4 - "Nawet, jeśli mnie obraził, to go kocham"

638 34 55
                                    

- Jeśli już każdy wszystko wie, to możecie iść do swoich kwater i się rozpakować. Następnie o dziewiętnastej będzie kolacja w Wielkiej Sali. Za dwa dni przybędą uczniowie, więc proszę o pełną gotowość. - powiedziała Minerva.

Severus nawet na mnie nie poczekał, tylko wyszedł. Pewnie nie chcę ukazywać czułości, wśród innych. No nic, muszę się przyzwyczaić. Kiedy wychodzilam, zatrzymał mnie ten przystojny blondyn.

- Witaj. Jak ci na imię? - zapytał.

Odwróciłam się do niego.

- Emily, a tobie? - zapytałam.

- Jestem Thomas. Miło mi poznać uroczą damę. Czego będziesz uczyła? - zapytał i się uśmiechnął.

Przyjrzałam mu się. Blond włosy ułożone do góry. Zielone oczy, tak bardzo podobne do moich. Delikatne piegi i urocze okulary na nosie. Thomas był o wiele wyższy ode mnie.

- Obrony Przed Czarną Magią, a ty? - zapytałam.

- Ja mam uczyć Astronomii. Od zawsze uwielbiałem gwiazdy. Gdzie masz kwatery? Odprowadzę cię. - zaproponował.

- W lochach. - odpowiedziałam krótko i ruszyłam.

Mężczyzna podążał za mną. Wyglądał na niewiele starszego ode mnie. Droga minęła nam na prawdę dobrze. Thomas okazał się być niezwykle miłym i sympatycznym człowiekiem.

Chyba zyskałam nowego przyjaciela.

Kiedy byliśmy pod drzwiami moich kwater, musieliśmy się pożegnać.

- Spotkamy się jeszcze, prawda? - zapytał.

- Cóż. Pracujemy w tej samej szkole, więc z pewnością. - odpowiedziałam. - Do zobaczenia Thomas.

- Do widzenia Emily. - powiedział i przytulił mnie na pożegnanie.

Kiedy weszłam do moich kwater. Zaczęłam powoli wszystko analizować. Jakiś blondyn. Nowy przyjaciel. Zazdrosny Severus.

To się źle skończy

Muszę przystopować z nowymi znajomymi. Neville będzie uczył Zielarstwa, a Draco latania. To będzie ciekawe.

Rozejrzałam się po moim gabinecie. Urządzę go po swojemu. Prywatne kwatery będą przytulne i miłe.

Tak. Zdecydowanie tak zrobię. Zaczęłam układać rzeczy, chować ubrania i meblować.

Kiedy skoczylam, było parę minut po dziewiętnastej. Od razu ruszyłam w stronę Wielkiej Sali.

Idąc, patrzyłam się w podłogę, przez co na kogoś wpadłam.

- Przepraszam - wymamrotałam.

- O Emily, witaj

To był Thomas.

- O, cześć. Wybacz za to. Zamyśliłam się. - powiedziałam lekko zawstydzona.

- Nic się nie stało. Idziemy na kolację? - zapytał, na co pokiwałam twierdząco głową.

Znów wesoło rozmawialiśmy. Nagle minął nas Severus.

- Severusie? - zapytałam i podbiegłam do niego.

- Zostaw mnie. - burknął.

- Ale Severusie?

- Odejdź brudna szlamo! - wykrzyczał, a ja poczułam się jakby ktoś dał mi z liścia.

Łzy napłynęły mi do oczu. Nic nie mówiąc, chwyciłam Thomasa za rękę i ruszyłam w stronę Wielkiej Sali. Z oddali było słychać Severusa.

- Emily, ja nie chciałem! - krzyczał.

Kątem oka zauważyłam dziwnie zadowolonego Thomasa. Udam, że tego nie widziałam. Na kolacji Severus się nie pojawił.

I dobrze. Jak on mógł mnie tak nazwać?!

Nie zamierzam się mazgać. Pójdę do niego po kolacji i to wyjaśnię. Najwyżej dostanie w twarz, ale bez niego nie mogę żyć.

Nawet, jeśli mnie obraził, to go kocham.

Ta Jedyna // Severus and Emily Snape Tom IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz