9.

87 9 3
                                    

Pov. Yeri

Weszłam do niewielkiego budynku na obrzeżach wioski. Drzwi jak zawsze były otwarte co mnie uspokoiło. Ściągnęłam buty w przedpokoju i ze smacznym pakunkiem w ręce, ruszyłam do salonu.

Pozostałe dziewczyny siedziały z zapalonymi świecami dookoła kanapy. Uśmiechnęłam się do nich i odstawiłam torbę z jedzeniem na blat w kuchni.

Usłyszałam za sobą kroki Wendy, Seulgi, Irene i Joy. Z zaciekawieniem zajrzały do papierowej torby.

- Są Ttaebooki! - krzyknęła Joy odbierając swoją porcję kolacji.

- Nie wrzeszcz, tak Joy! - wyciągnęła do niej pistolet Seulgi, na co Wendy szeptnęła coś dziewczynie na ucho, na co ta oddała broń swojej drugiej połówce.

- A co dla mnie, kochanie? - spytała Irene, przytulając mnie od tyłu.

- Dla ciebie jest Kimbap. - dałam niższej buziaka w policzek i podałam pudełko.

- Wendy! Dangyeon ci stygnie! - krzyknęłam do starszej ode mnie dziewczyny. - Odklej się od Seulgi i rusz tu tyłek!

- Zabierz jeszcze Namul, dla Seulgi. - powiedziałam kiedy dałam starszej dwa pudełka z żywnością.

Sama wzięłam Mangeulguk i usiadłam na kanapie między Joy a Irene. Wzięłyśmy do rąk pałeczki i zaczęłyśmy jeść.

- No to masz dla nas informacje? - spytała Wendy, przerywając ciszę.

- Oczywiście, są pozytywne, i negatywne. - powiedziałam tajemniczo, na co Seulgi się zaśmiała.

- No to Yeri, opowiadaj. - Irene objęła mnie ramieniem, przez przypadek wkładając brudne pałeczki w moje włosy.

- Mmm, Unni. Możesz najpierw wyjąć te pałeczki? - spytałam na co trzydziestolatka natychmiast wyszeptała ciche przepraszam, odrzucając pałeczki na stół.

- No to, mamy ułatwioną sprawę. Taehyun nic nie słyszy. - powiedziałam na co pozostałe z dziewczyn podskoczyły z radości.

- A te złe? - spytała Joy, niszcząc radosny nastrój, za co dostała starą książką po głowie od Wendy.

- Ma w towarzystwie Magmę. - powiedziałam kładąc głowę na ramieniu mojej dziewczyny.

- Magma nie jest tak wielkim problemem. - powiedziała Seulgi, która specjalizowała się w tego typu sprawach.

- Nie martw się, słońce. - Irene pogłaskała mnie po głowie, całując delikatnie w czoło.

- Yyy... Irene nie chcę przeszkadzać, ale mamy ważniejsze rzeczy do omówienia. - przerwała Seulgi, na co Wendy uderzyła ją w głowę.

- Najpierw mamy kogoś do załatwienia. - odezwała się Wendy, pokazując na dostawcę pizzy, siedzącego w fotelu.

- Dobra, obgadamy to później. - powiedziałam z psychotycznym uśmiechem. - Teraz czas na zabawę...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Pov. Taehyun

Obudziłem się, czując czyjąś obecność w sypialni. Gwałtownie wstałem z łóżka, jednak z powrotem, zostałem na nie popchnięty. Ta dziewczyna, która była tu wczoraj, teraz stojąc obok mojego łóżka, trzymała mnie w bezruchu.

- Jak to istoty ludzkie, są łatwe do opanowania. - powiedziała czesząc swoje włosy.

- Zostaw mnie! - krzyknąłem do niej znów, jednak ta zaczęła się niepohamowanie śmiać, co cały czas wybrzmiewało w mojej głowie.

- Jeszcze nic ci nie zrobiłam. - powiedziała nucąc coś pod nosem.

Nagle poczułem, jak niewidzialna siła zaciska się na moim gardle. Nie mogłem się poruszyć, czułem że znów zaczyna brakować mi powietrza. Nienawidziłem tego uczucia, kiedy nie możesz nacieszyć się oddechem w ostatnich chwilach życia.

Po chwili uczucie minęło, a ja zacząłem oddychać z większą częstotliwością. Dziewczyna uśmiechnęła się pod nosem, zaczynając następną falę odcinania powietrza. Wciąż nie mogłem się ruszyć, moje oczy zalała mgła. Teraz nie widziałem Magmy, więc nie mogłem przygotować się na nic.

Tym razem poczułem, jakby nagle tysiące małych igieł, wbiło się w moje ciało. Krzyknąłem, wewnątrz konając z bólu. Odzyskałem czucie w jednej dłoni, więc chciałem poszukać jakiejś broni.

Jednak nic nie leżało w moim zasięgu. Mój pistolet, leżał w skrytce pod parapetem, miecze do szermierki pod podłogą, a kilka sztyletów leżało za moją komodą.

Odzyskałem uczucie w obu dłoniach. Przypomniałem sobie o jednej broni awaryjnej, pistolecie pod poduszką. Wsadziłem tam rękę, próbując odnaleźć odbezpieczoną broń.

- Auferetur Satanas!!!* - krzyknąłem wyciągając broń przed siebie, wymierzając prosto w klatkę piersiową Magmy.

Wystrzeliłem z broni pokropionej wodą święconą, wtedy usłyszałem kolejny jej przeraźliwy krzyk, aż przez moment myślałem że mój mózg zaczyna krwawić od bólu.

Magma rozpłynęła się w powietrzu, a ja odzyskałem czucie we wszystkich kończynach. Poczułem dłoń na ramieniu, lecz nie obchodziło mnie do kogo należy. Rozpłakałem się jak małe dziecko, a tajemnicza osoba przytulała mnie póki nie zasnąłem.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Nie jestem w nastroju do czegokolwiek, w ciągu kilku dni straciłam chęci życia.

My Playlist:
Stay ~ Blackpink Japaneese Ver.
Helicopter ~ CLC
Peek A Boo ~ Red Velvet
Everlasting Shine ~ TXT
Not That Type ~ Gugudan
TO BE OR NOT TO BE ~ Oneus
Moment ~ Apink
Not Today ~ BTS

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 18, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Can't you see me ~ TXTOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz