Rozdział 4 - kara

56 8 0
                                    

— Nie, wszyscy wyszliście na ogródek, więc wszyscy dostaniecie karę! — miauknęła groźnie matka kociąt, cztery kotki się skuliły, a matka kociąt dodała. — Przez trzy wschody słońca macie się trzymać mnie, lwa (tata Rubinki, Księżyca, Róży i Lilii, i partner rudej matki kociąt) i dwunożnego — miauknęła spokojniej ruda matka kociąt.

— Kwiat (czyli ruda matka czterech kociąt i partnerka lwa) ma racje, musicie mieć karę, bo się nie nauczycie — miauknął szylkretowy kocur z białymi skarpetkami i brzuszkiem.

Wszystkie cztery kotki posmutniały, bo przecież miały o zachodzie słońca spotkać się z Tygrysim Sercem w lesie, ale nie mogą nawet wyjść na ogródek bez rodziców albo dwunożnego. Poszły do domu, gdzie zjadły i położyły się spać w swoich legowiskach.

***

— Witaj Księżycu — miauknęła spokojnie błękitno-szara kotka. Czarny kotek oniemiał, a błękitno-szara przywódczyni mówiła dalej. — Mam wiadomość od klanu Gwiazdy...

— Jaką? — miauknął pytająco czarny kocurek.

— Musisz iść dzisiaj w nocy do lasu i razem z siostrami iść poszukać innych kotów. Od tego zależy życie innych kotów — miauknęła tajemniczo błękitno-szara kotka.

— Ale... — nie zdążył miauknąć do końca zdania, bo błękitno-szara kotka już się rozpłynęła w powietrzu.

***

— Siostry! Chodźcie do mnie! — miauknął głośno czarny kotek.

— O co chodzi Księżycu? — miauknęła pytająco szylkretowa kotka.

— Chodźcie to wam coś powiem — miauknął już ciszej czarny kocurek.

Cała czwórka kotów poszła za fotel dwunożnego i trójka z nich czekała co powie ich brat.

— Musimy znowu iść do lasu — miauknął cicho czarny kotek.

— Przecież jak się dowiedzą o tym rodzice to nas zabiją! — miauknęła cicho, ale z irytacją w głosie szylkretowa kotka.

— Musimy, bo inaczej inne koty, które tam mieszkają zginą! — miauknął już trochę głośniej czarny kocurek.

— Dobra, ale jak pójdziemy do lasu jak nie spuszczą nas z oka — miauknęła biała kotka.

— Mam już plan zaufajcie mi — miauknął z dumą czarny kotek.

Wszystkie kociaki się zgodziły, a że za chwilę miał być zachód słońca kociaki nie zmrużyły oka.

***

— Mówiłem, że się uda — miauknął z dumą czarny kotek.

— Nie wiem czy rodzice się nabiorą na kłębki wełny pod kocem — miauknęła trochę ze zdenerwowaniem w głosie szylkretowa kotka.

— Nie bój się Rubinko, najważniejsze są teraz koty, które tylko czekają żeby ich zaprosić do jakiegoś z naszych klanów — miauknął spokojnie czarny kocurek.

— Dobra — miauknęła szylkretowa kotka.

***

— Już jesteśmy na miejscu — miauknął spokojnie czarny kocurek.

Wszystkie koty wraz z Tygrysim Sercem poszły w inne strony, a potem spotkają się w umówionym miejscu jak mówili po drodze do lasu.

Wszyscy mieli jakieś koty. Rubinka miała jednego kota o imieniu Iskrzące Futro i dwie kotki o imieniu Piaskowa Gałąź i Nagietkowe Pióro, Róża trzy kotki: Wodny Pysk, Kolorowy Liść, Tulipanowy Ogon, i dwoje kotów: Rdzawe Tchnienie i Jastrzębie Oko, Lilia jedną karmicielkę z kociakiem, który ma dwa księżyce: Łaciata Trawa i Bluszcz (Bluszcz to kot), Tygrysie Serce jednego kota z kotem, który ma jedenaście i pół księżyca: Burzowy Cień i Klonowa Łapa, Księżyc siedem porzuconych kociaków (trzy kotki i cztery koty, i mają po cztery księżyce): Jabłuszko, Mięta, Orzeł, Jaskółka, Dąb, Ogień i Lód.

— Dobra, teraz tylko pytanie. Do którego chcecie klanu? — miauknął czarny kotek do kotów, które znaleźli poczym dodał. — Ja jestem przywódcą klanu Księżyca, Rubinka przywódczynią klanu Rubin, Lilia przywódczynią klanu Lilii, Róża przywódczynią klanu Róży, a nie mamy swoich imion przywódców, bo Błękitna Gwiazda dopiero dwa dni temu powiedziała mi, że mamy stworzyć znowu cztery klany — miauknął czarny kotek i usiadł.

Wszystkie koty poszły w inne klany. Tulipanowy Ogon, Burzowy Cień, Klonowa Łapa, Ogień, Lód i Mięta ( Ogień i Lód są braćmi, a ich matka zginęła jak mieli trzy księżyce, a Mięta była porzucona przez dwunożnych jak miała dwa i pół księżyca i zaprzyjaźniła się właśnie z nimi, bo ją znaleźli) do klanu Księżyca, Piaskowa Gałąź, Kolorowy Liść, Rdzawe Tchnienie i Dąb (tata zginął jak miał trzy wschody słońca, a matka jak miał trzy księżyce) do klanu Róży, Wodny Pysk, Łaciata Trawa, Bluszcz, Jastrzębie Oko i Jabłuszko (matka zginęła przy porodzie, ale przygarnęła ją kotka z dwoma kociętami, niestety jak miał dwa i pół księżyca porwał je dwunożny, a sam uciekł) do klanu Lilii, Iskrzące Futro, Nagietkowe Pióro, Orzeł i Jaskółka (Orzeł i Jaskółka to siostry porzucone przez matkę) do klanu Rubin, a Tygrysie Serce, która nie ma żadnego klanu, a była kiedyś w klanie Pioruna, poszła do klanu Księżyca, bo najbardziej ufała Księżycowi jak i sześć kotów, które znaleźli.

Jak wszystkie koty wybrały sobie klany poszły do swoich klanów, a przywódcy poszli tam gdzie pokazała im Tygrysie Serce i jak byli na miejscu zatrzymała się i dała znak ogonem, żeby ją słuchali.

— Tu przyszli przywódcy dostawali swoje nowe imię i dziewięć żywotów — miauknęła spokojnie czarno-biała kotka.

— A jak to się nazywa? — miauknął pytająco czarny kocurek.

— Księżycowa Sadzawka — miauknęła szybko czarno-biała kotka.

— Macie teraz zamoczyć języki w sadzawce i potem się przy niej zasnąć, i pod żadnym pozorem nie możecie się odzywać — miauknęła czarno-biała kotka, a cztery kotki zrobiły co im kazała.

———🐈🐈🐈🐈———

Pytania:

1. Jakie imiona będą mieć Księżyc, Rubinka, Lilia i Róża jak będą przywódcami?
2. Czy znajdą jeszcze więcej kotów leśnych?

Rozdziały będą teraz publikowane w piątki.

W następnym rozdziale:
Tygrysie Serce wystąp...

Wojownicy. Nowa Era. Powrót Klanów ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz