✧*:.。.𝐹𝑒𝑎𝑟.。.:*✧

85 5 3
                                    

- A ty po co tu przyszedłeś?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- A ty po co tu przyszedłeś?

- Do Taehyunga bo chyba nie do ciebie.

Warknąłem do niższego chłopaka. Jak Taehyung mógł wytrzymywać z takim kimś pod jednym dachem. Kiedy chłopak raczył w końcu się odsunąć wszedłem do środka zamykając drzwi. Ciemnowłosy prychnął i po chwili już go nie było. Wszedłem po schodach na górę odnajdując tam pokój mojego młodszego kuzyna. Zapukałem cicho w drzwi i nie czekając na odpowiedź wszedłem do środka.

- Taehyungie? - zapytałem widząc
zawiniętego w kołdrę chłopaka - martwiłem się o ciebie..

Podszedłem do niego siadając na skraju łóżka. Tak jak się spodziewałem odpowiedziała mi cisza. Wyciągnąłem dłoń i pogłaskałem go po odsłoniętej głowie.

- Taehyungie, wszystko się wyjaśni.

- Czy ty siebie słyszysz Jin? Ty naprawdę kurwa w to wierzysz?! - patrzyłem w lekkim szoku na krzyczącego chłopaka, który w tej samej chwili usiadł ukazując swoje zapłakane oczy - Okazuje się że mój chłopak, którego pochowałem 2 lata temu, wcale nie leży pod zagrzybiałą kupą ziemi!! Co lepsze nawet nie wiem co się z nim stało.

Chłopak na zmianę płakał i śmiał się. Był naprawdę w złym stanie psychicznym. Zgarnąłem go w swoje ramiona przytulając mocno do siebie. W tej chwili żałowałem że w ogóle przystanąłem na ten pomysł z aktami. Chujowy ze mnie kuzyn.

- Co się stało z Jungkookiem Jinnie...

- Nie wiem kochanie - szepnąłem gładząc jego włosy.

Nie mogłem patrzeć jak to małe słoneczko powoli gaśnie, bezpowrotnie. Z moich oczu również zaczęły wypływać łzy. Tak bardzo chciałem go ochronić przed całym złem. Nie chciałem widzieć jego łez, oczu przepełnionych bólem. Chciałem zapewnić mu szczęście, jak zwykle zawiodłem.

Chłopak jeszcze przez dobre kilka minut płakał a ja kołysałem go głaskajac po plecach. Gdy chłopak zasnął, pewnie ze zmęczenia położyłem go na łóżku przykrywając kołdrą. Musnąłem jego czoło. Podszedłem do okna co było dość ciężkim wyzwaniem. Po podłodze walały się różne śmieci, papierki, a nawet.. szkło. Uchyliłem okno i zacząłem zbierać większe to mniejsze kawałki szkła, żeby chłopak nie zrobił sobie krzywdy. Pośród śmieci natknąłem się na pękniętą ramkę od zdjęcia, zaraz drugą. Musiało być tych zdjęć naprawdę dużo. Już po chwili natknąłem się na zdjęcie Taehyunga z Jungkookiem. Pamiętam to zdjęcie, sam miałem okazje robić to zdjęcie. Jakie wszystko było wtedy proste.. Rok przed tym tragicznym wypadkiem, który zmienił wszystko.

- Jungkook, w coś ty się znowu wpakował?

Zszedłem na dół dostrzegając Hoseoka w salonie.

- Jest z nim okropnie.. - westchnąłem siadając na kanapie obok niego.

- Zauważyłem, to przez te akta? Udostępniłeś mu je?

- Tak.. Jestem skończonym idiotą Hoseok.

Nie mogłem dłużej powstrzymać łez. Prawda była taka że gdyby nie ja, Taehyung dalej by żył swoim życiem a teraz przechodzi przez kolejne piekło.

- Jin spokojnie, wiesz że to nie twoja wina. Chciałeś mu pomóc a wyszło jak wyszło. Nie zadręczaj się tak. Pomożemy Taehyungowi, razem. Wyciągniemy go z tego.

Pomimo że nie przepadałem za chłopakiem dziękowałem mu za te kilka pokrzepiających słów. Naprawdę chciałem wierzyć w to że wszystko się ułoży. Szkoda tylko że nie wyczułem wtedy fałszu wyciekającego z jego ust.

✥------- † -------✥

Otworzyłem niechętnie oczy. Nie chciałem ich otwierać, tak naprawdę nie miałem po co. Czuje się prawie tak jak wtedy, może trochę bardziej. W pokoju było już ciemno, musiałem długo przespać. Podniosłem się do pozycji siedzącej przecierając oczy. Spojrzałem na burdel jaki zdążyłem zrobić w wyniku emocji.

- Japierdole! Weź mnie nie strasz zającu.. Prawie zawału dostałem - krzyknąłem widząc dobrze znanego mi chłopaka z maską - Dawaj chociaż jakiś znak że tu jesteś. Co jakbym zaczął się wydzierać?

Uśmiechnąłem się lekko.

- Przepraszam cię za ten syf tutaj, czuje się tak okropnie i po prostu dałem upust emocjom. Wiesz, dowiedziałem się że mój chłopak, który leży dobre dwa metry pod ziemią może wcale nim nie być. Słyszałeś pewnie o tym wypadku z Busan, dwa lata temu.. Chciałbym wiedzieć co się wtedy stało. Ajj znowu się rozklejam - przetarłem rękawem łzy - może po prostu się zamknę.

Nagle stało się coś czego kompletnie się nie spodziewałem. Chłopak gwałtownie wstał z łóżka, usiadł na łóżku obok mnie i.. przytulił mocno. Byłem cały sparaliżowany. Mógłbym przysiąc że moje serce zatrzymało się na chwilę. Chłopak był zimny, jakby co najmniej z lodówki wyszedł.

- Jesteś cały zimny - burknąłem cicho patrząc na niego.

Chłopak standardowo ubrany był w czarną bluzę z czarnymi spodniami. Badałem wzrokiem każdy centymetr jego maski chcąc zapamiętać najmniejszy szczegół. Spojrzałem w jego oczy, które mieniły się niczym czarne perły. Nie zauważyłem nawet kiedy moje ręce przesunęły się na jego twarz dotykając plastikowej maski. Zacząłem ją powoli ściągać, utrzymując z nim dalej kontakt wzrokowy.

Gdy już byłem gotów odsłonić jego twarz zostałem mocno odepchnięty. Z głuchym jękiem odbiłem się od ściany. Spojrzałem zszokowany na chłopaka, który teraz trzymał mnie za barki.

- Nigdy więcej tego nie próbuj inaczej źle to się dla ciebie skończy. Tak samo jak węszenie dalej w sprawie z Busan. Odpuść jeśli nie chcesz by coś ci się stało.

Jego ostry głos odbijał się echem w mojej głowie. Znowu poczułem te perfumy, te same.. charakterystyczne..

- J-jeongguk?..

____

Trace kompletnie wenę na to.

𝑈𝑛𝑑𝑒𝑟 𝑡ℎ𝑒 𝑑𝑜𝑚𝑒 𝑜𝑓 𝑠𝑒𝑐𝑟𝑒𝑡𝑠.。.:*✧Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz