Rozdział I

249 12 1
                                    

   Nocą, było może koło godziny 4.
Powoli otwarłam oczy, obróciłam głowę w stronę jasno, jak o tej godzinie, połyskującego okna.
Spojrzałam na zegarek w moim telefonie, była 4:43. Wstałam, opuściłam stopy na chłodną podłogę i powoli i po cichu weszłam do kuchni.  O dziwo nikogo nie było... Nie wiedziałam co się stało. Przetarłam oczy, poszłam do łazienki. Gdy byłam gotowa, pościeliłam łóżka i odsłoniłam zasłony. Co sekunde, zastanawiałam się, gdzie są wszyscy... Zajrzałam nawet do dziadków mieszkających na piętrze. Tam też nic...
    Pomyślałam więc:
- Skoro nie ma nikogo, pójde pobiegać...
Bieganie od kilku miesięcy stalo się moją rutyną, chciałam popracować nad formą przed powrotem do szkoly.
Zajrzałam na pole, było dość ciepło więc nie ubierałam się zbyt specjalnie, wyszłam i zamknęłam za sobą drzwi. Po paru krokach byłam już za bramą. Ruszyłam więc, biegłam dość powoli, tak jak zwykle. Krętymi ścieżkami lasu który znajdował się tuż za naszym domem, wbiegłam na moją stałą ścieżkę. Z przodu zauważyłam zbliżającego się mężczyzne. Był wysoki, dobrze zbudowany. Przez chwilę poczułam się nie pewnie, sama w lesie z jakimś facetem. Nagle zaczęłam się stresować, mówiłam sobie :
- Spokojnie, miniesz go i tyle.
Po chwili nasze oczy się spotkały, jego oczy miały niesamowity zielono-niebieski kolor. Miał czarne włosy które lekko poruszał wiatr... Wszystko było by ok gdyby nie to, że "przypadkiem,, poznał kim był ten mężczyzna...
- Tom..? Tom Hiddleston?! Pomyślałam. Nie zważając na nic obróciłam się gdy mnie mijał, patrzylam mu prosto w oczy, przez co nie zauważałam gdzie biegnę i potknęłam się. Upadłam, nic mi się nie stało, tylko kilka zadrapań... Wtedy obejrzałam się a on tam stał, przestraszyłam się!
Podał mi rękę, chwyciłam ją i wstałam. Popatrzyłam mu znów w oczy.
- Takie piękne. Pomyślałam.

Nagle spytał :- Wszystko w porządku? Na jego twarzy był lekki uśmiech, ale też zapokojenie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nagle spytał :
- Wszystko w porządku? Na jego twarzy był lekki uśmiech, ale też zapokojenie. Natychmiast odpowialam:
- T-tak...  W mojej głowie trwała wojna,    mam zwidy czy nie?! Czemu      on mówi po Polsku?! Co on tu robi?!
Gdy stałam zamyślona, Tom patrzył na mnie ze zdziwieniem. Nagle opamiętałam się. I odpowiedziałam:
- Wszystko w porządku...

Następna cześć za dzien:P
Lub szybciej.

 

 || Case || Zakochana W Oszuście || Loki Laufeyson ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz