Pov. Phone Guy
Nie wieże że teraz mam żyć z kimś no.. takim?! I jeszcze z trójką jego dzieci.. Heh, ciekawe jaka będzie ich reakcja. Powinienem chyba się powoli zbierać z tego mieszkania, albo raczej kawalerki. No to niech tylko pomyślę co zabrać.. Chociaż większość pewnie przez to sprzedam. Przecież się nie przeprowadzam do całkowicie nowego miejsca. Tylko do William'a. Eh.. To takie dziwne że od tylu lat się nienawidziliśmy a teraz co? To wszystko się zdarzyło tak nagle.. Mam nadzieje że jego dzieciaki mnie przyjmą. Może lepiej abym o tym tak nie myślał dużo.. Dobra to muszę wziąć ze sobą chyba wszystkie ubrania i dokumenty.. Tak to tyle. No to nie wiele. Myślę że zmieszczę to do tych pudeł po... Animatronach.. Zaraz.. To przecież.. Springbonnie? On nie wziął tego z sobą? Przecież był do tego tak przywiązany i jego syn też, bodajże Micheal się nazywał. Heh.. Chociaż jego znam przynajmniej. Zabiorę to wszystko do Freddy Fazbears Pizza i zostawię w parts and service. Przecież nic nikomu się nie stanie jak tam to dam. Nikt i tak by tam nie łaził. (nwm ale powiedzmy że tak naprawdę było i dla tego jest... Springtrap. TwT) Dobra to muszę to przywieść do Pizzeri.. Ale ciężki.. Dobra.. WOW. Wygląda jeszcze dobrze! Ale brakuje mu dużo części w środku. Nah, stare dobre czasy. Okej to pudło puste to też i tamto też. Powinno mi to wystarczyć aby spakować wszystko.. Dobra to wezmę wszystkie ciuchy z szafy najpierw. O.. Mało tu tego. Ale i tak trzeba to spakować.. Hmm? William do mnie dzwoni.
-Hej William.-
-Hej Scott! Może byś tu przjechał?-
-Czemu?-
-Dzieci mnie ataku-- CHRIS! ELIZABETH!MICHEAL!-
-Dobrze, przyjadę.-
-ELIZABETH! CHRIS!-
-Hehe.- *rozłącza się*
Well muszę chyba to odłożyć na kiedy indziej. Teraz muszę poznać te jego raczej nie aniołki.*pod domem William'a*
S: Hej William.
W: Hej Sco--
E: TATA!!!
C: Tatuś...!
M: Co.
S: Jak widzę wszystko już wiecie.
M: To.. on?
W: Tak.
M: Życzcie mi powiedzenia w wieszaniu się.
W: Michael!!! ..Przywitaj się.
M: Cześć.
S: Hej Micheal, my się chyba już znamy, tak?
M: Skąd niby?
S: Z Freadbears Family Dinner!
M: ...
W: ... Po prostu chodź już Scott. Bardzo ciebie chcieli poznać. Szczególnie Elizabeth.
S: Do prawdy?
E: Tak!!! Bardzo chciałam pana poznać!
S: Możesz mi mówić tato.
E: YAY!!!!
S: Więc ty musisz być... Chris?
C: Mhm..!-----------------------------------------------------------------------
Ohayou~! Jak wam się rozdzialik spodobał? :3 Napiszczie w kom. a teraz było ee 323 słówka! >w< Myślę że to wystarczy ^w^ I niestety powoli chyba będę się zbliżać do kończenia tej książki TwT Link do muzyczki którą slucham jak pisze tą książke ------------------------> https://www.youtube.com/watch?v=FU-9kt-qi1g Papatki! ^w^
CZYTASZ
𝙋𝙪𝙧𝙥𝙡𝙚 𝙋𝙝𝙤𝙣𝙚 || "𝙏𝙮𝙡𝙠𝙤 𝙣𝙞𝙚 𝙤𝙣.." ✓
FanfictionPhone Guy aka Scott (w tym fanfiku tak go nazywam) szuka pracowników do jego nowej pizzeri. Ma jedno zgłoszenie od jego starego znajomego.. || Cała historia jest zrobiona na najbardziej canoniczną a William jest tutaj uke, plus przperaszam za błędy...