7 ~ "m-- może i masz rację Touya..."

3.2K 192 151
                                    

Keigo Pov


Następnego ranka po tej pamiętnej nocy obudziłem się trochę obolały.. Jakby nie patrzeć nie robiłem TEGO już od jakiegoś czasu ale.. Czułem się źle.
Zdradziłem własnego faceta, na fodatek z jego synem... Rozejrzałem się dookoła i zobaczyłem że Dabiego nie ma, musiał wstać wcześniej.

Wstałem więc z łóżka i wyjąłem z szafki ubrania. Poszedłem do łazienki i podparłem się o umywalkę patrząc w lustro.
Keigo.. Coś ty najlepszego zrobił. . .

W myślach obwiniałem się o to co zaszło poparzedniej nocy ale w sercu czułem że to było najlepsze co mogło mi się wydarzyć... Cholera, tyle sprzecznych uczuć i myśli... Jak ja mam je sobie do cholery poukładać?!

Westchnąłem ciężko i wszedłem pod prysznic, załączyłem sobie w nim ciepłą wodę i zacząłem się myć. Krople wody które opadały na moją skórę były przyjemne oraz odstresowujące... Starałem się chociaż przez chwilę nie myśleć o tym co zaszło wczoraj. Jak ja mu teraz wogóle spojrzę w oczy? To wszystko jest tak chore i nie poukładane... Kurwa przespałem się z synem mojego partnera, czy może być jeszcze gorzej?

No ale z jednej strony to nie moja wina... W końcu to on mnie tak totalnie zaniedbał, nie mówię tu o seksie ale ja nawet nie pamiętam kiedy on by mnie wogóle dotknął! Nałożyłem szampon na włosy i podczas wcierania go nadal zadręczałem się tymi wszystkimi myślami... To co zaszło wczoraj nie powinno mieć wogóle miejsca.

Opłukałem włosy z płynu i wyszedłem z pod prysznica, ubrałem na siebie czyste ubrania a te brudne wrzuciłem do pralki. Powolnym i dość mozolnym krokiem ruszyłem do kuchni gdzie spotkałem całującą się parkę. Był to Bakugou oraz Kirishima, jeśli dobrze zapamiętałem ich imiona. Przywitałem się z nimi i stwierdziłem że zjem na szybko płatki z mlekiem.

Więc wyjąłem miskę z szafki która wisiała tuż nade mną i płatki które leżały na blacie. Były to płatki cynamonowe, czyli w sumie moje ulubione. Nasypałem do miski płatków a pudełko odłożyłem na miejsce po czym wyjąłem z lodówki karton mleka, nalałem do miski odpowiednią jego ilość i odłożyłem go do lodówki. Z szafki wyjąłem łyżkę po czym oparłem się plecami o blat i zacząłem jeść swój jakże wykfintny posiłek.

Gdy już zjadłem postanowiłem że umyję naszynia których już trochę się w zlewie zebrało. Zacząłem je zmywać powoli i nie pośpiesznie ale w pewnym momencie poczułem ciężar na barku oraz dotyk na biodrach. Sprawcą tego ciężaru jak i dotyku był nie kto inny jak Toyua.
-Dzień dobry
Powiedział a jego głos był dość ochrypnięty. Czyli widać że wstał też dość niedawno, albo długo się rozbudza do życia.
-hej
Powiedziałem krótko i powoli kończyłem zmywanie talerzy. Prawdę mówiąc nie przeszkadzał mi jego dotyk.. W sumie po wczoraj nie ma się co dziwić.

Gdy naczynia były już pozmywane i ułożone na suszarce po prostu ruszyłem do salonu. Usiadłem na kanapie i włączyłem telewizor. Jako że w tym pudle nie leciało nic ciekawego po prostu włączyłem wiadomości bo czemu by nie... Po chwili Dabi przysiadł się do mnie i oglądał ze mną. Patrzyliśmy w telewizor w ciszy którą przerwał reporter.
"Z ostatniej chwili!! Znany bochater Endevador w końcu zaczął się z kimś spotykać! Ale czy to tylko jednorazowy wypad czy może coś łączy go oraz jedną z modelek znanych na całą Japonię?"
Co...

Chyba sobie ze mnie żartujecie....

Patrzyłem na telewizor dopóki Dabi go nie wyłączył. Widział żal w moich oczach, po dosłownie krótkiej chwili poczułem uścisk... Dabi mnie przytulił, bez zastanowienia wtuliłem się w niego i zacząłem płakać. Wiem że sam nie jestem święty ale jednak... Czyli to był powód dla którego Enji mnie dzień w dzień zbywał, dlatego nie odzywał się do mnie praktycznie... Kurwa czuję się jak gówno, wykorzystany i poniżany. Ja nie wiem co ja zrobiłem światu ale najwidoczniej się na mnie mści.

