Wybacz...

115 7 1
                                    

Adrien

Wracałem do domu. Pewnie wszyscy zastanawiacie się czemu nie mówię już do Biedronki "my lady" "Kropeczko" "Biedronsiu"...
Dlaczego... Otóż kiedy zacząłem spotykać się z Kagami stwierdziłem, że rozdział z moją miłością do Biedronki powinienem zamknąć, a mówienie do niej w ten sposób spowodowałoby moją chęć do dalszego zdobycia jej, przypominanie mi o tym, że mogłaby naprawdę być moją księżniczką. A na pewno byłoby to nie fair wobec Kagami. No bo co by był ze mnie za chłopak który (nawet jak pod postacią maski) mówił do innej "księżniczko". To trochę boli, że nasza relacja się zmieniła, ale w głębi serca ja wciąż kocham dziewczynę która spadła na mnie niczym księżniczka z nieba, mówiąca że jest niezdarna, ale tak naprawdę jest silna i chętna do pomocy każdemu. W sumie pasuje to nawet pod opis Marinette, która zawsze mówi, że jest niezdarna... Chwila... Ale to przecież niemożliwe co nie?
"Chociaż to te same.." przypomniały mi się słowa Plagga. Czy on miał na myśli że to te same osoby?!
- Plagg! Musimy pogadać.

(możecie być wszyscy zszokowani faktem, że Adrien zaczął używać mózgu XD)

Plagg

Gdy tylko Adrien wydusił to słowo wiedziałem, że chodzi mu o to że się kapnął, że Marinette to Biedronka. Ogólnie to widać to na gołe oko, ale Adrien to wiecie taki idiota, debil, gość który nie używa mózgu, wiecie o co mi chodzi. W każdym razie nie powinni znać tych głupich tożsamości, chociaż kto by się nie połapał kto to. Ale cóż kiedyś do tego musiało dojść.
Wiec podleciałem do niego na jego zawołanie jak zawsze zresztą.
- Czego?
- Czy Marinette to Biedronka?
- Chłopie stawiasz mnie w takiej sytuacji... wiesz że ja ci tego powiedzieć nie mogę.
- No fakt, ale naprawdę?
- No nie mogę, a ty co, Amerykę odkryłeś? Przecież jak tylko dostałeś miraculum to była jasna mowa o tym że nie możecie poznać swoich tożsamości. - ogólnie chyba zabrzmiało to tak jakbym po części potwierdzał że Marinette to Biedronka...
- A nie byłoby łatwiej?
Oj widać że chłopczyna nie wie co się może wydarzyć...
- Może i by było, ale wystarczy jeden błąd i koniec świata.

(taki odcinek Biały kot, Adrien się dowiedział i koniec świata)

- Przecież bylibyśmy ostrożni?
- Wielu przed Tobą tak mówiło i źle się skończyło, ale wiesz jak już się dowiesz kim jest Biedronka, chociaż gdybyś był mądrzejszy wiedziałbyś to od razu, ale zostawmy twoją głupotę na później, to niestety nie da się tego zbytnio cofnąć. Wiec w tym wypadku musiałbyś być ostrożny, chociaż ty i ostrożny to wiesz jak woda i ogień.
- Rozumiem, Plagg...

Marinette

Wróciłam do domu bardzo zmęczona, więc odrazu położyłam się spać.

Niestety mój piękny sen przerwał budzik i głos Tikki.
- Marinette! Marinette! Wstawaj zaraz spóźnisz się do szkoły!
- Jeszcze 5 minut... Zaraz co?! Która jest godzina, o niee Tikki masz rację.
Szybko wstałam, umyłam zęby, ubrałam się, spakowałam i wybiegłam niczym wiatr z domu. Gdy już byłam pod szkołą, Alya podbiegła do mnie jak tylko mnie zauważyła.
- Marinette! A już byś się spóźniła, na szczęście zostało jeszcze 5 minut do lekcji. Jak było z Adrienem? Powiedziałaś mu w końcu co czujesz?
- Eee... No wiesz, żeby ci to wszystko opowiedzieć nie starczy mi 5 minut, więc może wpadniesz do mnie po lekcjach to ci opowiem?
- A no tak masz rację, ah ta szkoła...
Gdy wbiegłyśmy do klasy, zauważyłam Adriena, oczywiście z Kagami obok. Nie wiem jak mogłam być taka naiwna myśląc, że on z nią tak po prostu zerwie, przecież i tak wszystko co się wydarzyło działo się w emocjach. W każdym razie zauważyłam że Adrien przygląda się mi z zaciekawieniem. Nie wiem o co mu chodziło, ale nasze oczy spotkały się. Jego oczy są jak zwykle zachwycające, wyglądają niczym las. Jak tak się zastanowiłam oczy Czarnego Kota również powodują że się tak czuję... Są bardzo podobne...
Moje rozmyślenia przerwał głos Alyi.
- Marinette? Wszystko okej?
Ocknęłam się i zorientowałam, że wpatrywałam się w oczy Adriena przy wszystkich... Ale wstyd...
- Jest okej... - wymamrotałam i usiadłyśmy w jednej ławce.
Moja nadzieja, że nikt nie widział jak wpatrywałam się w Adriena jest zerowa. Nawet nauczycielka to widziała, gorzej już być nie mogło.

Adrien

Gdy tylko zobaczyłem Marinette musiałem się jej przyjrzeć. Musiałem zobaczyć czy naprawdę ona może być dziewczyną która zawróciła mi w głowie? Wpatrywałem się w jej niebieskie oczy. Nagle zauważyłem, że ona również na mnie patrzy. Jakoś trudno było mi oderwać od niej wzrok. Wyglądały naprawdę podobnie, czy to naprawdę jest możliwe?
Nagle usłyszałem głos Kagami i momentalnie przestałem patrzeć się w piękne oczy Marinette.
- Adrien? Dobrze się czujesz?
- Tak, tak...
Teraz starałem skupić się na lekcji choć wciąż rozmyślałem, jak mogłem tego wcześniej nie zauważyć, że dziewczyna którą tak bardzo kocham może być tuż obok? Tylko co z Kagami... Będę musiał z nią porozmawiać... Chociaż nie jestem do końca przekonany co do Marinette, i tak prawda jest taka, że nie nigdy nie kochałem Kagami.
Gdy skończyły się lekcje, żegnałem się z Kagami i spytałem czy nie moglibyśmy się spotkać.
- Kagami?
- Tak?
- Czy możemy się dzisiaj spotkać?
- Jasne, dla ciebie wszystko - pocałowała mnie w policzek.
Szkoda mi jej, ale nie mogę oszukiwać samego siebie i ją.

Marinette
Wracając do szkoły widziałam Adriena i Kagami, nie powiem, że nie wzbudziło to we mnie zazdrości... Ale cóż... W końcu jeszcze nie uzyskałam jednoznacznej odpowiedzi Adriena, ale zastanawiają mnie te dziwnie znajome oczy. Takie same jak u Czarnego Kota...
- Cześć Marinette - nagle zauważyłam Lukę naprzeciwko siebie.
- Cześć Luka
- Może cię podwieźć? - wskazał na swój rower.
- W sumie czemu nie - usiadłam za nim i trzymałam się go by nie spaść.
Można powiedzieć, że było trochę niezręcznie, ale mimo wszystko przy Luce zawsze czuję się bezpieczna, jak oaza spokoju.
Gdy dojeżdżaliśmy już pod dom, przypomniało mi się za niedługo mamy patrol z Czarnym Kotem, więc szybko zeszłam z roweru i podziękowałam Luce.
Zjadłam obiad jak najszybciej potrafiłam i przemieniłam się w Biedronkę. Żeby moja mama nie była zaskoczona, że mnie nie ma, powiedziałam jej, że idę z przyjaciółmi.
Gdy dotarłam na dach, nie znalazłam tam jeszcze Czarnego Kota...
Nagle zauważyłam, że dostałam wiadomość od Kota na biedro-phonie (nie wiem jak się to pisze).

Wybacz Biedronko, ale dzisiaj nie mogę być na patrolu, sprawy rodzinne.

Dlaczego tak bardzo mnie to zabolało? Dlaczego tak bardzo chciałabym, żeby był przy mnie..
Dlaczego odkąd nasze relacje się pogorszyły, tak bardzo mi go brakuje...
Chwila... Czy ją kocham Czarnego Kota?!

Adrien
Umówiłem się z Kagami na godzinę 17, ale zorientowałem się, że wtedy mam patrol, więc przemieniłem się w Czarnego Kota i napisałem, że dzisiaj nie przyjdę. Fajnie by było jakbyśmy mogli rozmawiać na zwyczajnej komórce, żeby nie trzeba było się przemieniać za każdym razem.
- Plagg, chowaj pazury.
- Czemu tak szybko się transformujesz? Aaa rozumiem, randka z Kagami?
- Żadna randka.. niestety. Muszę jej powiedzieć, że kocham kogoś innego.
- To zrób to delikatnie, bo nie chce mi się dzisiaj walczyć z Władcą Ciem - ziewnął i przełknął kawałek Camemberta.

Wyszedłem z domu, o dziwo tata pozwolił mi wyjść z czego jestem po prostu w szoku, ale nie czas teraz na to. Muszę porozmawiać z Kagami..
Gdy dobiegłem na miejsce czekała tam już na mnie Kagami.
- Cześć Skarbie, to co gdzie idziemy?
- Wiesz Kagami... Nie po to chciałem się z Tobą spotkać...
- Chcesz ze mną zerwać?!
- Nie.. to znaczy... Nie mogę się z Tobą umawiać, ponieważ od dłuższego czasu, już nawet przed Tobą kochałem inną dziewczynę... Dawała mi kosza wiele razy, ale nie potrafię umawiać się z Tobą i wciąż o niej myśleć... To jest nieuczciwe wobec Ciebie i wobec mnie.
- Wiedziałam... Chodzi o Marinette? Zawsze tylko Marinette to, Marinette tamto.., - zdałem sobie sprawę jak dużo o niej mówię - rozumiem, że to Twoja przyjaciółka, ale naprawdę? Moje serce mówi mi, że jesteś okropny, bo tak naprawdę nigdy mnie chyba nie kochałeś?! Ale rozum, mówi, że tak będzie lepiej, bo po co żyć z osobą, która cię nawet nie kocha. - powiedziała, ledwo powstrzymując się od łez, po czym po prostu odeszła.

Lubię Kagami, ale nie aż tak bardzo, żeby można było to nazwać miłością.
Dlatego pozwoliłem jej odejść. Mam tylko nadzieję, że nie opęta ją akuma...

4 gwiazdki i następny rozdział!

Miraculous: Ujawnienie TożsamościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz