Rozdział 5 - Ciekawy dzień

1.2K 46 1
                                    

Chłopak spojrzał na nią i powiedział
-Na dziś koniec nauki przyjdź jutro o tej samej porze
Dziewczyna się uśmiecneła się i kierowała się do wyjścia
-Masz iść prosto to dormitorium zrozumiałaś?
-Oczywiście Tom
powiedziała z lekkim sarkazmem
Aurora wyszła i poszła prosto do dormitorium sama nie mogła uwierzyć co się właśnie stało, wie że nie może powiedzieć o tym dziewczynom ale sam fakt że to się stało było czymś dziwnym i ciekawym przynajmniej tak pomyślała ślizgonka.
Tom został jeszcze w pokoju życzeń sam nie wiedział dlaczego to zrobił na początku chciał ją wykorzystać do planu ale teraz, teraz czuł coś więcej czego wcześniej nie czuł. Gdy Aurora już dotarła do dormitorium dziewczyny już spały więc nie musiała się tłumaczyć, ale cały czas myślała o tym pocałunku.
Następy dzień
Jak zawsze wszyscy ślizgoni wstawali przygotowywali się do dnia i śli na śniadanie. Aurora od początku roku też miała swój rytm chodziła z Lori, Bell, Arbaxem, Rowenem i Gorgem ale dziś Aurora poszła poszukać Nica naszczęście nie musiała go długo szukać zauważyła go na jednym z korytarzy prowadzących do Wielkiej Sali
-Nicolas!
Chłopak się odwrócił lekko zdezorientowany a gdy zauważył machającą dziewczynę podszedł i obdarował ją uroczym uśmiechem
-Witaj Auroro co się stało?
-Tak, niestety nie mogę przyjść na mecz ale mam zastępstwo napewno będziecie się dobrze bawić.
-Ohh no cóż to musi być coś ważnego skoro nie przyjdziesz a raczej mam taką nadzieję.
Powiedział chłopak smutnym głosem
*To raczej ktoś ważny* pomyślała Aurora
-To kim jest zastępczyni?
-Lora Brant
-kojarzę ją podobno ma wspaniałe poczucie humoru i jest bardzo ładna
-Tak to prawda, ja muszę już iść i mam nadzieję że się nie gniewasz.
-Nie nie gniewam
Usłyszawszy te słowa Aurora uśmiecneła się sztucznie i poszła do Wielkiej Sali. Gdy przekroczyła próg odrazu zauważyła swoich przyjaciół ale nigdzie nie zauważyła Toma.
-Gdzie byłaś?
Spytała Lori gdy czarownica usiadła
-Załatwiłam Ci randkę
Odpowiedziała Aurora z dumnym uśmiechem
-Jak to? Z kim?
-Z Nicolasem Vancem
-Z nim?! To świetnie
-Wiedziałam że się ucieszyć
Lori przytuliła przyjaciółkę tak mocno że aż Aurora nie mogła odychać ale po paru sekundach Lori wypuściła ją ze swych ramion
-Skoro wszystkich tak swatasz to może i mnie kogoś znajdziesz
Zaśmiał się Abraxas
-Chyba nie znam tak bardzo zdesperowanej kobiety żeby się z tobą umówiła
Odpowiedziała Aurora z wrednym uśmieszkiem
-Bardzo śmieszne
Abraxas trochę się obraził ale jemu prędko przechodzi. Nagle w drzwiach pojawił się Tom
dziewczyna udawała niewzruszonom ale w środku był istny bal emocji sama nie wiedziała co robić gdy nagle do sali wleciały sowy z pocztą

Zakochany Bazyliszek Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz