Minął tydzień odkąd jestem w mieszaniu kuzynki Lary , czułam się dziwnie mieszkając u kogoś i być na czyjeś łasce.
Moje życie nigdy nie układało się tak jak chciałam , zawsze byłam zależna od kogoś. Chciałam to zmienić , iść sama przez życie ale byłam na to wszystko zbyt słaba.Lara odwiedziła mnie tylko raz ale byłyśmy cały czas w kontakcie przez telefon . Postanowiłam do niej zadzwonić dowiedzieć się czy coś się zmieniło przez ten czas .
-Lara ? - odebrała już po pierwszym sygnale .
-Hej Zoe , jak się masz ? - słyszałam w jej głosie, że coś jest nie tak .
- Dobrze... Nie owijajmy w bawełnę powiedz co się dzieje? .Czułam, że wydarzyło się coś złego, przez ciało przeszedł mnie dreszcz , Lara dłuższą chwilę milczałam.
-Bo ten ... Mój brat szaleje , to znaczy szuka Cię wszędzie. Jest wściekły , naprawdę wsciekly . - Powiedziała, to wyciszonym głosem.
Ja też byłam przerażona, bałam się co się stanie jeśli mnie znajdzie. Zastanawiałam się co ze mną zrobi . Czy każe mi wrócić do więzienia ? Moje myśli od tygodnie krążyły tylko wkoło tego co się stanie .
- Lara ? Co my teraz zrobimy ? Boję się...
- Wiesz co Zoe ja sama nie wiem , pierwszy raz widziałam Huntera w takim stanie . Ale to jeszcze nie wszystko.
Między nami zapadła cisza.
- Lara! - krzykłam do słuchawki. - Mów co się dzieje i to już!
- Mój brat dziś wieczorem chce iść zgłosić to na policję.
Zbladłam , zakręciło mi się w głowie i usiadłam na kanapie .
-Zoe ? Jesteś tam ? Odezwij się.
Zaczęłam panikować, bałam się bo wiedziałam , że jeśli zgłosi to , że uciekłam pójdę znowu do zakładu. A nie mogę tam wrócić , nie chce !
Wiedziałam co trzeba zrobić...
- Lara , jesteś zajęta teraz ?
- Nie a dlaczego pytasz ?
Wzięłam głęboki oddech
- Zawieziesz mnie do Huntera, muszę wracać.
Lara milczała ale wiem , że wiedziała , że to rozsądna decyzja.
Nie miałam wyjścia, musialam tam wrócić , nie wiem co czeka mnie ze strony Huntera ale już tyle razy w życiu miałam wbity nóż w plecy , że na kolejny nie znajdzie się miejsca .
Spakowałam swoje rzeczy i po kilku minutach byłyśmy już z Larą w drodze do domu.
Dom? Ja nie mam domu i nigdy nie miałam . Nawet rodzinny dom nie był dla mnie domem .-Zoe ? - Lara spojrzała na mnie , chwytając mnie za dłoń. - Już prawie dojeżdżamy, ja nie mogę z Tobą wejść bo mój brat odrazu dowie się , że miałam coś z tym wspólnego.
Nie chciałam narobić jej problemów i tak dużo mi pomogła.
- Wiem , ja też nie chce byś miała kłopoty, wysiądę tu za rogiem i przejdę się- Uśmiechnęłam się do niej, ale wcale w środku nie czułam powodów do radości.
Wysiadłam na rogu posiadłości, doszłam do głównej bramy i stanęłam osłupiała nie mogłam się ruszyć nie wiedziałam co zrobić. Zamknęłam oczy biorąc głęboki oddech i otworzyłam bramę.
Dochodząc do głównego budynku zauważyłam, że nie ma samochodu Huntera . Szukał mnie dalej ? A może zgłosił sprawę na policję ?
Nie miałam siły już o tym wszystkim myśleć skierowałam się do domku który został mi przydzielony, weszłam do środka i udałam się odrazu do sypialni , rozpakowałam swoje ubrania i poszłam wziąć prysznic .Wybierając się ręcznikiem usłyszałam czyjeś kroki i po chwili ktoś zaczął pukać do łazienki, serce podeszło mi do gardła .
-Panienko Zoe ? Tu ja Victoria- to gosposia , uspokoilam się na moment .
-Już wychodzę.
Ubrałam się szybko i wyszłam do sypialni stała tam Victoria mierząc mnie swoim wzrokiem .
-Za chwilę podam obiad, pan Hunter już wie , że Panienka wróciła za chwilę będzie w domu.
Za nim zdążyłam coś powiedzieć jej już nie było. Byłam przerażona tym jak Hunter zareaguje na moją ucieczkę. Ale musiałam stanąć twarzą w twarz z rzeczywistością.
Kręciłam sie po salonie w tą i spowrotem , zastanawiając się co mu powiedzieć gdy już przyjdzie. Dłonie mi się pociły a serce mało nie wyskoczyło.
Usłyszałam czyjeś kroki stanęłam na przeciwko dzwi wejściowych i czekałam z opuszczoną głową.
Gdy dzwi się otworzyły stanął w nich Hunter . Podniosłam głowę spojrzałam prosto w jego oczy .
O boże ! Jego spojrzenie płonęło ze wściekłości. A ja przestałam oddychać.
Kurwa ! Mam przechlapane!
CZYTASZ
Dwa Światy
RomanceMuszę ponieść karę za to co zrobiłam, to było nieuniknione. Chociaż gdyby spojrzeć prawdzie w oczy , zrobiłam to by chronić siebie.. Kiedyś opuszczę to miejsce i udowodnie wszystkim, że Zoe Rouse już nigdy się nie podda..