×9×

662 38 86
                                    

Rozdział
⋰⤞Jak by to tu...⤝⋱

Fioletowo włosa wyszła na zimne powietrze. Pocierając swoje zmęczone od za długiej pracy przy monitorze, oraz stałego płaczu oczy skierowała się w stronę transportu publicznego. Miała wielką nadzieję, że dziś spotka się z przyjacielem. Telefon od Hordaka dodał jej otuchy. Wpakowawszy się do tłocznego pojazdu obiecała sobie, że dziś z nim szczerze porozmawia.

Wchodząc do szpitala przeszła rutynową kontrolę przy recepcji. Z każdą chwilą niecierpliwiła się coraz bardziej, czuła stres. Ostatnie dni nie należały do najlepszych, w nocy się nie wysypiała i przez to w dzień skutki dawały jej się we znaki. Nie zapomnijmy o głowie, nadal czuła ten ból. Miała to załatwić, pójść na jakąś kontrolę, ale są rzeczy ważne i ważniejsze. Idąc szpitalnym korytarzem dziewczyna nadal myślała jak ma zacząć rozmowę z Hordakiem, jednak niespodziewane uderzenie wybiło ją z przemyśleń. Wpadła na..

- Hordak? - powiedziała bezwładnie, ale to nie był on. Wydawało by się, że jest tego samego wzrostu, miał podobne rysy ale to nie był on. - Fałszywy Hordak - Entrapta miała to pomyśleć, niestety myśl była zbyt ciężka by ją trzymać w głowie.

Zielonooki wpadł w niepochamowany śmiech, ale po chwili przestał by podać dziewczynie rękę.

- Kadroh! - chwycił rękę dziewczyny i potrząsnął nią dość energicznie. - To ty musisz być Entrapta - tu jego twarz przybrała bardziej koci uśmiech. - Słyszałem o tobie trochę. Hordak mi opowiadał - na sam dźwięk imienia dziewczyna się napięła.

- OPOWIADAŁ!? - w głosie dało się usłyszeć nie lada podekscytowanie oraz nadzieję. To było jedynym jak dla niej znakiem, że jej przyjaciel pamięta o niej. - Czy on opowiadał o mnie? - spytała się jeszcze kontrolnie.

- A co ja przed chwilą mówiłem? - Kadrohowi najwidoczniej za bardo dopisywał humor, bo co każde zdanie nie mógł powstrzymać śmiechu. Nie kłamał, przez ostatnie kilka godzin siedział ze swoim bratem. Hordak opowiadał różne rzeczy o jego "asystentce". Domyślał się, co może za niedługo zajść, ale widząc tę dwójkę genialnych, lecz zarazem tak ułomnych ludzi bawiło go jak bardzo nie potrafią sobie to uświadomić. - Dobrze, nie będę cię teraz zagadywać bo się śpieszę.  Mogę twój telefon? - po tych słowach wyciągnął do dziewczyny rękę. Ona spojrzała na niego z miną "no chyba raczej nie". - Nie martw się nie ukradnę ci go!

Podając swoją komórkę mężczyźnie on wytłumaczył po krótce kim jest oraz jakby potrzebowała pomocy lub dobrego ciasta to ma zadzwonić na jego numer, który właśnie zapisał. Odbierając swoją własność znalazła w swoich kontaktach nowego znajomego pod nazwą "Fałszywy Hordak". Zielonooki już miał się pożegnać, lecz zapomniał o bardzo ważnej rzeczy.

- Czekaj, jeszcze zdjęcie!

***

Niebiesko włosy siedział i patrzył jak jego brat wychodzi z pomieszczenia. Po zamknięciu drzwi wypuścił z płuc całe powietrze. Oparł się o ścianę i spojrzał przez okno. Kadroh nie ma granic jak chodzi o przebywanie z ludźmi, co często męczyło starszego brata, podobnie jak dzisiaj. Co bardziej frustrowało Hordak, to sama myśl, że on się już domyślił co czuje do przyjaciółki. Bał się że jeszcze coś palnie. Po tej myśli uderzył się raz głową o ścianę. Spoglądając na stolik mógł zauważyć swoje okulary. Nie nadawały się już do użytku. Po wypadku prawe szkiełko pękło, a lewe... Lewego już nie było.

For•You | EntrapdakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz