|Overdose|

648 38 8
                                    


                                                                      ☼ ☽


              Tajemniczy klimat oraz ciemność, sprawiały, że obaj czuli się dobrze. Właśnie w takich miejscach było im najlepiej. I gdyby nie to, że się jeszcze nie znają, mieli by na pewno dużo wspólnych tematów. Obdarzali by się przyjaźnią oraz zaufaniem, a kto wie, może nawet czymś więcej.


            ─Pójdziemy bocznym wejściem, skoro już tu jesteśmy. Chodź za mną, i spróbuj się nie zgubić. ~Pomimo 'miłego' głosu jaki udawał, dalej był bardzo podejrzliwy. Jednak, został  przywódcą, nie mógł podważać żadnych zasad.

              Jeden za drugim, weszli przez drzwi, które znajdowały się na końcu zakamarka. Wejście prowadziło do klatki schodowej, gdzie schody prowadziły w górę i w dół. Milczenie przerwał cichy głos blondyna.

         ─Mieszkasz tutaj? 

       ─Tak, a dokładniej My tu mieszkamy. Czyli ja oraz mój gang. Nasza lokacja jest umiejscowiona na pierwszym piętrze, mamy do dyspozycji trzy mieszkania, czyli całe, jedno piętro.

         ─Macie pieniądze by płacić za to wszystko?

   ─Nie płacimy za to, można powiedzieć, że właścicielem tego bloku jest nasz znajomy, więc wszystko płaci za nas, a później ewentualnie oddajemy mu kasę, ale rzadko o to prosi, więc się nie narzucamy.

    ─Poza tym jest bogaty, więc pieniędzy ma jak kapusty. ~ Dokończył szatyn.


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


        Lee stał właśnie przed drzwiami do ich mieszkania. Wziął wdech, i przemyślał to, co ma im powiedzieć. Delikatnie nacisnął klamkę, po czym zatrzymał się na moment, by coś wyszeptać do chłopaka.

        ─Zachowuj się normalnie, bo inaczej zrobią z Ciebie pasztet. ~ Han znowu podskoczył na groźbę Minho.

       Jisung nie mógł ukrywać, że bał się. A co jeśli nie zaakceptują go, i zrobią mu krzywdę? Co prawda, starał się nie obierać tego najgorszego scenariusza, ale wszystko mogło się stać.

      Drzwi w końcu się otworzyły. Oczywiście cała zgraja 'chuliganów' pobiegła przywitać się z szefem. Jednak byli zdziwieni gdy zobaczyli Jisunga. On też nie czuł się dobrze. Aż skulił się ze strachu.

      ─Eeee, szefie kto to? ~ Odezwał się młody oraz przystojny chłopak z licznymi piegami na nosie i policzkach.

     ─Nazywa się Han Jisung, jest synem tego lekarza, wiecie którego. Przyszedł przekazać mi coś. Daj to. ~Odezwał się do chłopaka.

      W tym momencie, Han podał szatynowi mały pakunek, w którym zawinięta była mała szklana buteleczka z białym proszkiem. Minho dokładnie przejrzał substancje. 

        ─Tutaj potrzebna będzie ręka fachowca... Woojin, przyjrzysz się temu? Jeżeli znalibyśmy ową substancję, moglibyśmy przewidzieć, co oni planują dalej.

         Chłopak o imieniu Kim Woojin, z łatwością przepchał się przez mały tłum i podszedł do swojego szefa. Delikatnie odebrał małą buteleczkę i skierował się w stronę swojego laboratorium.

     ─Reszta rozejść się. Dopóki nie będzie wyników, nie będziemy mogli działać. A ty ─ W tym momencie odwrócił się do blondyna ─ Pójdziesz ze mną.


       Wszyscy powoli rozeszli się do swoich pokoi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

       Wszyscy powoli rozeszli się do swoich pokoi. Tylko Han i Lee zostali w przedpokoju. Ale po chwili, także oni skierowali się do pokoju Minho, w którym szatyn chciał wszystko wyjaśnić blondynowi.


        ─Możesz się rozgościć. Wiem, że jesteś zdezorientowany, więc chcę objaśnić Ci całą tą sprawę.

          Pomieszczenie, do którego weszli było bardzo stylowo urządzone. Gdy Han usłyszał, że są gangiem, od razu pomyślał, że mieszkają w jakiejś starej i cuchnącej melinie. Tymczasem to,jak naprawdę wyglądało ich mieszkanie, było zaskakujące, a wręcz szokujące.

         W owym pokoju ściany pomalowane były na zielono. Cały wystrój pomieszczenia był w tym kolorze. Mieściła się tam biała kanapa z zieloną narzutą, oraz trzy krzesła z zielonymi pufami, które ustawione były przy dosyć dużym, okrągłym stole. 

       Na jednej ze ścian wisiał też, dosyć duży telewizor, oraz jakieś pół metra od niego wisiało okrągłe lustro ze złotym obramowaniem. Zaś na samym suficie wisiał dosyć duży żyrandol,który palił się jasnym światłem, oświecając przy okazji całe pomieszczenie.

      Z polecenia Minho, blondyn usiadł delikatnie na kanapie, czekając na wyjaśnienia ze strony chłopaka.

         ─A otóż, jak już pewnie wiesz jesteśmy gangiem, który walczy z mafią. A otóż to dlatego, iż niektórzy z nas, mają powiązania z nimi. W tym ja, ale staraj się nie wypytywać o to chłopaków, bo to ich prywatna sprawa. ~Tutaj na chwilę zakończył, by wziąć większy oddech.

       ─Trafiłeś tu, przez swojego ojca, a raczej niezupełnie. Pracował dla tego gówna, a ponieważ, że znał się w kierunkach takich jak chemia i ogólnie medycyna, postanowili wykorzystać go do tego. Nie miał nic do gadania, nawet jeżeli bardzo nie chciał. A później zginął... ~Chłopak nie chciał powiedzieć prawdy. Dobrze wiedział, że to jego ludzie go zabili, i to jeszcze z jego rozkazu. Jednak cóż, postanowił, że powie Jisungowi resztę kiedy indziej.

        ─Gdy zbadamy substancję, którą przyniosłeś wszystko będzie jasne. Albo przynajmniej trochę jasne. ~Minho znowu przerwał by spojrzeć na Jisunga. Chłopak cały czas patrzył w dół, próbując przyswoić sobie te wszystkie informacje.

      ─Jak na razie to tyle, resztę przekaże Ci jeszcze jutro. A teraz chodź, zapoznam Cię ze wszystkimi.



                                                                                 ☼ ☽


<-------------------------------------------------------------------->

Moi kochani, rozdzialik CHYBA sprawdzony

Ogólnie jestem z siebie bardzo zadowolona, że dałam radę napisać tu prawie tysiąc słów bo zazwyczaj jest coś około 500.

Obecnie jest 03.11 więc pozdrawiam.

~Ciocia Elwira (Daga)

☢NEON☢ | Minsung ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz