3 ~ "Co to miało znaczyć?!"

3.1K 197 161
                                    

Perspektywa Hawksa

Obiad ciągnął się a my wróciliśmy do normalnej rozmowy... No ale nie na długo bo gdy już myślałem że wszystko jest spowrotem okej znów poczułem dotyk...

Dotyk pochodził znowu od bliznowatego, Boże... Co on chce osiągnąć?! Niech przestanie... Nawet najmniejszy dotyk na mnie źle wpływa...

Poczułem ciepło pochodzące od jego dłoni gdy ten jeździł nią po moim udzie... Prosze przestań! Ciepło najprawdopodobniej pochodziło od jego indywidualności ale naprawdę, jaki on ma cel w tym wszystkim?! Chce mi dopiec? Czy może dopiec ojcu... Jakbym jeszcze tego jego kochanego ojca obchodził.

Czuję się źle z tym że mnie tak olewa, odtrąca i nie zwraca na mnie uwagi. Że już nie powiem jak strasznie się czuję z tym że nie byliśmy w łóżku od miesięcy.... Ale jeszcze gorzej czułem się z tym że jego rodzony syn mnie dotyka.

A może to przez to,że dotyk tak owego syna mi się podoba... Jakby nie patrzeć Touya jest..... Przystojny i szarmancki... No i jest taki inny? W sensie różni się od Endevy praktycznie wszyskim. Nie wiem dlaczego ale nie odtrąciłem tej ręki.

Czułem to przyjemne ciepło ale po chwili zaczęło to zachodzić zbyt daleko. Brunet swoim dotykiem dochodził coraz to wyżej i ekhm... Bliżej mojego krocza, zrobiłem się czerwony. Wstałem od stołu -przepraszam was na moment- i pobiegłem do łazienki.

Odrazu po tym jak wparzyłem do łazienki zakluczyłem się i podszedłem do zlewu. Oblałem twarz zimną wodą i popatrzyłem w lustro... To było złe ale, ten dotyk który mnie rozpalał..

Jezus jak ja mogę myśleć o takich rzeczach?! No ale.. Czasem odrobina czułości... Ten mały dotyk, u takiego człowieka jak ja doprowadza do szaleństwa. Już nie pamiętam kiedy ktoś dałby mi szczyptę czułości.

Ale to zaczynało zachodzić zbyt daleko! Tak nie powinno być... W końcu to syn mojego faceta! Który mógłby być moim ojcem... Może dlatego nam się nie układa? Jest między nami spora różnica wieku ale kurde no! Jestem na maksa zmieszany...

Perspektywa Dabiego

Od początku cały ten "obiadek rodzinny" Jest ustalony z Shoto. Obaj mamy dość tego jak traktuje tego ptaszka a nawet go lubimy..
Albo inaczej, on go lubi a ja twierdzę że jest przystojny i to mi w pełni póki co wystarcza.

Plan był taki by Shoto zagadał ojca i resztę w czasie gdy ja gadając z nimi będę działał po prostu po swojemu. Wymyśliłem by po prostu położyć mu rękę na udzie. Uśmiechałem się przy tym pod nosem ale patrzyłem na shoto utrzymując rozmowę.

Zacząłem lekko jeździć po jego nodze dłonią ale ten ją odtrącił. Hm... Nie będzie tak łatwo jak myślałem. Postanowiłem pierw trochę odczekać... Jednak tym razem od razu uruchomiłem swoją indywidualność aby moja ręką była jeszcze cieplejsza.

Tym razem nie było żadnego sprzeciwu co mi się bardzo spodobało. Nawet gdy lekko jeździłem dłonią po jego nodze nic sobie z tego nie robił... Niby, ale widziałem ten rumieniec. Gdy zacząłem iść coraz wyżej i bliżej jego krocza to ten niestety uciekł.

Było już blisko ale ten ptaszek na serio nie jest taki łatwy jak mogłoby się wydawać... W końcu poderwał go jakoś Endeva więc co się dziwić. Albo w sumie dziwie się... Jak on go do kurwy nendzy poderwał?! Nie dość że to ani charakteru ani wyglądu nie ma to jeszcze nie sądzę by był dobry w łóżku.

Ale nie mi to oceniać jaki jest mój stary w łóżku... I nie chce się przekonywać, na samą myśl żygam wewnętrznie.

Wieczorem

Przez cały ten czas Keigo siedział praktycznie cicho. Czasem się odezwał ale nie było to na jakiś szczególny temat. W końcu to nasze "posiedzenie rodzinne" Się skończyło.

Shoto i ten jego zielony chłoptaś pojechali do siebie. Albo do akademika? Nie wiem, nie słuchałem. Ojciec poszedł do biura a Fuyumi do pracy więc obowiązek posprzątania spadł na naszą dwójkę.

Zacząłem sprzątać, albo bardziej miałem zacząć sprzątać gdy nagle podszedł do mnie ten ptaszek. Oberwałem od niego z liścia i w sumie się nie dziwie.

-możesz mi powiedzieć co to miało znaczyć?!- zapytał zbulwersowany blondasek. Ja jedynie uśmiechnąłem się pod nosem.

-nie tylko ja tu jestem winny Hawksiu~ oboje dobrze wiemy że nie umiałeś mnie odtrącić- powiedziałem a jego twarz nagle stała się czerwona a sam ptaszek zamilkł. To moja okazja!

Podszedłem do niższego i złapałem go delikatnie za podbródek unosząc jego głowę ku górze tak by popatrzył mi w oczy.
Patrzył w nie przez chwilę która była dla mnie zajebista... Nie dziwię się że piernik na niego poleciał, jak mu się tak przejrzałem jest naprawdę przystojny albo bardziej... Uroczy? Coś takiego.

Po chwili jednak ptaszek się ogarnął i odepchnął mnie.
-co ty sobie myślisz?! Jestem z twoim ojcem do cholery!!- warknął na mnie a ja jedynie się lekko uśmiechnąłem.

-ale czy musi o tym wiedzieć? Pomyśl tylko kiedy ostatni raz cię CHOĆBY przytulił- zapytałem, prawda jest taka że podsłuchałem ostatnio rozmowę ptaszka z piernikiem i wiem że piernik go zlewa.

Keigo momentalnie się odwrócił na pięcie i zaczął sprzątać... Tego się w sumie nie spodziewałem ale stwierdziłem że już dzisiaj dam mu spokój i zacząłem sprzątać razem z nim.

Perspektywa Hawksa

-ale czy musi o tym wiedzieć? Pomyśl tylko kiedy ostatni raz cię CHOĆBY przytulił- usłyszałem słowa chłopaka i momentalnie mnie zamurowało.

Nie pamiętam kiedy Enji mnie wogóle dotknął... Postanowiłem już nie odpowiadać na te jego zaczepki i zacząłem robić to co miałem. Czyli zacząłem sprzątać ze stołu i tak dalej.

Ale podczas tego sprzątania cały czas miałem w głowie słowa bliznowatego. "Kiedy on cię CHOĆBY przytulił?" I te słowa rozbrzmiewały w mojej głowie.. Najgorszy był ten nacisk na słowo "Choćby" Bo prawda jest taka że przytulić można nawet przyjaciela.

A ja mam faceta od roku i nie pamiętam by ten mnie od dawna choć raz przytulił czy skomplementował... Może mój związek z Endevą....

nie był dobrą decyzją?
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Słowa: 952
Haii z tej strony autorka ^^
Mam nadzieję że rozdział przypadł wam do gustu bo po raz pierwszy musiałam pisać na telefonie ;-;
No ale rozdział jest a już niedługo następny ;3

I może w końcu się wyjaśni czy związek Hawksa z Endevą nie był błędem?
Przekonamy się o tym w następnych rozdziałach! ❤

𝐳𝐝𝐫𝐚𝐝𝐚; ᴅᴀʙɪʜᴀᴡᴋsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz