Rozdział 2

486 26 1
                                    

Następnego dnia wstałam i sprawdziłam zegarek w telefonie. Było już po 11 wiec stwierdziłam, że pora wstawać. Alex jeszcze smacznie spala i postanowiłam jej nie budzić. Wzięłam swoje ubrania. Skierowałam się do łazienki żeby się ogarnąć. Szybki prysznic potrafi postawić człowieka na nogi. Wysuszyłam włosy i ubrałam wcześniej przygotowane ubranie. Zeszłam na dół gdzie moja mama krzatala się po kuchni.

-Cześć mamus- powiedziałam dając jej całusami w policzek - Co na śniadanie?

-Może być jajecznica?

-Jasne

-Alex i Luke jeszcze nie wstali?

-Jak widać nie. Czy przyszła juz poczta?

-A tak leży w salonie na stole i jest tam do ciebie list.

Poszłam do salonu sprawdzić co dostałam. Mam nadzieje ze to nie jest jakaś kolejna reklama czegoś. Wzięłam kopertę i ja otworzyłam. A to co tam zobaczyłam dosłownie mnie wmurowało w ziemi. Po chwili zaczęłam biegać po całym domu drąc się w nieboglosy i piszczac.

-Co się stało? - Spytał Luke. Widocznie go obudziłam

-Co się tak drzesz kobieto o tak wczesnej porze - dodała Alex

- Dostałam się. Rozumiecie dostałam się - zaczęłam znowu krzyczeć

-Ale gdzie? - Zapytali równocześnie

- Pamiętacie jak wam mówiłam, że wysłałam nagranie gdzie śpiewam to programu szukającego talenty? - Zapytałam a oni przytakneli - Właśnie dostałam wiadomość, że chcieliby mnie usłyszeć na żywo i mam sprzyjechac za 2 tygodnie na nagrania. OMG tak Strasznie się ciesze.

-No to trzeba to uczcić. Idziemy dzisiaj do klubu. - Odparł Luke

-ok to widzimy się tutaj o 20 a później pojedziemy do klubu na imprezę.

Po całym tym szoku związanym z faktem że zostałam przyjęta do X-factora poszliśmy zjeść śniadanie przygotowane przez moją mamę. Po jakiejś godzinie moi przyjaciele postanowili zmyć się do domu żeby się przygotować i przyjdą do mnie wieczorem

Ja stwierdziłam ze Przejdę się do kawiarni napić się kawy i zjeść serniczek.

------------

"Dream" to najlepsza kawiarnia jaka istniała w całym Londynie. Mają wyśmienita kawę a ciasteczka robione przez właścicielkę rozpływaja się w ustach.

-Hej Martha - przywitałam się z dziewczyną pracująca w taj kawiarnie. Jesteśmy w tym samym wieku wiec mówimy sobie po imieniu.

-Hej Sam. Co podać?

-Latte i serniczek

-Dobrze usiądź a ja zaraz przyniosę

Usiadłam na swoim stałym miejscu w rogu pomieszczenia i zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu. Zwyczajny wystrój. Jasne kolory na ścianach. Ludzi wcale nie było dużo. Widziałam tylko trzy zajęte stoliki. Po chwili Martha przyniosła moje zamówienie i zajęłam się jedzeniem mojego sernika. Rozmyślając jak to będzie w programie. Po pół Godzinie Podeszłam do lady żeby zamówić jeszcze jedno latte ale tym razem na wynos i zapłacić za wszystko. Gdy wychodziłam z kawiarni nie spodziewałam się, że ktoś na mnie wpadnie i cala zawartość kubka wyląduje na mojej bluzce

-Patrz jak lazisz - warknelam próbując zetrzeć te plamę chusteczkę

-Jeju tak straszne przepraszam - usłyszałam głos jakiegoś chłopaka - Ja nie chciałem

Podniosłam głowę żeby spojrzeć na osobę przez którą moja bluzka wygląda jak wygląda. Pierwsze co zauważyłam to piękne szmaragdowe oczy, które wpatrywały się w moje piwne. Później zauważyłam, że ma on burze brązowych loków na głowie. Przyjrzałam się jemu dokładnie. Czarne spodnie opinajace jego szczupłe nogi i biała koszulka ukazująca niektóre tatuaże. Od razu mi się spodobał

-Naprawdę przepraszam...

-Sam

-Harry. Naprawdę cie przepraszam Sam. Przysięgam, że nie chciałem rozlac twojej kawę.

-Dobra co się stało to się nie dostanie.

-A może wramach przeprosin zabiorę cie na kawę.

-Dzisiaj nie mam czasu ale może innym razem?

-Jasne. Czemu nie. Dasz mi swój numer

Wyjęłam z torebki notesik i napisałam ciąg cyfr i mu go podałam.

-Zadzwoń to się umówimy a teraz musze lecieć. Pa Harry

-Pa Sam

-----------

Wróciłam do domu i się zorientowałam, że jest już 18 wiec trzeba się zacząć szykować. Poszłam pod prysznic pod którym byłam z pół godziny. Wyszłam, wytarlam się puchatym ręcznikiem. Ubrałam czarna bieliznę i weszłam do mojego pokoju. Przeszukałam szafę i znalazłam czarna sukienkę z rękawami 3/4 i rozkoszowana na dole. Włosy postanowiłam całkowicie wyprostować. Zrobiłam delikatny makijaż, podkreślając oczy. Koło 20 przyszli moi przyjaciele i pojechaliśmy do klubu się zabawić. Znaleźliśmy jakiś stolik przy którym Usiedlismy. Luke poszedł zamówić drinki a ja w tym czasie opowiedziałam Alex o Harrym. Noc mineła nam bardzo spokojnie. Piliśmy i tańczyłyśmy. około 1 pojechaliśmy do swoich domów. Ja od razu jak weszłam do pokoju padam na łóżko i zasnęłam.

-----------

Wiem, że ten rozdział jest długi. Od razu mówię, że rozdziały będą różnej długości. Wszystko będzie zależało od mojej weny.

Co sądzicie o tym opowiadaniu?

Wyśpiewać marzeniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz