Rozdział 8

1.7K 82 3
                                    

Minął tydzień odkąd jestem w mieszaniu kuzynki Lary , czułam się dziwnie mieszkając u kogoś i być na czyjeś łasce.
Moje życie nigdy nie układało się tak jak chciałam , zawsze byłam zależna od kogoś.  Chciałam to zmienić ,  iść sama przez życie ale byłam na to wszystko zbyt słaba.

Lara odwiedziła mnie tylko raz ale byłyśmy cały czas w kontakcie przez telefon . Postanowiłam do niej zadzwonić dowiedzieć się czy coś się zmieniło przez ten czas .

-Lara ? - odebrała już po pierwszym sygnale .
-Hej Zoe , jak się masz ? - słyszałam w jej głosie,  że coś jest nie tak .
- Dobrze... Nie owijajmy w bawełnę powiedz co się dzieje? .

Czułam,  że wydarzyło się coś złego,  przez ciało przeszedł mnie dreszcz , Lara dłuższą chwilę milczałam. 

-Bo ten ... Mój brat szaleje , to znaczy szuka Cię wszędzie. Jest wściekły , naprawdę wsciekly . - Powiedziała,  to wyciszonym głosem. 

Ja też byłam przerażona,  bałam się co się stanie jeśli mnie znajdzie.  Zastanawiałam się co ze mną zrobi . Czy każe mi wrócić do więzienia ? Moje myśli od tygodnie krążyły tylko wkoło tego co się stanie .

- Lara ? Co my teraz zrobimy ? Boję się...

- Wiesz co Zoe ja sama nie wiem , pierwszy raz widziałam Huntera w takim stanie . Ale to jeszcze nie wszystko.

Między nami zapadła cisza.

- Lara! - krzykłam do słuchawki. - Mów co się dzieje i to już!

- Mój brat dziś wieczorem chce iść zgłosić to na policję. 

Zbladłam , zakręciło mi się w głowie i usiadłam na kanapie .

-Zoe ? Jesteś tam ? Odezwij się.

Zaczęłam panikować, bałam się bo wiedziałam , że jeśli zgłosi to , że uciekłam pójdę znowu do zakładu.  A nie mogę tam wrócić ,  nie chce !

Wiedziałam co trzeba zrobić...

- Lara , jesteś zajęta teraz ?

- Nie a dlaczego pytasz ?

Wzięłam głęboki oddech

- Zawieziesz mnie do Huntera,  muszę wracać. 

Lara milczała ale wiem , że wiedziała , że to rozsądna decyzja.

Nie miałam wyjścia,  musialam tam wrócić , nie wiem co czeka mnie ze strony Huntera ale już tyle razy w życiu miałam wbity nóż w plecy , że na kolejny nie znajdzie się miejsca .

Spakowałam swoje rzeczy i po kilku minutach byłyśmy już z Larą w drodze do domu.
Dom? Ja nie mam domu i nigdy nie miałam . Nawet rodzinny dom nie był dla mnie domem .

-Zoe ? - Lara spojrzała na mnie , chwytając mnie za dłoń. - Już prawie dojeżdżamy,  ja nie mogę z Tobą wejść bo mój brat odrazu dowie się , że miałam coś z tym wspólnego.

Nie chciałam narobić jej problemów i tak dużo mi pomogła. 

- Wiem , ja też nie chce byś miała kłopoty,  wysiądę tu za rogiem i przejdę się- Uśmiechnęłam się do niej,  ale wcale w środku nie czułam powodów do radości. 

Wysiadłam na rogu posiadłości,  doszłam do głównej bramy i stanęłam osłupiała nie mogłam się ruszyć nie wiedziałam co zrobić.  Zamknęłam oczy biorąc głęboki oddech i otworzyłam bramę. 

Dochodząc do głównego budynku zauważyłam,  że nie ma samochodu Huntera . Szukał mnie dalej ? A może zgłosił sprawę na policję ?
Nie miałam siły już o tym wszystkim myśleć skierowałam się do domku który został mi przydzielony,  weszłam do środka i udałam się odrazu do sypialni , rozpakowałam swoje ubrania i poszłam wziąć prysznic .

Wybierając się ręcznikiem usłyszałam czyjeś kroki i po chwili ktoś zaczął pukać do łazienki,  serce podeszło mi do gardła . 

-Panienko Zoe ? Tu ja Victoria- to gosposia , uspokoilam się na moment .

-Już wychodzę.

Ubrałam się szybko i wyszłam do sypialni stała tam Victoria mierząc mnie swoim wzrokiem .

-Za chwilę podam obiad, pan Hunter już wie , że Panienka wróciła za chwilę będzie w domu.

Za nim zdążyłam coś powiedzieć jej już nie było. Byłam przerażona tym jak Hunter zareaguje na moją ucieczkę.  Ale musiałam stanąć twarzą w twarz z rzeczywistością.

Kręciłam sie po salonie w tą i spowrotem , zastanawiając się co mu powiedzieć gdy już przyjdzie.  Dłonie mi się pociły a serce mało nie wyskoczyło. 

Usłyszałam czyjeś kroki stanęłam na przeciwko dzwi wejściowych i czekałam z opuszczoną głową. 

Gdy dzwi się otworzyły stanął w nich Hunter . Podniosłam głowę spojrzałam prosto w jego oczy .

O boże ! Jego spojrzenie płonęło ze wściekłości.  A ja przestałam oddychać. 

Kurwa ! Mam przechlapane!

Dwa Światy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz