Obiecany one-shot! :D
Planowałam go wstawić najwcześniej jutro, ale stwierdziłam, że zrobię to już dziś.
Brawo ja!
(One-Shot z cyklu "Jak wychowywać dziecko - poradnik według Tony'ego Starka")
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Odkąd zyskał swoje pajęcze moce i zdecydował się pomagać ludziom, Peter często chodził późno spać. Oczywiście w ciągu dnia niesamowicie tego żałował, ale wciąż powtarzał ten sam błąd. Super bohaterowie pracują całą dobę!, powtarzał. Poza tym pan Stark też nie zawsze chodzi spać.
Za te słowa to Tony'emu często się obrywało, zwłaszcza od Pepper, która troszcząc się o jego zdrowie, gotowa była wsypać mu do kawy całą garść środków nasennych, byleby tylko miliarder choć na kilka godzin położył się do łóżka. Chcąc nie chcąc, Stark regularnie był zmuszany przez swoją narzeczoną do pójścia spać.
Steve też nie był zachwycony późnymi powrotami Petera do wieży, ale nieważne, ile razy udzielał młodemu reprymendy, Parker wciąż zdecydowanie za długo wykonywał swoje bohaterskie obowiązki. Nawet Natasha kilka razy zwróciła Spidermanowi uwagę, lecz to podziałało najwyżej na trzy noce.
Jednak kiedy Peterowi zdarzyło się któryś raz z rzędu zaspać do szkoły, przysnąć na zajęciach oraz podczas jedzenia śniadania, Tony Stark uznał, że miarka się przebrała. Wpadł na iście szatański plan, który powinien nauczyć Petera wczesnego kładzenia się spać.
$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$
„And I was like baby, baby, baby oh
Like baby, baby, baby no
Like baby, baby, baby oh
I thought you'd always be mine"Peter jak oparzony zerwał się z łóżka i, krzycząc, zasłonił uszy rękoma. Kiedy po kilku sekundach piosenka ustała, odetchnął z ulgą. Co to w ogóle miało być? Komuś się zepsuł głośnik? A może to głupi dowcip kogoś z Avengersów?
Spojrzał na zegarek. 6:48. To znaczy, że może sobie jeszcze pozwolić na kilkanaście minut drzemki. Ułożył się więc wygodnie na poduszce, ale gdy tylko zamknął oczy, jego pokój wypełnił się głośnymi dźwiękami „Despacito".
Parker ponownie usiadł na łóżku, patrząc gniewnie na sufit.
- FRIDAY, co to ma być? – jęknął, nie będąc specjalnie zachwyconym z takiej pobudki.
- Protokół „Budzik" – odpowiedział mechaniczny, damski głos. – Szef go wczoraj zainstalował, by zmotywować cię do szybszego wstawania.
Aha! Więc to wina pana Starka! Już ja sobie z nim porozmawiam, pomyślał Peter.
Podjął kolejną próbę zyskania kilku minut dodatkowej drzemki, dla ostrożności jednak od razu nakrył głowę poduszką.
„I'm on the highway to hell
On the highway to hell
Highway to hell
I'm on the highway to hell"Peter jęknął, zdając sobie sprawę, że nie ma co liczyć na dodatkową drzemkę.
- Wyłączcie to cholerstwo i dajcie porządnym ludziom spać! – Donośny głos z korytarza dało się słyszeć chyba w całej wieży.
No tak, Sam Wilson, którego sypialnia sąsiadowała z pokojem Petera, najwyraźniej nie był zadowolony z tak nagłej, głośnej pobudki.
- Zamknij się, kurwa, i daj mi spać, cymbale!
Bucky, gdy tylko mógł, spał tak długo, jak się dało. A że wczoraj miał długi i bardzo męczący sparing ze Stevem, jedyne czego dziś rano pragnął, to mieć święty spokój. Niestety, nowy „budzik" Parkera oraz wrzaski Sama nie były spełnieniem jego porannych marzeń.
Mamrocząc pod nosem ciche przekleństwa w stronę swojego mentora, Peter wszedł do łazienki, gdzie umył zęby, a twarz przemył zimną wodą. Spojrzał na swoje odbicie w lustrze i już wiedział, że nie ominie go ponowna reprymenda od Steve'a za późne chodzenie spać. Parker głośno westchnął, czując nieopisaną wręcz chęć udania się do domu May, by tam na spokojnie oddać się w objęcia Morfeusza. Wiedział jednak, że gdyby pan Stark się o tym dowiedział, uziemiłby go co najmniej na tydzień. Dodatkowo kolejna „miła rozmowa" z Kapitanem też nie była zbyt przyjemną wizją.
