Aurora udała się na śniadanie zauważyła że Nico czeka przed drzwiami
-Hej Nico na kogo czekasz?
-Na ciebie
-Oh, to co chciałeś mi powiedzieć?
-Chciałem zapytać czy już zdecydowałaś?
-Przemyślałam to i tak chętnie pójdę na mecz
-Super
Nico uśmiechnął się i ją przytulił po czym szybko wszedł do Wielkiej Sali, Aurora się zaśmiała w duchu i poszła zjeść śniadanie zanim zaczną się zajęcia. Aurora cały dzień myślała o tym co się stało w herbaciarni i dlaczego Tom się nie odzywał, zazwyczaj rozmawiali albo dogryzali sobie a dzisiaj nawet na nią nie spojrzał. Po skończonych lekcjach ślizgonka udała się na obiad i gdy już była kilka kroków od wielkiej sali ktoś ją zaciągnął na bok to był Tom
-Po śniadaniu siódme piętro nie spóźni się!
Powiedziawszy to poszedł, Aurora poszła do Wielkiej Sali i nie mogła się doczekać spotkania z Tomem, wmawiała sobie że chodzi o lekcje ale tak naprawdę chodziło o Toma o jego obecność i rozmowę
-Co się dzieje? Prawie nic nie zjadłaś!
-Nic po prostu nie jestem głodna
-A tak naprawdę?
Aurora rozejrzała się i zauważyła że nie ma Slughorna
-Stresuje się spotkaniem ze Slughornem
-Spokojnie on cię uwielbia
Powiedział Arbax, Aurora tylko się uśmiechnęła i wstała od stołu
-Ja już pójdę żeby się nie spóźnić
Dziewczyna szybkim krokiem wyszła i udała się na 7 piętro. Gdy już dotarła zobaczyła Toma, wyglądał tak idealnie że aż nie ludzko
-Jestem
-Nikt cię nie zauważył?
-Nie
Tom po krążył 3 razy i ukazały się drzwi, weszli do środka był to niewielki pokój ze stolikiem dwoma fotelami i biblioteczka
-Zaczniemy od teorii a jutro praktyka
Po godzinie skończyli, przez cały czas ślizgonka patrzyła się na niego wiedziała że jest zły ale jeszcze nie wiedziała dlaczego.
Gdy skończyli Aurora zbierała się do wyjścia i gdy już dotknęła klamki usłyszała głos Toma
-Jeśli chcesz się tego nauczyć nie romansuj tyle
-Słucham?
-Słyszałaś!
-Chodzi ci o Nico?
-Hmm
-Nie mów że jesteś zazdrosny?
Aurora podeszła bliżej widziała że ma ściśnięte pięśni ale nie bała się, nie bała się jego wybuchów gniewów czy zimnych spojrzeń, czuła się przy nim bezpiecznie.Chłopak złapał ją w pasie i przyciągnął ją do siebie
-Zapamiętaj 2 rzeczy pierwsza jesteś TYLKO moja, a druga nie jestem zazdrosny.
Powiedziawszy to pocałowają, pocałunek był brutalny ale każde z nich tego pragneło i zachwycało się tą chwilę, jego zimne usta świetnie komponowały się z ciepłymi ustami Aurory. Po paru minutach odsunęli się od siebie lekko sapiąc, Tom dalej trzymał ją uśmiechając się był to uśmiech pomieszany dumy i wrednoty, ludzie nie lubią takiego uśmiechu ale Aurora go uwielbiała bo to był nieliczny szczery uśmiech który Tom robił. Aurora przejrzała palcami po jego twarz i zaczęła mówić
-Ty też musisz coś pamiętać po pierwsze nie jestem tylko twoja a po drugie jesteś tak samo zazdrosny co ja czyli bardzo
Wypowiedając ostanie słowa Aurora złapała krawat ślizgona i przyciągnęła go do siebie i znów się pocałowali było tak samo jak wcześniej obydwoje wtuleni w siebie.
CZYTASZ
Zakochany Bazyliszek
FanficA jeśli Voldemort w czasach szkolnych spotkałby kogoś przez kogo zaczął by czuć jakieś głębsze uczucia niż złość, żal, pogarda? Może ta osoba pogłębi go w pragnieniu do władzy albo kompletnie odwiedzie go od tego pomysłu? Jedno jest pewne ta osoba...