pierś chłopaka starając się uspokoić drżące ciało.
- H-hobi.. tu naprawdę ktoś był..
- Już cichutko słoneczko - szepnął gładząc mnie po włosach - to pewnie przez alkohol coś ci się wydawało.
Chciałem w to wierzyć. Tak cholernie chciałem w to wierzyć.
✥------- † -------✥
- Ty sobie żartujesz tak? To jakiś nie śmieszny żart? - patrzyłem na chłopaka z przerażonym wyrazem twarzy.
- Tae.. prosze..
- Myślisz że zostanę w domu kurwa sam na noc po tym co stało się dzisiaj w nocy?!
- Będę przed 1 okej? - złapał mnie za ramiona.
Bardzo nie podobała mi się ta opcja ale przecież nie będę zmuszał chłopaka żeby został ze mną, prawda? Dlatego pokiwałem delikatnie głową.
- Tylko wróć szybko.. - mruknąłem wtulając się w niego.
- Obiecuję maluchu - pocałował mnie w czoło.
Rozczulały mnie takie gesty. Uwielbiałem być uroczo nazywany. Jungkook robił to tak idealnie.. Nie Tae. Czas z tym skończyć. Musisz się ogarnąć w końcu. Może nawet uda ci się związać z Hoseokiem kto wie. Jungkook nie żyje. Nie ma go. Pora to sobie w końcu uświadomić.
✥------- † -------✥
Było trochę po 21. Słońce już jakiś czas temu schowało się za horyzontem. Teraz postanowiłem zabunkrować się w swoim pokoju. Wyciągnąłem wszystkie słodycze jakie udało mi się znaleźć i zaniosłem je do pokoju. Wszystkie okna zasłoniłem żaluzjami. Sprawdziłem czy na pewno wszystkie drzwi są zamknięte, nawet te od balkonu i gasząc po drodze światła pobiegłem na górę zamykając się w pokoju.
Zabrałem z biurka laptop i usiadłem na łóżku. Opatuliłem się kocem układając gdzieś obok siebie słodycze. Włączyłem sobie jakieś anime, które miałem w planach obejrzeć. Otworzyłem paczkę żelków kilkając play.
Koło północy skończyłem pierwszy sezon. Byłem bardzo szczęśliwy gdyż jak na razie, nie wydarzyło się nic strasznego. Sam Hobi powinien niedługo wrócić. Gdy miałem zacząć oglądać drugi sezon rozległ się dzwonek do drzwi. Mówiłem! Hobi wrócił!
Szybko zbiegłem na dół omało nie przewracając się na schodach. Dopadłam drzwi i otworzyłem je. Dlaczego ja nie wyjrzałem przez okno. Dlaczego byłem tak głupi myśląc że to mógł być Hobi skoro ma klucze. Na wycieraczce przed drzwiami siedział mały pluszowy króliczek. Myślałem że zielenieje ze strachu. Trzęsącymi rękami chwyciłem maskotkę zamykając z hukiem drzwi. Przekręciłem zamek a potem ile sił w nogach pobiegłem do pokoju.
Zapaliłem niewielką lampkę. Króliczek nie wyróżniał się niczym specjalnym. Białe sztuczne futerko. Małe czarne oczka. Natomiast w łapkach trzymał małe czerwone serduszko. W innych okolicznościach stwierdził bym że to całkiem urocze ale teraz sam nie wiem co zrobić. Słysząc stukot do drzwi frontowych lekko podskoczyłem. Szybko zgasiłem światło. Fuck przecież mógł to zauważyć.
Nie zważając na to cicho podniosłem się z krzesła i poszedłem do łóżka. Zamknąłem laptopa kładąc go na podłodze. Pukanie stało się bardziej natarczywe a ja z przerażeniem naciągnąłem koc na głowę zamykając oczy. Dlaczego to wszystko mnie spotyka, dlaczego?!
Po kilkunastu minutach odważyłem się odetkać uszy. Nic nie usłyszałem. Ściągnąłem koc i odwróciłem się do pokoju.
Krzyk mi uwiązł w gardle. Nie byłem w stanie się nawet poruszyć, tak mnie sparaliżowało.
To.. tu stało. Patrzyło na mnie. Z nie zasłoniętego okna padało światło księżyca dzięki czemu postać wyglądała jeszcze bardziej upiorniej. Patrzyłem na niego z szeroko otwartymi oczami. Nie byłem w stanie nawet płakać. Modliłem się tylko o to aby Hoseok szybko wrócił.
Mężczyzna nagle się poruszył a konkretnie odwrócił głowę w stronę biurka. Potem spojrzał trochę wyżej. Wolnym krokiem podszedł do półki z której ściągnął.. zdjęcie Jungkooka..
- Z-zostaw go.. - powidziałem pół szeptem.
Sam nie wiem skąd wziąłem w sobie tyle odwagi by się odezwać. Postać momentalnie spojrzała na mnie. Odłożyła zdjęcie na półkę i zrobiła krok w moją stronę.
|01:27|
Hobi.. gdzie jesteś?..
CZYTASZ
𝑈𝑛𝑑𝑒𝑟 𝑡ℎ𝑒 𝑑𝑜𝑚𝑒 𝑜𝑓 𝑠𝑒𝑐𝑟𝑒𝑡𝑠.。.:*✧
FanficTaehyung od dwóch lat nie umie sobie poradzić ze stratą ukochanego. Co jeśli nagle, tajemnicza postać zacznie odwiedzać chłopca? angst/fluff taekook top;jjk smut criminal może być trochę creepy XD