-Uspokój się Keigo... Wszyscy wiemy że jest pajacem, nie zasługuje na ciebie
Powiedział Touya a ja popatrzyłem na niego. Wtuliłem się jedynie w niego mocniej i zacisnąłem powieki by nie poleciało z nich już więcej łez.
-m-- może i masz rację Touya... Ale to nie zmienia faktu że ja go kurwa kochałem... A teraz? Czuję się dosłownie jak wrak człowieka...
Powiedziałem a brunet popatrzył na mnie z politowaniem.

Tulił mnie jeszcze chwilę po której zaczął delikatnie gladzić moje włosy.
-spokojnie Keigo, nie ma sensu płakać nad rozlanym mlekiem. Tym pardziej kiedy ten stary, zjebany piernik jest tym mlekiem... Moją matkę wpakował do psychiatryka, mnie w kryminał wpakował a Shoto zmusił do robienia tego czego on chce.
Powiedział spokojnie?! Jak można być spokonnym w takim momencie! I dlaczego ja nie wiedziałem o tych rzeczach... Czemu Enji, Fuyumi, Natsuo ani nawet Shoto mi o tym nie powiedzieli?!

Popatrzyłem w oczy bruneta.. Moje oczy już dawno się przeszkliły od łez..
-Touya ja.. Ja nie wiedziałem, w sensie NIKT nie powiedział mi ani co stało się z twoją matką ani z tobą... Oraz jak to zmusił Shoto do robienia tego czego on chce, to wszystko jest takie głupie... Nic nie rozumiem.
Powiedziałem i odkleiłem się od niego. Ten zaś nadal obejmował mnie ramieniem co w żadnym stopniu mi nie przeszkadzało.

W penwym momencie usłyszałem westchnienie ze strony Dabiego.
-zaczęło się to tak że mój ojciec za wszelką cenę chciał dorównać AllMightowi.. Zaczęło mu odbijać na tym punkcie ale w końcu zrozumiał że nie ma z nim szans. Więc znalazł żonę z równie mocnym quirkiem co jego i postanowił stworzyć sobie "idealnego potomka"... Ja byłem najbliżej jego celu więc katował mnie treningami aż w końcu nie wytrzymałem i uciekłem. Później pojawił się Shoto, chłopak o dwóch zdolnościach.. Który był tak potężny że jest w stanie przewyższyć nawet AllMighta. Nie było mnie przy tym ale Shoto opowiadał jak morderczy trening przeżywał... Nie raz zwymiotował albo zemdlał, a miał chyba ledwo pięć lat. A co do Matki to, pewnego dnia rozmawiała chyba ze swoją mamą.. Powiedziała że lewa strona Shoto jest okropna bo przypomina mu jego ojca. Ona sama została przez niego nie raz uderzona, ale wracając. Nie wytrzymała psychicznie gdy zobaczyła że Shoto słyszał co mówiła. Wzięła czajnik z wrzątkiem i wylała na jego lewą stronę. Wtedy ojciec władował ją do psychiatryka a Shoto doteraz jest zdania że to wszystko wina starego... Z resztą tak samo jak ja.

Gdy usłyszałam tą historię serce stanęło mi w gardle... Boże złoty z kim ja byłem... Nie wierzę w to że jest aż tak podłą i okropną osobą, żeby katować własną żonę i dzieci?! Popatrzyłem na Dabiego który po opowiedzeniu tego wydawał być się załamany... Czyli on jednak też to nadal przeżywa, przytuliłem go mocno i dałem mu buziaka w policzek na pocieszenie...
-gdybym wiedział że jest taki..  W życiu bym się z nim nie związał...
Powiedziałem a po chwili brunet złączył swoje usta z moimi w delikatnym pocałunku. Nie przeszkadzało mi to, odwzajemniłem ho praktycznie od razu ale w głowie miałem jedną myśl... Czy ja go kocham? Ta myśl była męcząca bo dopiero co postanowiłem rzucić jego ojca... Ale w sumie Dabi wydaje się być naprawdę inny niż jego ojciec...

Może...

Może to czas na zmianę?

.
.
.
Słowa: 1159
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Hejooos~
Mam nadzieje że przebaczycie mi brak rozdziałów 😅😅😅
Ale nie miałam kompletnie weny, a ten rozdział wydaje mi się jakiś nie teges... Może to dlatego że jestem już zmęczona więc no.
Napiszcie w komentarzach co sądzicie o rozdziale oraaaz.

DZIĘKUJĘ WAM ZA PONAD TYSIĄC WYŚWIETLEŃ!!
Dla mnie to naprawde wiele znaczy bo tysiąc wyświetleń i prawie 150 gwiazdek bardzo motywuje!
Będę starała się wrzucać rozdziały częściej ale nie chce ich też wstawiać na siłę.... Bo to nie o to tu chodzi czyż nie? 😅
Chyba lepiej trochę poczekać a później dostać rozdział z sensem niż jakieś byle co ☺❤

Więc ja się z wami żegnam i jeszcze raz dziękuję wam za TAKĄ aktywność :3 ❤

𝐳𝐝𝐫𝐚𝐝𝐚; ᴅᴀʙɪʜᴀᴡᴋsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz