Zacznijmy od nowa #10

102 4 0
                                    

Marek:

Byliśmy u siebie w sypialni i mieliśmy otwożyć tą dość dużą kopertę i serio nigdy nie spodziewałbym się Bluz z własnoręcznie wyszytym napisem. Już pomijam te bluzy ale fakt tego że dała nam swój numer i napisała że gdybyśmy potrzebowali rady lub pomocy to możemy dzwonić lub pisać szczerze coraz bardziej ją lubie i Łukasz chyba też...

= Hej Maruś co się stało cały czas z kimś piszesz...

A nie nic pisze z ta Kamilą Piasecką. A co zazdrosny jesteś ? - zapytałem z uśmiechem.

= A o czym piszecie ?

Piszem na temat starej ekipy, i o tym byśmy powiedzieli faną co nas łączy...

= Aha okej. - powiedział po czym wyszedł na taras.

Łukasz:

Wpisałem numer tej Kamili i zadzwoniłem niestety nie odebrała ale napisała SMS-A  że zadzwoni wieczorem okej dobra przez ten czas zajmę się swoją robotą...

(  Skip wieczorem)

Marek już spał słodko więc po cichu wyszedłem z pokoju o poszedłem do kuchni po szklankę wody a następnie na taras by nikogo nie obudzić.

* dzwoni telefon odbiera * halo...

K - Przepraszam że nie mogłam wcześniej, chyba cię nie obudziłam ?

Ł - Nie no co ty jak o tej porze spać ? Błagam.

K - Haha zabawne ale okej nie ważne wiem po co chciałeś porozmawiać...Marek ci mówił.

Ł - Tak, mówił mi że pisaliście o powrocie starej ekipy i ujawnieniu moje związku z Markiem...

K - Właśnie tak, słuchaj to naprawdę dobry pomysł fani się ucieszą.

Ł - No to muszę przyznać racje ale nie mam pewności czy to aby napewno dobry pomysł.

K - Nie karz mi tam przyjeżdżać i tłumaczyć Ci to prosto w oczy. Okej rozumiem jestem dziwna i szalona i wyglądam jak wyglądam ale wiem co mówię i dam se ręke uciąć że mam racje.

Gadaliśmy jeszcze 2 godziny po czym się rozłączyliśmy i poszedłem spać a jutro miałem już plan.

Następnego dnia:
×××××××××  ××××

Marek:

Dziwne jakoś to strasznie cicho...Łukasza nie ma pewnie pojechał do sklepu...

Wszedłem do garderoby i wyciągnąłem jensy i czerwoną bluzę od Kamili poczy zszedłem na dół.

Ale tu jest za spokojnie zaraz się coś kur*a spier**li ja to wie, jak na co dzień nie klne to jestem tu wystarczająvo długo więc wiem co mówię a teraz wypadało by wypić kawę i ruszyć dupę bo praca sama się nie zrobi. Po dobrych 40 minutach do domu wszedł Łukasz.

= O już wstałeś myślałem że wrócę przed tobą ale to i tak dobrze...

No okej a tak w ogóle to gdzie reszta ? - zapytałem biorąc łyk kawy.

= Wyrzyciłem ich...

* dławi się kawą * Że co proszę ?! Niby dlaczego ?

= Marek słuchaj gadałem wczoraj wieczorem z Kamilą i przekonała mnie do pewnej decyzji. - Powiedział opierając się dłońmi o brzeg stołu.

Ale co z twoją ekipą ?

= Nie ma już mojej ekipy i nie ma już kanału kamuś...Marek wraca stary teamKruszwil...

Nie no mój mąż zwariował do reszty...

= Mówię serio będą: Oskar, Błażej, Kuba, Ola, Karolina, ty i Ja kanał Kruszwil odżyje.

Ja cię muszę zapisać do psiachtry...

( Skip godzina 19:00 )

Łukasz:

Jest już cała ekipa wszyscy już mają swoje pokoje ale została jeszcze jedna sprawa.

= Słuchajcie chciałbym przedstawić osobę dzęki której możemy być tu razem jako TeamKruszwil.

• No siema ludzie o prosze proszę są wszyscy Kamila Piasecka dla przyjaciół Kami.

Pogadaliśmy chwile i widzę polubili Kamile.

~ Chodź Kamila sprawa jest.

= Posłuchaj dzięki tobie możemy być tu i teraz więc mamy dla ciebie propozycje. Czy dołączysz do nasze Team'u?

• Emmm w sobie teraz jaja robicie ?

~ Nie 100 % prawdy

• W takim razie zgadzam się... - odpowiedziała żwawo dziewczyna.

( Skip rok później )

Łukasz:

Kolejny rok przeminął a my znów mamy miano ekipy kruszwila lecz do tej pory nikomu nie wyjawiliśmy powodu rozstania ale to już nie ważne teraz mamy życie jak z bajki. Najbardziej cieszę się że z Markiem wreście nie musimy się ukrywać i bez obaw że ktoś zrobi nam zdjęcie chodzimy razem trzymając się za ręce pomimo tego że ja i Marek ujawniliśmy nasz związek to ja dalej pozostaje kamerzystą w masce nie w kominiarce którą nosił ,, kamuś " tylko maska ,, Kamerzysty " dodatkowo jest to jedyna rzecz która nie pozwala mi zapomnieć o tamtych latach mam jednak zamiar ujawnić się za pewien czasz  i już kompletnie zamknąć tamten rozdział mojego życia.

• Hej ekipa jest sprawa...

~ No mów co cie trapi.

• Odchodzę z ekipy.

Jak to niby ? Dlaczego?

• Dostałam prace w USA więc wyjeżdżam.

= No cóż miło było. Ale czekaj zanim wyjdziesz obiecaj że jeszcze kiedyś nas odwiedzisz i pamiętaj twój pokój będzie nie ruszony...

• Dzęki za wszystko a na zewnątrz czeka jedna z moich słynnych niespodzianek.

( Skip wieczorem )

Łukasz:

Postanowiliśmy zrobić małą imprezę ale zamiast imprezy wyszedł nam melanż że trudno to opisać...Marek widać skorzystał z okazji że muzyka leci na full a melanż kręci się na tarasie postanowił zaciągnąć mnie na górę do sypialni i wykorzystać ten moment. Trzeba podkreślić że obydwoje byliśmy mocno pijani więc nie zabardzo wiedzieliśmy co robimy ale mnie o to...padłem dobrowolnie na łóżko i po chwili moja bluza i spodnie wylądowały w kącie pokoju tak samo jak żeczy Marka też po chwili przywitały podłogę zaczęło się poczułem że szykuje się kolejna malinka na mojej szyji ale co mi tam. Zaczęło się nie winnie od malinek i pocałunków staraliśmy się być cicho do momentu aż Marek nie zaczął jęczeć ale nawet nie próbowałem go uciszać nawet nie miałem po co moc głośników jest tak duża że nic nie było słychać...

======================================$$==

Jak dla mnie zakończenie okej mogło być lepsze ale postaram się żeby kolejne 18+ było mocniejsze.
Tak jak mówiłam po ty rozdziale wlatuje prolog i może dalsza część.

Śłów: 911

|| Od wroga do chłopaka || KxK Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz