Przez całą noc nie byłem w stanie zmrużyć oka. Strach że ten ktoś wejdzie do środka albo zauważy że nie śpię nie pozwalał choćby się zdrzemnąć. Wytężyłem słuch.
Doskonale mogłem usłyszeć jak ktoś przechadza się po podwórku. Słyszałem że przybliżał się do okna. Byłem przerażony.
Minęło może kilka godzin aż jakiekolwiek odgłosy chodzenia ucichły. Lecz dalej nie byłem w stanie wychylić nosa spod kołdry.
Po cichu nuciłem sobie jakąś losową muzykę. Starałem się nie zwracać uwagi na wszystko co mnie otaczało.
- Taehyung..
Usłyszałem szept. Skąd ten zasrany psychol wie jak się nazywam. Kurwa mać. Nagle cały mój bunkier został zniszczony a do moich oczu dotarły promienie słoneczne. Krzyknąłem głośno ze strachu. Hobi również odskoczył ode mnie.
- Prze..prze.. praszam.. - powidziałem cicho dalej roztrzęsiony i zdezorientowany.
Chłopak wypuścił trzymane w płucach powietrze i przytulił mnie mocno.
- Co się stało Tae?
- To.. to tylko koszmar.. koszmar.. to tylko koszmar..
- Już cichutko - szepnął gładząc mnie po głowie - to tylko zły sen.
Sam już nie wiem czy to dzieje się naprawdę czy może to faktycznie sen. Naprawdę wolałbym by okazało się tym drugim..
✥------- † -------✥
- To co zamawiamy pizzę? A do tego możemy dodać jeszcze chinszycznę.
- Utuczysz mnie za chwilę glupolu - zaśmiałem się mimo wolnie.
- Oj tam spalisz to za niedługo - uśmiechnął się i chwycił za telefon - Jaką bierzemy? Tylko błagam bez ananasa.
- Pff, nie znasz się kaszalocie.
- To bierzemy z serem, pieczarkami, szynką..
Po chwili chłopak wybrał numer i zamówił nasze jedzenie.
- Z chęcią napiłbym się wina - stwierdziłem po chwili kierując się do kuchni.
Wyciągnąłem z szafki butelkę czerwonego wina, sięgnąłem jeszcze po kieliszki i wróciłem do salonu. Wybraliśmy jakiś film na dzisiejszy wieczór. Po niecałej godzinie czekania, do moich uszu dobiegł dźwięk dzwonka.
- Tae, idź po to żarcie. - Uśmiechnął się rozkładając ma całej kanapie gdy w końcu się podniosłem.
Westchnąłem i ruszyłem w stronę drzwi. Po drodze zabrałem oczywiście portfel by zapłacić za jedzenie. Sprawnym ruchem otworzyłem drzwi i.. momentalnie mnie zatkało. Za drzwiami nie było żadnego dostawcy z naszą pizzą. Nie było nikogo. Z niepokojem zamknąłem drzwi.
- Ktoś robi sobie chyba żarty - powidziałem marszcząc lekko brwi.
- To nie dostawca? A to chuj. - Chłopak się tym bardzo nie przejął.
Chwycił wino otwierając je. Nalał wina do dwóch kieliszków podając mi jeden.
- Serio chcesz już pić?
- Przyda ci się, na rozluźnienie. Masz zbyt spięte poślady. - zaśmiał się gardłowo chłopak upijając łyk wina.
Sam zabrałem od niego kieliszek i powoli delektowałem się smakiem trunku. Po kilku minutach znowu rozległ się dzwonek do drzwi. Tym razem był to już dostawca. Zapłaciłem i odebrałem nasze zamówienie.
- Jedzenie!! - krzyknął chłopak podnosząc się i wyrywając mi reklamówkę z chińszczyzną.
Chwycił pałeczki otwierając niewielkie pudełko. Położyłem karton z pizzą na stoliku przed kanapą po czym sam zacząłem zajadać się chińskim jedzieniem.
Po niecałych dwóch godzinach pizza została prawie zjedzona tak samo jak połowa wina została dawno wypita. Kończyliśmy właśnie pierwszy sezon jakiegoś amerykańskiego serialu.
- Dalej myślisz o Jeonie co? - spojrzałem na niego pytającym wzrokiem - widziałem zdjęcia w twoim pokoju - jasny szlak - powinieneś się ogarnąć Tae, niszczysz sobie życie.
- Mogę robić co chcę Hobi..
- Taehyung, on już nie wróci a ty musisz sobie ułożyć życie na nowo. Jest wiele fajnych chłopców których byś pokochał. Jeszcze..
- Dość - przerwałem mu czując jak zaraz się rozpłacze - nie chce być z nikim innym, rozumiesz?!
Podniosłem głos rozżalony. Nie moja wina że kocham kogoś kto od dwóch lat już nie żyje. W pokoju panowała cisza. Chłopak wlał sobie wino do kieliszka i wypił za jednym razem.
- Pójdę się położyć. - oznajmił po chwili chłopak i ruszył w stronę schodów.
- H-hobi.. - zatrzymałem chłopaka w ostatnim momencie - mogę spać z tobą..?
- Oczywiście - odpowiedział i ruszył na górę.
Zgasiłem wszystkie światła, w salonie i kuchni. Pobiegłem na piętro po schodach. Wszedłem do swojego pokoju. Chłopak właśnie ściągał z siebie koszulkę i spodnie, na co lekko speszony odwróciłem głowę.
- Już się tak nie wstydź księżniczko. - zaśmiał się cicho i wszedł do łóżka.
Fuknąłem cicho pod nosem i szybko przebrałem się w piżamę. Chłopak przysunął się bliżej ściany dzięki czemu mogłem położył się wygodnie po drugiej stronie łóżka. Szczerze mówiąc, było mi niezręcznie.
- Dobranoc hyung.
- Dobranoc. - odpowiedział.
Odwróciłem się w przeciwną stronę. W oczy odrazu rzuciły mi się otwarte drzwi. Hobi chciał żeby były lekko uchylone.. Ja nigdy nie potrafiłem zasnąć w ten sposób. Dobra Taehyung, uspokój się. Skierowałem wzrok na zdjęcie Jungkooka, do którego się uśmiechnąłem i żeby nie budzić chłopaka mówiłem do niego w myślach.
Minęła może kolejna godzina a wciąż nie mogłem zasnąć, mój wzrok padał ciągle na otwarte lekko drzwi. Naprawdę, przeraża mnie ten widok, sam nie wiem dlaczego. Czuje wielką chęć wstania i zamknięcia tych pierdolonych drzwi.
Do moich uszu dobiegł jakiś dźwięk. Jakby cichy szmer? W następnych sekundach dało się słyszeć.. skrzypienie, otwieranych drzwi.
CZYTASZ
𝑈𝑛𝑑𝑒𝑟 𝑡ℎ𝑒 𝑑𝑜𝑚𝑒 𝑜𝑓 𝑠𝑒𝑐𝑟𝑒𝑡𝑠.。.:*✧
FanfictionTaehyung od dwóch lat nie umie sobie poradzić ze stratą ukochanego. Co jeśli nagle, tajemnicza postać zacznie odwiedzać chłopca? angst/fluff taekook top;jjk smut criminal może być trochę creepy XD