Wycieczka do Stark Tower... Czyli co może pójść nie tak (1)

4.6K 141 382
                                    

Wycieczka do Stark Tower, czyli co może pójść nie tak, cz. 1! 

Opowiadanie to zostanie podzielone na 2/3 części - wolicie żeby pojawiły się jedna po drugiej czy były przerywane rozdziałami Chatu? Jeszcze muszę nad tym pomyśleć ;P

Obiecałam wam to opowiadanie dość dawno, ale... ^^' Mam nadzieję, że wybaczycie i że się tym zadowolicie! :D

Mam zapisane trochę projektów, pomysłów na shoty, ale żebym miała tyle czasu co chęci na pisanie :c Cierpliwość to rzecz święta, także możecie uznać się za świętych w oczekiwaniu na kolejne shoty XD

Nie przedłużam, zapraszam na relaks! :D

            &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&


Wdech. Wydech. Wdech. Wydech.

To tylko szkolna wycieczka, co może pójść nie tak?

Peter westchnął, gdy uświadomił sobie bezsens tego pytania. Odkąd został ugryziony przez radioaktywnego pająka, wycieczki szkolne nie należą do jego ulubionych form spędzania czasu. Dodatkowo Flash od momentu wejścia do autobusu nie chciał się zamknąć i cały czas powtarzał, czego to on nie zrobi, by udowodnić, że staż Parkera jest mitem.

Jednak nie to było najgorszym problemem młodego bohatera. Thomson mógł sobie gadać, ile chciał. Spiderman miał to w głębokim poważaniu, mimo że zaczynało to już być męczące. Główną zmorą Petera było miejsce, do którego wyruszyła dziś jego klasa – Stark Tower. Jeszcze kilka miesięcy temu zapewne skakałby z radości, mogąc się tam wybrać, ale teraz... Znał tę wieżę bardzo dobrze. Przychodził tu praktycznie codziennie, a gdy nie przesiadywał na piętrze mieszkalnym Avengersów lub w laboratorium pana Starka (często z samym panem Starkiem), lubił chodzić na piętra, gdzie mógł pracować z innymi stażystami. Większość dobrze go tu znała, więc istniało duże prawdopodobieństwo, że jeśli któryś z nich go zobaczy, nieświadomie skompromituje go przed całą klasą. Ned i MJ uważali, że to utarłoby Flashowi nosa, ale Peter nie był co do tego przekonany. Chciał tylko spokojnie przeżyć te kilka godzin, lecz podświadomie czuł, że coś się wydarzy. Znając Tony'ego i resztę jego dziwnej, czasami przygłupiej rodzinki, Parker może spodziewać się wszystkiego.

Dwa dni temu chciał ubłagać May, by pozwoliła mu zostać w domu, ale jego ciocia stwierdziła, że ma za dużo nieobecności w szkole, więc jednym sprawnym ruchem podpisała zgodę na wycieczkę. Chłopiec jęknął wtedy w duchu, przeczuwając, że ten klasowy wypad będzie jedną wielką katastrofą. Teraz to uczucie jeszcze bardziej dawało o sobie znak.

Kiedy autobus zajechał na wyznaczone miejsce, a ludzie zaczęli z niego wychodzić, Peter miał ochotę wtopić się w siedzenie. Złe przeczucie było wręcz nie do zniesienia. Był pewien, że jego przygłupia rodzina go ośmieszy. Tylko co mogą zrobić? Istnieje duże prawdopodobieństwo, że Clint wykorzysta swoje bomby, Sam powie jakiś głupi suchar albo postanowi rzuć w niego ciastem (a przecież Peter nie będzie mógł użyć pajęczych zdolności by tego uniknąć, jak to zawsze robi podczas Prank War!), Wanda nazwie go publicznie „Bubu", a Natasha to Natasha, jest nieprzewidywalna. Może chociaż Steve i Bucky niczego nie odwalą... Bo to, że pan Stark już ma jakiś plan, jest pewne. Tony nie byłby sobą, gdyby nie wykorzystał takiej okazji do ośmieszenia swojego stażysty.

Peter w końcu wyszedł z autobusu, przeklinając w duchu swoje szczęście. Spośród tylu nowojorskich miejsc, ich klasa musiała jechać akurat do Stark Tower! Jakby nie mogli wybrać jakiegoś muzeum czy wystawy naukowej... Przecież na pewno jakaś była! I w ogóle jakim cudem dostali pozwolenie na zwiedzanie wieży pana Starka? Parker znalazł na to tylko jedno logiczne rozwiązanie – Tony zrobił to specjalnie. Musiał wiedzieć, że to klasa Petera.

MARVEL Chat & One ShotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz