"Płacz i krzyki, wypełniły pomieszczenie. Młoda kobieta o długich, kręconych czarnych włosach i radosnych niebieskich oczach, przytulała małe dziecko do piersi, zasłaniając je przed czymś, lub przed kimś. Mężczyzna chwycił nóż i natarł na napastnika. Rozpoczęła się krwawa walka, która nie mogła skończyć się dobrze. Rozwścieczona bestia o srebrnej sierści odrzuciła przeszkodę, w postaci człowieka na drugi koniec pokoju. Powietrze przeszył głośny syk mężczyzny i płacz jego żony.
-Taeyeon, uważaj.- krzyknął brązowowłosy, kiedy wybryk natury wystawił pazury by ją zranić.
Mężczyzna wstał gwałtownie. Chwycił nóż z blatu i natarł na bestię.
-Zostaw naszego syna.- krzyknął wbijając nóż kuchenny w oko napastnika. Bestia zawyła i odchyliła się w tył. Mężczyzna zaprowadził kobietę do innego pomieszczenia i powiedział.
-Nie wychodź stąd, nawet jeśli usłyszysz moje wołanie. Chroń siebie i nasze dziecko.- pogłaskał i ucałował czoło niemowlęcia.- Bądź silna.
- Kang Youngwon- wyszeptała kobieta, na co ten się obrócił.- Uważaj na siebie.
-Kocham cię.- Youngwon pocałował Taeyeon i zastawił drzwi do pomieszczenia gdzie znajdowała się matka z dzieckiem.
W jednym momencie bestia wbiła pazury w tors mężczyzny, przebijając jego płuca. Zaraz potem zniknęła.
Otworzyły się drzwi z pokoju. Niemowlę zapłakało na widok martwego ojca.
-Cśśś. Spokojnie Taehyunie.- szeptnęła kobieta do ucha niemowlęcia.
Wyszła z domu rozlewając po nim benzynę. Na zewnątrz zapaliła zapałkę i rzuciła na rozlaną ciecz. W jednej chwili cały dom stanął w płomieniach..."
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Obudziłem się w starych brudnych ubraniach. Miałem dziś kolejny koszmar. Wróciłem wczoraj do domu o 3:00 w nocy, więc nie miałem nawet siły się przebrać. Wstałem niechętnie z łóżka. Wykonałem poranną toaletę. Ubrałem czarną koszulkę, spodnie z przetarciami na kolanach i czarne vansy. Zszedłem ze schodów do kuchni.
Dziś nie poczułem zapachu świeżych gofrów i kawy. Momentalnie poczułem ukłucie w moim sercu. W moich oczach pojawiły się łzy, więc szybko je wytarłem. Z przyzwyczajenia zajrzałem do lodówki, która okazała się pusta. Przejrzałem wszystkie szafki, niestety nie było tam nic oprócz przeterminowanego ramenu.
Poszedłem do łazienki. Otworzyłem szafkę, wyjmując z niej małe pudełeczko. Wysypałem zawartość opakowania na dłoń i połknąłem, przepijając wodą. Oparłem się o umywalkę i głośno przełknąłem ślinę.
Ubrałem buty i kurtkę i wyszedłem do sklepu.Sklep był w innej wiosce więc wziąłem przepustkę i dowód. Usiadłem na przystanku i wyciągnąłem z kieszeni telefon. Podpiąłem do niego słuchawki i puściłem Scream od Dreamcatcher. Przymknąłem oczy, zacząłem stukać paznokciami o ławkę w rytm melodii.
Z zamyślenia wyrwały mnie kroki ludzi do autobusu. Wsiadłem do środka, pokazałem kierowcy przepustkę i kupiłem bilet. Usiadłem na jednym z wolnych miejsc, ponownie oddając się swoim myślom.
-Mogę usiąść?- powiedział ktoś. Spojrzałem na człowieka, który śmiał zakłócić mój wewnętrzny. Okazało się że to starsza kobieta.
-Oczywiście.- Uśmiechnąłem się do niej.
Staruszka usiadła obok mnie. Wyciągnęła z torebki kłębek nici, druty i małe zawiniątko. Podała mi je i powiedziała.
-Pamiętaj, zawsze musisz to mieć przy sobie. Nie otwieraj tego póki nie nadejdzie czas.
-Dziękuję. A co się stanie, jeśli je otworzę?- spytałem co zawsze należało robić.
-Posłuchaj mojej rady chłopcze. Wtedy nie będziesz tego żałował.- powiedziała i rozpłynęła się w powietrzu.
-Ale...- zawołałem. Stara Ma-Go* była zawsze tajemnicza. Nigdy mi się nie zdarzyło by mnie odwiedziła, więc musi stać się coś złego.
ZoZobaczyłem że na krześle leży tajemniczy pakunek. Podniosłem drobne wyszywane złotymi nićmi pudełeczko. Schowałem je do kieszeni, uważając by go nie uszkodzić. Rozsiadłem się wygodnie na fotelu i z powrotem założyłem słuchawki. Tym razem włączyłem piosenkę Nature "Girls".
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Wysiadłem z autobusu. W tej wiosce wszystko było inne. Inni ludzie, inne ulice, inne budynki, w powietrzu unosił się zapach spalin i gofrów. Skręciłem w prawo w poszukiwaniu dobrze znanego mi bloku.
Po kilkunastu minutach poszukiwania, stanąłem pod niewielkim niebieskim budynkiem. Otworzyłem niepewnie drzwi. Wszedłem do windy. Stała w niej jedynie kobieta z długowłosym persem. Pokłoniłem się jej na powitanie, na co odpowiedziała mi miłym uśmiechem.
Wyszła z windy kilka pięter później. Coś podpowiedziało mi by wysiąść z windy, ale to zignorowałem. Winda zamknęła się z trzaskiem i spadła w dół...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
*Ma-Go postać w postaci bóstwa z Dramy "Hotel Del Luna"
CZYTASZ
Can't you see me ~ TXT
HorrorGdzie w małym miasteczku dochodzi do morderstwa... Początek: 4 czerwca 2020 Koniec: ?