Leżałam w swoim pokoju słysząc kłócących się moich rodziców. Odkąd powiedziałem im o mojej orjentacij nasze relacje się pogorszyły.
–Piotrek chodź,obiad czeka!–Krzykneła moja mama.
Nie byłem głodny ale chciałem uniknąć agresij mojego ojca,wobec mnie. Zeszłem na dół gdzie czekał na mnie obiad,zjadłem szybko unikając rozmów z rodzicami.
–Coś się stało Piotrek? Nic nie mówisz,cały dzień siedzisz w swoim pokoju.–zapytała mama,ale nie zdążyłem odpowiedzieć bo przerwał mi mój tata.
–Cuż sie miało stać.–powiedział mężczyzna,ja w tym momencie nie wytrzymałem i uciekłem do mojego pokoju. Otworzyłem jedną z szuflad i wyciągnołem moją najlepszą przyjaciółke. Żyletkę. Podciągnołem rękaw bluzy, odwinołem bandaż który tam sie znajdował i ujżałem dużo małych kreseczek pokrywających moją ręke. Nie powstrzymało mnie przed zrobieniu kilka kolejnych kresek. Krew kapała na podłoge. Gdy usłyszałem kroki w strone mojego pokoju,obwinołem rękę bandażem i schowałem żyletkę do szuflady. Usłyszałem pukanie do drzwi, więc szybko położyłem się na łóżku i przykryłem kocem.Usłyszałem,że ktoś wszedł ale gdy zobaczył ,że 'śpie' szybko wyszedł. Odetchnołem z ulgą,nie miałem ochoty rozmawiać z kim kolwiek. Byłem dorosły,pracowałem więc postanowiłem znaleźć jakieś własne mieszkanie. Weszłem na jedną z stron z ofertami mieszkań i znalazłem moje mieszkanie marzeń. Było niezaduże ale bardzo przytulne i w centrum Łodzi. Poszłem do salonu gdzie siedzieli moi rodzice.
–Mamo,tato wyprowadzam się...–zacząłem,
–Będe mieszkał w Łodzi, na jednym z nowo wybudowanych tam osiedli. Widać było,że mojemy tacie mój pomysł z przeprowadzą się nie spodobał, ale jakoś się tym nie przejmowałem. Moja mama była szczęśliwa,że postanowiłem przeprowaszić się do większego miasta. Wkońcu będę miał więcej możliwości. Niż w tym małym Zawierciu. Wróciłem do mojego pokoju i jak najszybciej zadzwoniłem do właściciela. Umówiłem się z właścicielem na jutro.
Była 17,postanowiłem się spakować na jutrzejszy wyjazd. Zostane w Łodzi na dwa dni ,chce odpocznąć od mojego ojca i mojego życia z Zawiercia. Gdy spakowana torba stała już w kącie mojego pokoju poszłem się umyć.
Po szybkiej kąpieli jak i wieczornej rutynie,wróciłem do pokoju. Położyłem się na łóżku, wziąłem swój laptop i zacząłem oglądać ostatni sezon "Dom z papieru".Było już po drugiej w nocy gdy skończyłem ostni sezon mojego ulubionego serialu. Odłożyłem laptopa na szafke koło mojego łóżka i poszłem spać. Przedemną dłuugą droga jutro.
--------------------------------------------------------------
Wstałem bardzo wcześnie jak na mnie,zegar wskazywał godzine szóstą,zwlekłem się z łóżka i zacząłem ogarniać się. Była ósma a ja siedziałem już w swoim aucie i jechałem w strone Łodzi. Droga była dość długa ale w mojej głowie były tylko myśli o mieszkaniu. Po krótkiej wizycie w Mcdonald byłem w Łodzi. Znalazłem hotel w którym miałem zamieszkać. Po otrzymaniu kluczy udałem się do windy która miałam mnie zabrać na ostatnie,szóste piętro. Pokuj był naprawde ładny i dość duży. Po wejsciu widać było dużą szafe w rogu,na środku stało łóżko małżeńskie a po obu stronach szafki nocne z lampkami. W drugiej części pokoju znajdował się aneks kuchenny wraz z lodówką oraz łazienka.
Za godzine powinienem spotkać się z właścicielem mam nadzieje,że mojego nowego mieszkania. Wyszedłem wcześniej ponieważ martwiłem się,że moge nie trafić. Moje obawy były zbędne,na osiedle trafiłem bardzo szybko więc zostało mi troche czasu wolnego. Usiadłem na pobliskiej ławce,wziąłem telefon i zacząłem przeglądać moje media. Weszłem również na tindera. Przesówałem w prawo,odrzucając sporą ilość kandydatów aż wkońcu zobaczyłem niejakiego Kacpra Porębskiego. Miał 16 lat i mieszkał w Łodzi. Przeglądałem przez chwile jego profil ale podszedł do mnie mężczyzna i sie zapytał czy ja jestem osobą z którą się umawiał na oglądanie mieszkania. Odpowiedziałem,że tak to ja i podałem ręke przedstawiając się. Miałem chować telefon ale przez przypadek nacisnąłem na ekran i dałem superlike Kacprowi. Przestraszyłem się ale po chwili stwierdziłem co ma być to będzie i zacząłem rozmowe z właścicielem. Mężczyzna był bardzo miły,oprowadził mnie po mieszkaniu a gdy byłem już w stu procentach pewien,że chce tu zamieszkać spisaliśmy umowe i dostałem klucze.
' Nowy etap zaczyna się w moim życiu ' - pomyślałem. Wyszedłem z mieszkania, zamknąłem drzwi i udałem się w strone mojego hotelu.
Stałem przy przejściu dla pieszych gdy wpadł na mnie jakiś chłopak. Pomogłem mu wstać i gdy zobaczyłem jego twarz zamarłem. To był ten sam którego widziałem na tinderze.
- Przepraszam bardzo-powiedział chłopak.
-Nic się nie stało-odpowiedziałem i dalej stałem wpatrzony w niego. Był śliczny, jego włosy układały się w różne strony, niebieskie oczy były tak hionotyzujące a wszystko dopełniał uśmiech.
- Przepraszam jeszcze raz ale się śpieszę- powiedział i szybko odszedł.
Stałem jeszcze chwile w tym miejscu ale gdy zapaliło się zielone światło przeszłem przez ulice. Cały czas myślałem o tym co stało się przed chwilą, moje rozmyślania przerwał dźwięk przychodzącej wiadomości. Wyciągnołem telefon z kieszeni i zobaczyłem powiadomienie z tindera. Była to wiadomość od tego chłopaka.-Hej,niespodziewałem się tego,że cie jeszcze kiedyś zobacze a tu nas połączyło. Dziękuje jeszcze raz, miałbyś ochote na jakieś spotkanie?- przeczytałem, a ostatniął część przeczytałem kilka razy.
Nie tracąc ani chwili odrazu odpisałem:
Hej,naprawde nie masz za co dziękować. Tak,bardzo chętnie się spotkam z tobą. Kiedy ci pasuje?
-Wysłane-powiedziałem do siebie cicho,schowałem telefon do kieszeni i doszedłem do hotelu. Położyłem się na łóżku i czekałem na wiadomość od Kacpra.
Po chwili odpisał:
Bardzo się cieszę,że zgodziłeś się spotkać zmną. Co powiesz na jutro w parku Miejskim?-Bardzo chętnie, pasuje ci 12?-odpisałem,nie musiałem długo czekać na odpowiedź.
-Pasuje,do zobaczenia jutro.- na tą wiadomość się uśmiechnąłem.
- Do zobaczenia- napisałem krótko.
Nie mogłem doczekać się jutra, była 18 wiec poszedłem cos zjeść do hotelowej restauracij. Zamówiłem naleśniki z czekoladą i owocami. Po zjedzeniu ich wróciłem do pokoju,wykonałem wieczorną rutynę i położyłem się wcześnie spać.
--------------------------------------------------------------
Obudziłem się chwile przed 10 i pierwsze co zobaczyłem to wiadomość od Kacpra.
-Już dzisjaj się zobaczymy,może to głupie bo wiadziałem cie raz w życiu ale nie moge się doczekać.- na tą wiadomość się uśmiechnąłem i odpisałem:
Też nie mogę się doczekać kiedy się spotkamy.
Po krótkim pisaniu z chłopakiem odłożyłem telefon i poszłem do łazienki. Wyszedłem z niej, umyty,ubrany i gotowy do wyjścia. Zeszłem na dół i tak jak wczoraj poszedłem do restauracij. Kupiłem te same naleśniki i po chwili zabrałem się do jedzenia.
Była prawie dwunasta gdy dotarłem do parku,usiadłem na jednej z ławek i czekałem na chłopaka.
-Cześć-usłyszałem zza siebie,obruciłem się i ujrzałem tam Kacpra.
- Cześć,idziemu się przejść?-zapytałem a chłopak kiwnięciem głowy się zgodził.
Chodziliśmy alejkami,dogadywaliśmy się naprawde świetnie. Czułem się jakbym znał Kacpra całe życie. Mineło kilka godzin i zaczeło się robić ciemno.
Postanowiłem odprowadzić Kacpra do domu,gdy tak szliśmy chłopak zapytał:-A ty gdzie mieszkasz?
- Aktualnie w Zawierciu ale za kilka dni przeprowadzam się do Łodzi. Przyjechałem wczoraj aby kupić mieszkanie.- odpowiedziałem i czekałem na reakcje Kacpra.
- To idealnie,będziemy mogli widywać się częściej. O ile będziesz chciał,oczywiście...-dopowiedził i spuścił głowe w dół.
-Ej,popatrz na mnie - wydałem polecenie a od razu chłopak je wykonał.
-Oczywiście,że się jeszcze spotkamy dla mnie ten dzień był najlepszy,nigdy go nie zapomnie i nigdy o tobie niezapomne - powiedziałem i przytuliłem Kacpra. Jego drobne ciało zatopiło się w mnie a dla mnie ta chwila mogła by trwać wiecznie...chyba się zakochałem.--------------------------------------------------------------
Hej, zaczynam moją pierwszą książkę. Mam nadzieje,że wam się spodoba.🤍
CZYTASZ
Cena miłości...《KxP》[ZAWIESZONE]
FanfictionPiotr Charaziński dorosły mężczyzna z problemami przez swoją orientację. Kacper Porębski 17 letni chłopiec, który sam jeszcze nie jest pewny swojej orientacij. Czy ich cena miłości będzie większa niż cena życia?