*tydzień później* ---perspektywa Adriena---
Wracałem z chińskiego do domu. Byłem samotny... Nie mam mamy, tata jest w więzieniu, Plagga zabrała Biedronka, która z resztą też odeszła, nasza paczka się rozpadła... Alya i Nino są w Paryżu coraz rzadziej, a jak już są o spędzają czas z rodziną... Marinette mnie nienawidzi... A Maya o jej przyjaciółka więc jest teraz z nią... A w zasadzie jest z Samem przez co i on ma dla mnie mniej czasu... Nawet Natalii jest teraz we Włoszech w sprawach służbowych...
-Ahh Plagg- westchnąłem- gdybyś tu był - zwiesiłem głowę w dół
Wszedłem do domu i jak zawszę położyłem się na łóżku, wpatrywałem się w sufit, ogarniała mnie pustka, w sumie nie miałem już dla kogo żyć.
-Kurwa!!!Jestem nikim - krzyczałem
-Nie mów tak!- powiedziała wchodząc do środka przez to cholerne okno- dla mnie zawszę będziesz wszystkim - zwiesiła głowę w dół i podeszła do mnie - To dla ciebie - podała mi małą szkatułkę, dobrze wiedziałem co to za szkatułka
- I co kiedy mi ją znowu odbierzesz?!? - zacząłem krzyczeć w emocjach, choć tak naprawdę od dawna nie byłem tak szczęśliwy
-Nie mogę ci jej zabrać... - popatrzała mi w oczy by chwilę później znów patrzeć na podłogę - Nie jestem już strażnikiem- dodała - oddałam szkatułkę do Tybetu- zobaczyłem łzy płynące po jej policzku - to moja ostatnia misja... Nie będę już biedronką- wiedziałem że wiele ją to kosztuję
- Ale... dlaczego? - zapytałem- dlaczego?- dodałem ciszej
- Bo gdybym nią nie była- spojrzała prosto w moje oczy - miałabym przyjaciele... i nadzieję że kiedyś mnie pokochasz...
-Ale gdyby nie te cholerne miracula nie wiedziałbym... - podszedłem do niej, zdjąłem jej kolczyki tak by się odmieniła i ją pocałowałem - nie wiedziałbym że cie kocham Marinette, z maską czy bez i tak będę cie kochał- znów ją pocałowałem ale tym razem odwzajemniła pocałunek
-też cię kocham Agrest - wtuliła się we mnie, a ja wiedziałem że od tej pory będzie już tylko lepiej...
KONIEC!!! TO KONIEC!!! NIE ŻARTUJE, TO SERIO JEST KONIEC!!!
---------------------------------------------
No to ten... było miło poznać... Wiem że zapowiadałam że będzie smutno ale jakoś smutna wersja była taka meh.. więc jest romantycznie krótko bo tylko nieco ponad 300 słów ale i tak mam nadzieję że wam się podobało
To moje pierwsze opko więc srr jak coś jest nie tak
!!!MÓWIŁAM ŻE ADRIENETTE 4EVER HAHA!!!
zostawcie gwiazdkę jak się podobało, będzie mi niezmiernie miło<3
CZYTASZ
Po prostu weszła do środka... [miraculum]
Fanfiction20 letnia Marinette [biedronka]postanawia odwiedzić swojego ukochanego jednak wie, że nie darzy on sympatią "prawdziwą" Marinette dlatego postanawia rozkochać go w swoim alter ego... Nie myślała jednak, że pójdzie jej tak łatwo... A potem będzie tak...