Spiderman szybko przebrał się z wygodną koszulkę z napisem „WTF Where's the food", czarne jeansy, narzucił plecak na ramię i wyszedł z pokoju. Skierował się do kuchni, gdzie Steve, jak prawie zawsze, robił śniadanie.
- Dzień dobry. – Uśmiechnął się, widząc Petera, który, o dziwo, zszedł na dół o wyjątkowo wczesnej jak na niego godzinie.
- Ta, dobry – burknął Parker, wciąż w złym humorze.
- Ktoś tu chyba poszedł późno spać i doświadczył nowego budzika Tony'ego. – Steve był wyraźnie rozbawiony całą tą sytuacją.
- Ten budzik jest okropny – jęknął Peter, wsypując płatki czekoladowe do miski z mlekiem.
- O to chodzi. – Usłyszeli za sobą znajomy głos.
Tony Stark opierał się o framugę i posyłał swojemu stażyście złośliwy uśmieszek.
- Ten nowy protokół jest tak zaprogramowany, że gdy wrócisz za późno z patrolu lub gdy będziesz miał problemy z porannym wstawaniem, kilka dość głośnych bądź znienawidzonych piosenek będzie wypełniało twój pokój. – Miliarder podszedł do chłopca i położył mu rękę na głowie. - Przy okazji budząc Wilsona, ale to akurat dodatkowy plus. – Stark spojrzał Peterowi w oczy. – Także od dziś, mój drogi, nie licz na przyjemne pobudki.
Parker jęknął w duchu, uświadamiając sobie, że będzie musiał przyzwyczaić się do nowych metod „wychowawczych" swojego mentora.
- Jak pan może mi to robić...
- Może dzięki temu zrozumiesz wreszcie, że sen jest bardzo ważny.
- Dałbyś Peterowi porządny przykład, Tony. – Steve wyjął z lodówki pomidora i zaczął go kroić. – Tobie też powinniśmy zamontować taki budzik.
Wtedy Peter wpadł na genialny pomysł. Jego usta momentalnie wykrzywiły się w złośliwym uśmieszku, co nie umknęło uwadze Tony'ego.
- Nawet o tym nie myśl, gówniarzu. Nie masz takiego dostępu do FRIDAY.
Ale mogę mieć Shuri za pomoc, pomyślał Peter.
- Spróbuj tylko wywinąć mi jakiś numer, a przysięgam, że Spiderman pójdzie na wczesną emeryturę. – Stark pacnął dzieciaka w tył głowy. Obaj wiedzieli, że był to przyjazny, żartobliwy gest, jednak Peter zdawał sobie sprawę, że Tony był zdolny do zarekwirowania mu stroju na jakiś czas. – A teraz kończ śniadanie i idź na dół, Happy odwiezie cię do szkoły.
Od tamtej pory Peter starał się przestrzegać chodzenia spać o porządnej godzinie, bo jeśli zdarzyło mu się przekroczyć wyznaczoną przez pana Starka godzinę, czekały go bardzo nieprzyjemne pobudki. A na nie Parker zdecydowanie nie miał więcej ochoty.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeśli ktoś lubi piosenki Biebera, w tym "Baby", to przepraszam za wykorzystanie jej tu w tak okrutny sposób. Tak samo "Despasito". Po prostu dużo osób twierdzi, że te piosenki, zwłaszcza ta druga, już im się przejadły, więc stwierdziłam, że idealnie posłużą za budzik. A że sama za Justinem nie przepadam... 😂😜
"Highway to hell" z kolei jest głośne i mocne, więc do pobudki idealne XD
Spodziewaliście się takiej pobudki? 😂😂😂
#RIPsenPetera
CZYTASZ
MARVEL Chat & One Shoty
FanfictionJak sam tytuł mówi, książka ta dotyczy marvelowskiego Chatu 😎 Czasem będą się tu pojawiały one-shoty dotyczące wydarzeń z "Chatu". Pisane głównie na wesoło! Zapraszam do czytania! 😁