Gdy biegliśmy do obozu byłam cała roztrzęsiona. Nie mogłam znieść tego, że Jasper tam został. Przystanęłam na chwilę by odwrócić się w stronę rzeki, czy aby napewno nikt za nami nie biegnie jednak nie postałam długo, Finn złapał mnie za ramię i pociągnął w stronę obozu.
Gdy byliśmy już blisko Monty niefortunnie upadł, więc dobiegłam do niego by mu pomóc. Bedąc już na nogach azjata zauważył kości, a raczej coś przypominającego kości, zresztą nie tylko on je ujrzał.
- Kto to? - zapytał cicho Finn.
Clarke schyliła się by podnieść czaszkę, ale szybko ją opuściła.
- Raczej co to. - zapytała.
Czaszka była w dziwnym kształcie.
- Mamy przechlapane. - wysapała Octavia.
Wtedy rozległ się krzyk w lesie, ten krzyk należał do Jaspera.
-Jasper. On żyje. - wyszeptałam do siebie.
Wyminęłam wszystkich i czym prędzej pobiegłam w stronę rzeki, nawet nie reagowałam na wołania za mną.
- Czekaj! Zostań za drzewami! - krzyknął szeptem Finn po czym złapał mnie za ramię.
- Był tam... Gdzie się podział? - zapytał Monty gdy ujrzeliśmy, że Jasper zniknął.
Zaczęłam rozglądać się na boki, by ujrzeć ziemianina, ale nikogo już nie było.
- Zabrali go. - powiedziałam patrząc dalej w tamto miejsce.
Dochodziliśmy do obozu, szłam na przodzie trzymając Octavię, obok mnie kroczyła Clarke, a za nami Monty i Finn. Już z daleka słyszałam odgłosy walki, więc poprosiłam azjatę by zajął się O, a ja pędem udałam się do obozowiska.
- Wells! - krzyknęłam wbiegając do osady. Na środku stał młody Jaha trzymając nóż przy szyi Johna. Za mną wpadła reszta.
- Puść go! - krzyknęła Clarke podchodząc do nich.
Wells popchnął Murphiego na ziemię więc przykucnęłam przy nim.
- Nic ci nie jest? - zapytałam zmartwiona.
- Nie i nie interesuj się Królewno. - odepchnął mnie gdy wstał.
- Octavia! - podbiegł do niej Bell, więc ruszyłam za nim. - Wszystko w porządku? - zapytał przejmując Tavię od Greena.
- Tak. - wysapała wyraźnie zmęczona.
- Nie macie jedzenia? - zapytał ktoś z tłumu.
- Nie dotarliśmy tam. - powiedział Finn siadając na jakimś kamieniu.
- Co się stało? - zapytał Bellamy.
- Zostaliśmy zaatakowani. - odpowiedziała Clarke.
Gdy Blake usłyszał te słowa spojrzał na mnie tak jakby upewniał się, że nic mi nie jest.
CZYTASZ
𝖆𝖎 𝖍𝖔𝖉 𝖞𝖚 𝖎𝖓 ; bellamy blake
Fanfiction𝖆𝖎 𝖍𝖔𝖉 𝖞𝖚 𝖎𝖓 ❛Przy mnie nic ci nie grozi.❜ Gdzie nuklerana wojna zniszczyła cywilizację na naszej planecie, a po wielu latach ze statku z ocalałymi ludźmi, a dokładnej z Arki, zostaje wysłana na ziemię setkamłodocianych przestępców. 【Bell...