~4~

252 16 0
                                        

Jane's Point of view
- Kochanie!- krzyknęłam i zbiegłam po schodach do kuchni.
- Tak skarbie?- uroczo zapytał X i posadził mnie na blacie.
- Zawiózłbyś mnie do szpitala przy Lincoln Road za pół godzinki?
- Pewnie dla ciebie wszystko, tylko pójdę się ubrać i możemy ruszać.- chłopak ściągnął mnie z blatu i podniósł trzymając mnie za dupę.
- Lubię cię tu trzymać.- przygryzł wargę i klepnął mnie w tyłek.
- Co to było?
- Przecież wiem że to lubisz.- pocałował mnie i poszedł ze mną na górę.

- W co mam się ubrać?- spytał X i położył mnie na miękkim łóżku
- Jak dla mnie mógłbyś zostać w bokserkach, ale tylko ja mogę tam patrzeć.
- Może zostaniemy w domu i pobawimy się..., chyba że nie chcesz, no wiesz to będzie nasz wspólny pierwszy raz.
- Słońce muszę jechać do szpitala do mamy Grace.
- Chciałabyś to ze mną zrobić.- zapytał Jahseh.
- Nie mówiłam Ci ale jestem dziewicą..
- Naprawdę, nie spodziewałem się tego, ale zapewniam będę delikatny.
- No dobrze, twoje słodkie oczka zawsze mnie przekonują.
- Cieszę się, że mi ufasz, ale jednak ubiorę się w coś bo mamy mało czasu.- X się uśmiechnął i wybrał ubrania z szafy. Założył czarną bluzkę z napisem BAD i czarne jeansy z przetarciami.

Jahseh's Point of View
Ok, możemy jechać, o a tak wogóle  na 11 jadę do studia nagrywać nową piosenkę. Chcesz jechać ze mną?- spytałem Jane i usiadłem koło niej.
Jasne.- z entuzjazmem odpowiedziała Jane i wspólnie zeszliśmy do przedpokoju założyć buty.
Włożyłem jakieś czarne nike i łyknąlem resztkę mrożonej kawy.
Gdy Jane zakładała buty, podniosłem ją niczym księżniczkę i zaniosłem do samochodu.
- Ejj nooo..Już nawet sama nie mogę chodzić.
- Po co jeśli masz prywatnego szofera.
- Haha dobra ile płace za usługi?- Jane parsknęła i pobawiła się moimi dredami.
- Zapłacisz później.- przygryzłem wargę, odchyliłem drzwi od auta i położyłem na przednie siedzenie Jane.
- Przysięgnij że będziesz ostrożny.
- Przysięgam kochanie.- po wypowiedzeniu ostatniego słowa Jane mnie pocałowała.
- Dobra ruszamy!- krzyknąłem i nacisnąłem na pedał gazu.

- Jane.
- Słucham misiu.
- Mieszkasz z Grace co nie?
- Tak, a co?
- Tak z ciekawości, gdzie mieszkają twoi rodzice, bo nigdy o nich nie mówiłaś?
- Wiedziałam że to się wyda.- Jane posmutniała.
- Ale skarbie, przecież wiesz, że mi możesz powiedzieć wszystko.
- Tak wiem, ale moi rodzice to dla mnie ciężki temat.
- Jeśli nie masz ochoty nie musisz mi mówić.
- Powiem Ci, chce żebyś wiedział.
- Okej.- powiedziałem i zmieniłem bieg.
- Wszystko stało się 3 lata temu w tym czasie przechodziłam taki trochę bunt, co chwilę kłóciłam się z ojcem o wszystko, nienawidziłam go. Darł na mnie mordę, bił mnie, chlał, znęcał się też nad moją matką i nad moją malutką siostrzyczką. Pewnego dnia matka nie wytrzymała i podcięła sobie żyły. Gdy ona się zabiła, ja byłam przy tym, widziałam to, nie miałam już nikogo, mogłam polegać tylko na sobie.
Kiedy ojciec to zobaczył chciał mnie zabić kuchennym nożem, szukał mnie po całym domu.
Byłam w rozsypce, nie wiedziałam co zrobić, ale musiałam się jakoś obronić. Wyciągnęłam z szafki pistolet i gdy ojciec mnie znalazł, strzeliłam mu w łeb. Po tym jak go zabiłam uciekłam z domu i oddałam siostrę do domu dziecka, a ja sama zamieszkałam u Grace. Nigdy w życiu już nie zobaczyłam mojej maleńkiej siostrzyczki..

Po tych słowach Jane utonęła we łzach, a ja zatrzymałem samochód.
- Jah, Dlaczego zatrzymałeś auto?- zapłakana Jane zapytała.
- Choć tu do mnie kochanie.- Jane przeszła przez swoje siedzenie i usiadła mi na kolanach.
- Pamiętaj, chociażby nie wiem co się stało, zawsze możesz na mnie polegać.
- Kocham Cię Jah, cholernie Cię kocham.
- Ja ciebie też BARDZO, nawet nie wiesz jak skarbie.
- Możesz ze mną jechać na kolanach? Nie chce od Ciebie odchodzić.
- Pewnie kruszynko.- pocałowała mnie Jane w czoło i pojechałem dalej.

Hope | xxxtentacionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz