Rozdział IX

2.2K 168 10
                                    

UWAGA!

Z reguły nie pisze notatek na początku rozdziały, ale stwierdziłam, że mogą z tego wyjść pewne niepomówienia, więc mówię (jprdl - piszę?) z góry, że to pod spodem wyróżnione kursywą to wracające wspomnienia Mel podczas snu. No, to dziękuje za uwagę i zapraszam do czytania, komentowania, oceniania itp...blaablablabaaa.... :)

_________________________________________________________________________

-Zostaw mnie! słyszysz! nie chce, proszę zostaw mnie już! - krzyknęłam do całkowicie pijanego Nate'a, który od dobrych pięciu minut próbuje się do mnie dobrać. W końcu nie wytrzymałam, uderzyłam go w twarz przez co zachwiał się lekko i odsunął do tyłu.

-Boże! O co ci znowu chodzi? - wykrzyczał nagle, a następnie odszedł ode mnie o kilka kroków i wyrzucił ręce za głowę mamrocząc pod nosem - mówił, że będziesz łatwiejsza... pieprzony zakład...

-co?! o czym ty mówisz do cholery?

-to wszystko co nas łączyło było tylko na pokaz, to miał być pieprzony zakład, który miałem wygrać, ale ty mi na to nie pozwalasz!!!

Ledwo widziałam drogę przede mną, światła mijających mnie aut oślepiały. Oczy miałam całe załzawione i opuchnięte. Ciszę w aucie przerywał jedynie mój płacz i dźwięk telefonu. Anna i Bells cały czas wydzwaniały. Pewnie martwiły się moim nagłym zniknięciem. Ciekawe czy one też wiedziały o zakładzie. Odwróciłam wzrok z jezdni na telefon, żeby w końcu odebrać i powiedzieć, że wszystko ze mną „OK'' i że wracam do domu, kiedy nagle oślepił mnie błysk świateł nadjeżdżającego z naprzeciwka pojazdu. Następne co pamiętam to wielki huk, krzyk i krew, która była wszędzie.

Melanie wstała gwałtownie do pozycji siedzącej, niespokojnie rozglądając się dookoła. Zdążyła jednak zauważyć tylko, że jest w jakimś obcym pokoju, gdyż od razu usłyszała dźwięk tłuczonego szkła.

- Jezu! Dziewczyno wystraszyłaś mnie! Co się stało? - zapytała dziewczyna stojąca przy łóżku.

-ja-aa nie wiem - zająkała się Mel - miałam koszmar.. - wytłumaczyła, przyglądając się nieznajomej. nie umiała określić ile dokładnie ma ona lat, wiedziała jednak, że na pewno jest od niej młodsza. Była szczupłą i wysoką brunetką o krótkich włosach.

-oh, posprzątam to i zaraz przyniosę ci świeżą herbatę - poinformowała ją, kucając by zebrać roztrzaskany kubek.

-czekaj, pomogę ci...

-nie, spokojnie - gestem wskazała by Mel znowu usiadła - byłaś bardzo odwodniona i słaba, do tego ta gorączka i zakażenie. Musieliśmy cię podpiąć do kroplówki - widząc zdziwioną minę Melanie, dłonią wskazała na kroplówkę wiszącą na ramie łóżka - zaczekaj tu, przyniosę ci twoje ubrania i ręcznik żebyś mogła się umyć, no i herbatę - powiedziała kierując się do drzwi, w ostatniej jednak chwili odwróciła się - a tak w ogóle to jestem Maggie.

Melanie postanowiła powoli usiąść, oprócz kroplówki zauważyła też, że ma na sobie tylko krótką, szarą bluzkę i koszulę Dylana, a na nodze bandaż. Zaczęła ponownie rozglądać się po pokoju. Była w małej, skromnej sypialni, z tapeta w różowe kwiatki, w rogu pokoju, zaraz przy drzwiach, stała mała komoda z ciemnego drewna, naprzeciwko drzwi znajdywały się dwa okna. Nie była blisko nich ale mogła dostrzec las w oddali.

- okej - lekko wzdrygnęła się, gdy Maggie niespodziewanie weszła do pokoju - tu masz swój plecak a tu leki i herbatę - powiedziała odkładając plecak na łóżko, a leki i herbatę do rąk Mel - weź i wypij herbatę, a później odłączę kroplówkę. Melanie zrobiła jak jej kazano, a następnie patrzyła na to co robi Maggie. Starsza dziewczyna podeszła do komody i otwierając jedną z szafek wyciągnęła ręcznik. Następnie podeszła do łóżka Mel, położyła go obok plecaka i zabrała się za odłączanie kroplówki.

Awake || Dylan O'BrienOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz