Rozdział 7 ( 1/2 )

2K 93 3
                                    

-Panienko jest tam Pani? - usłyszałam głos kobiety i pukanie w drzwi.

Musiałam zasnąć, zerwałam się na nogi podeszłam szybko do drzwi otwierając je szeroko. Przede mną stała starsza kobieta.

-Dzień dobry panienko jestem Victoria gosposia Pana Huntera - uśmiechnęła się do mnie szeroko .

-Dzień Dobry jestem Zoe - odwzajemniłam jej uśmiech.

-Za godzinę podaje obiad , zje Pani u nas czy u siebie? - patrzyła na mnie radośnie.

Byłam bardzo głodna- Z chęcią zjem tu jeśli to nie problem.

- Żaden problem proszę się odświeżyć a ja za chwilę przyniosę jedzenie .

Zamknęłam za nią dzwi poszłam do łazienki, napełniłam wannę wodą rozebralam się i weszłam pod gorącą wodę.

To było takie przyjemne , w zakładzie nie mogłam sobie na to pozwolić nie mieliśmy cieplej wody i nasza kąpiel trwała co najwyżej pięć minut . Umyłam ciało i włosy , w całej łazience unosił się zapach kokosu . Wyszłam z wanny zawinelam się ręcznikiem wchodząc do sypialni , wyjęłam z mojego plecaka czystą bieliznę i moją szarą sukienkę którą dostałam od Di . Ubierając się usłyszałam w salonie jakieś odgłosy.

- Panienko przyniosłam obiad - usłyszałam głos gosposi. Ubrałam się pospiesznie i wyszłam z sypialni.

Pachniało pięknie podeszłam do stołu w momencie kiedy Pani Victoria nakładała makaron na talerz.

- Co to? - Patrzyłam na nią A w brzuchu mi burczało.

-Spaghetti proszę Pani.

Podeszłam i złapałam ją za rękę - Proszę mi mówić Zoe dobrze ? - Spojrzała na mnie uśmiechając się.

- To ja już pójdę, jeśli coś jeszcze będzie trzeba proszę wołać- wyszła pospiesznie.

Dziwna kobieta pomyślałam i usiadłam do stołu biorąc się za jedzenie .

Jedząc obiad zastanawiałam się cały czas nad tym co zrobił Oliver dlaczego zależało mu na tym abym wyszła. Nie mieliśmy ze sobą dobrych stosunków gdy wprowadził się z ojcem do mnie i mojej mamy raczej nie wchodzilismy sobie za bardzo w drogie a teraz po tym wszystkim to tym bardziej myślę , że nie chciał by mnie widzieć.

- Dlaczego jesz tutaj sama ? - obróciłam się gwałtownie na dźwięk czyjegoś głosu , za moimi plecami dość blisko stał Hunter patrzył na mnie a jego spojrzenie było chłodne i dziwne.. - Nie potrafisz odpowiedzieć?

- Ja ten , to znaczy- kurwa dziewczyno nie masz języka w gębie pomyślałam - Nie chciałam przeszkadzać tu jest mi dobrze.

- A ktoś ci powiedział, że przeszkadzasz? Napewno nie , więc następnym razem wymyśl coś bardziej wiarygodnego- Byłam w szoku , jego zachowanie było dość dziwne.

- Dobrze będę pamiętać- odwróciłam się do stołu i zaczęłam z nerwów skubać widelcem w talerzu .

Stał tam cały czas bez ruchu , czułam go , jego miętowy zapach , zawsze gdy go słyszałam , po moim ciele przechodziły dreszcze.

- O szesnastej przyjdzie moja młodsza siostra , dotrzyma ci towarzystwa, chciała Cię poznać powinniście się dogadać jest w twoim wieku. Ja będę późnym wieczorem.

Za nim się obejrzałam jego już nie było. Ciekawe po co jego siostra chciała poznawać taką osobę jak ja . Kryminalistke.. Straciłam apetyt wzięłam naczynia do zlewu myjąc je po sobie .

Postanowiłam wyjść trochę na powietrze było ciepło słońce świeciło, wyszłam i usiadłam na ławce obok oczka wodnego .

Zaczęłam myśleć o mojej przyszłości w końcu muszę zacząć, muszę znaleźć pracę jak najszybciej przecież Hunter nie będzie mnie utrzymywać przez te sześć miesięcy. Jak miałam szesnaście lat dorabiałam w barze za rogiem domu więc w tym jestem dobra, znajdę gdzieś pracę blisko w barze ,od czegoś trzeba zacząć.

Dwa Światy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz