Pov. Purple Guy
Która jest gdzina.. Zaraz. Gdzie ja jestem?! Scott?! Co się wczoraj stało?!
-Hej William..-
-Hej.. Co się wczoraj-- Czemu leżymy nadzy obok siebie?!-
-Nie pamiętasz co się wczoraj stało?-
-No nie..-
-Zrobiliśmy to..-
-Co. Ja i ty..?-
-Tak.. Jakoś tak wyszło..- O mój boże.. Co ja powiem dzieciom?! "Hej, to jest Scott i dałem mu się wyruchać więc teraz jest waszym drugim tatą!". Ta na pewno dobrze to przyjmą. Jak mogłem z nim spać?!
-Okej.. A teraz co?-
-Ale o co ci chodzi?-
-No wiesz jesteś moim chłopakiem czy coś..?- jezu ale to głupio brzmi..
-No chyba.. Jeśli spaliśmy ze sobą to raczej tak.-
-Super. Co teraz powiem dzieciom?-
-No nie musisz chyba im tego mówić.-
-Ta bo na pewno ucieszą się z drugiego ojca..-
-Nie załamuj się..-
-Wiesz co.-
-No co?-
-Zamorduje je.-
-NIE!-
-No co? To moje dzieci.-
-Nie możesz ich tak po prostu zabić! Powiedz im i tyle!-
-Dobrze.. Ale ty mi masz w tym pomóc!-
-No okej, tylko nie próbuj ich zabić.-
-Okiej.-
-Too.. Wracasz teraz do siebie?-
-Mhm. I wiesz co jeszcze?-
-No co?-
-Zwalniam się.-
-Okej? Ty tak na serio?-
-Mhm. Nie chce sypiać z moim szefem.-
-No dobrze. Jak wolisz.-
-To ja już się może ubiorę i pójdę?-
-Dobra.-*w domciu William'a*
William: Wróciłem!
Elizabeth: Tatuś!
Michael: Gdzie byłeś?
Crying Child (nie pamiętam jego imienia ;-;): Tato..!
William: Eeee.. W pracy!
Michael: Od siedemnastej?
William: Tak.
Michael: Jakoś twój telefon był gdzie indziej.
William: Eemmm... Dobra muszę wam coś powiedzieć..
Elizabeth: Co takiego?
William: Chodźcie do salonu..*jak wszyscy usiedli przy stole*
William: Tylko nie bądźcie na mnie źli..
Michael: Już się boję.
William: *wdech* Będziecie mieli drugiego ojca.
Elizabeth: Co?
Michael: TATO! CO DO KUR-
William: Michael słownictwo!
Michael: Jak to drugiego ojca?!
William: Normalnie! Kocham go i nic z tym nie zrobicie! Więc macie to zakceptować! Tyle w temacie!
Michael: Jesteś gejem?!
William: Tak! Zdziwiony?!
Michael: Wow. Dlatego mama cię zostawiła.
William:...
Elizabeth: Czy on będzie naszą mamusią?
William: Już prędzej ja..
Michael: Dałeś się wkopać w bycie bottom?
William: Nie twoja sprawa.
Michael: *kaszl* Przegryw. *kaszl*
William: A cichaj.
Elizabeth: Będziesz naszą mamusią?
William: Można tak teraz powiedzieć..
Crying Child: Chciałbym go poznać....
William: Przyjdzie kiedyś.
Michael: Już cie zostawił?
William: Nie! Tylko sobie trochę przemyśli.. Ale nie. Nie zostawił mnie.
Elizabeth: Nie mogę się już doczekać!
Michael: Gejoza.
William: Mówcie co chcecie. Będzie tak jak teraz mówie. Zamieszka z nami i tyle w temacie.
Crying Child: Yay.....!
Elizabeth: YAY!
Michael: Spróbuję się nie zabić.-------------------------------------------------
Macie już kolejny rozdzialik ;3 Napiszcie jak wam się podoba! I do zobaczyska! UwU 359 słówek OwO
CZYTASZ
𝙋𝙪𝙧𝙥𝙡𝙚 𝙋𝙝𝙤𝙣𝙚 || "𝙏𝙮𝙡𝙠𝙤 𝙣𝙞𝙚 𝙤𝙣.." ✓
FanfictionPhone Guy aka Scott (w tym fanfiku tak go nazywam) szuka pracowników do jego nowej pizzeri. Ma jedno zgłoszenie od jego starego znajomego.. || Cała historia jest zrobiona na najbardziej canoniczną a William jest tutaj uke, plus przperaszam za błędy...