1 - "Dziwnie się czuję ubrany w czarną szatę, stojąc pośród damskich ubrań"

1.1K 63 35
                                    

Severus:

    Obudziłem się dość wcześnie. Emily spała w najlepsze. Moja kochana leniuszka. Istnieje takie słowo? Mniejsza.

Mieszkamy razem w moim domu, gdyż jej dom przypomniał jej o rodzicach... Myślałem, że już się pogodziła, lecz widzę, że jednak jeszcze tęskni.

Postanowiłem, że nie będę jej budził, skoro tak słodko śpi.

Dzięki niej jest weselej. Nie wiem, co bym zrobił gdyby jej zabrakło. Zapewne bym się załamał. Nawet nie chcę o czymś takim myśleć!

Mówiłem wam, że Emily przycieła włosy? Teraz ma do ramion. Wygląda pięknie. Zawsze była piękna.

Zastanawia mnie, co jej się śni. Wygląda na spokojną. Poszedłem do kuchni. Odkąd mieszkamy razem, to staramy się sami gotować. Nawet coś nam wychodzi.

Postanowiłem, że zrobię nam śniadanie.

Wstawiłem wodę na herbatę i zacząłem robić kanapki.

Po paru minutach powędrowałem na górę i usiadłem na łóżku obok Emily. Muszę ją jakoś delikatnie wybudzić.

Pochyliłem się nad nią i dałem jej całusa w policzek. Otworzyła delikatnie oczy i się uśmiechnęła. Słodka jest.

- Witaj Emily. Zrobiłem nam śniadanie. - powiedziałem cicho.

Spojrzała na mnie i podniosła się na łokciach. Położyłem się obok niej i zaczęliśmy jeść.

- Wiesz co? - zapytałem. - Będziemy pracować w Hogwarcie. Ja jako nauczyciel eliksirów, a ty jako nauczyciel obrony przed czarną magią. - powiedziałem.

Nagle Emily się zadławiła. Poklepałem ją po plecach, żeby się nie udusiła.

- Serio? - zapytała, kiedy mogła już oddychać.

Spojrzałem na nią.

- Tak, serio. - odpowiedziałem spokojnie i czekałem na jej reakcje.

Po chwili skoczyła na mnie, że aż spadliśmy z łóżka.

- Dziękuję! Jesteś wspaniały! - krzyczała i mnie zaczęła dusić.

Lub przytulać, choć słowo "dusić" jest najodpowiedniejsze.

- Zejdź ze mnie, dusisz. - powiedziałem cicho.

Ona w mgnieniu oka ze mnie zeszła i pomogła mi wstać.

- Wybacz.

                               ******

Parę godzin później chodziliśmy na Pokątnej. Emily uwielbia zakupy...

O nie. Zaraz wejdziemy do jakiegoś sklepu z ubraniami.

- Aaa! Severusie, patrz jaka piękna szata! - wykrzyczała i zniknęła gdzieś, by po chwili wrócić z różową szatą w białe paski.

- Co to jest? Wygląda jak wymiociny jednorożca. - zapytałem.

Spojrzała na mnie oburzona.

- No Severusie... Ty tak na serio? To jest taka sama szata, w której ty chodzisz na codzień w Hogwarcie! - powiedziała.

- Jakoś nie widzę. - powiedziałem. - Nie chce tego.

Zrezygnowana odłożyła ubranie i zaczęła chodzić między jakimiś bluzkami.

Trochę dziwnie się czuję ubrany w czarną szatę, stojąc pośród damskich ubrań.

Po dwóch godzinach wróciliśmy z ośmioma torbami ubrań, trzema torbami pożywienia oraz jedną z jakimiś pierdołami. Zbankrutuję...

                              ***

- Myślisz, że Ci się to uda?

Spojrzałem na niego.

- Śmiesz we mnie wątpić bracie? - zapytałem.

Spojrzał na mnie.

- Cóż. Ja sam nawaliłem, wiec musze na tobie polegać...

Ta Jedyna // Severus and Emily Snape Tom IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz