Uwaga!
Wystąpi moment 18+. Czytasz na własną odpowiedzialność.
Już dwa tygodnie Raph i ja jesteśmy parą. Moja ciocia nie ma nic przeciwko naszemu związkowi ale ciocia powiedziała, że jeśli Raph mi coś złego zrobi będzie miał u niej kłopoty Często przychodzi po mnie gdy kończę prace w restauracji pana Murakamiego. Obecnie myłam stolik będąc w pracy. Czekałam na Rapha już 10 minut. W pewnej chwili ktoś położył na stoliku moje ulubione czekoladki. Odwróciłam się i zauważyłam Raphaela.
-Wiem 10 minut spóźnienia.- Powiedział całując mnie w czoło.
-Właśnie. Powinieneś za to oberwać. Ale mam dobry humor więc ci odpuszczę.- Powiedziałam chowając pudełko z czekoladkami do plecaka. Raph wziął mój plecak.- Do jutra panie Murakami.- Powiedziałam, a po chwili wyszłam z ukochanym z restauracji. Poszliśmy do mojego domu. Plecak zostawiłam na kanapie. Poszłam z Raphem do mojego pokoju.
-Sita?- Spytał się Raph gdy usiadłam na swoim łóżku.
-Tak Raph?- Zapytałam patrząc na niego.
-Wiem, że masz złe wspomnienia z... No wiesz. Ostatnio myślałem by spróbować. Ale poczekam jeśli nie chcesz tego robić.- Powiedział Raph siadając obok mnie.
-Raph ja... T-Też tego chce.- Powiedziałam, a Raph spojrzał na mnie.
-Sita.- Powiedział łapiąc mnie za ręce.- Kochanie nie musimy jeśli nie chcesz.- Dodał Raph. Pocałowałam go. Nasze pocałunki na początku były one długie i czułe. Ale po czasie stały się one krótkie i bardzo namiętne. Oderwaliśmy się od ciebie by złapać powietrze. Oboje dyszeliśmy. Raph uśmiechał się delikatnie. Położyłam się na łóżku, a Raph nade mną. Znowu zaczęliśmy całować. Raph zsunął się z pocałunkami na moją szyję. Całował ją delikatnie mając ręce na moich biodrach. Ja zaś swoje owinęłam wokół jego szyi głaszcząc tył jego głowy. W pewnej chwili usiadłam i zdjęłam bluzę. Raph zdjął swój pas oraz ochraniacze. Ponownie zaczęliśmy się całować. Ale wtedy nasze języki zaczęły walkę o dominację. W końcu doszło do tego, że ja wygrałam. Miałam przeczucie, że Raph dał mi fory. Raphael zdjął swoją bandanę, a ja nie pewnie spodnie i koszulkę. Ponownie zaczęliśmy się całować. Raphael gładził moje ciało dłońmi. Okrył nas kocem. Poczułam jak Raphael dotyka mojej bielizny spoglądając na mnie. Skinęłam głową na znak by ją ściągnął. Po zrobieniu tego Raph masował moje piersi delikatnie, a ja cicho jęczałam. Poczułam coś przy moim wejściu. Spojrzałam na Raphaela.- M-Mogę?- Spytał się z zawahaniem Raphael.
-Tak. T-Tylko delikatnie.- Powiedziałam gdy mój ukochany pocałował mnie.
-Dobrze skarbie.- Powiedział i zaczął powoli we mnie wchodzić. Pisnęłam z bólu. W końcu... Narząd płciowy u żółwia mutanta musi być większy od ludzkiego. Raph zatrzymał się i starł z moich policzków łzy. Po kilku minutach był cały we mnie.- Spokojnie. Będzie dobrze.- Powiedział całując mnie. Po czym starał się ruszać najdelikatniej jak umiał. Widziałam w jego oczach, że nie chce bym cierpiała. Na początku bolało gdy się ruszał ale po czasie było dobrze. Jęczeliśmy razem i razem doszliśmy. Gdy Raph ze mnie wyszedł położył się obok mnie dysząc ciężko. Sama dyszałam zmęczona.- Kocham cie Sita.- Powiedział Raph obejmując mnie ramieniem i całując mnie w czoło.
-Ja ciebie też.- Odpowiedziałam wtulając się w niego. Po kilku minutach zasnęłam. Raph prawdopodobnie też.
(Perspektywa Laroty [ciocia Sity])
Weszłam do domu po pracy. Było cicho, a plecak mojej siostrzenicy leżał na kanapie. Poszłam do jej pokoju. Po wejściu zastał mnie szokujący widok Sita leżała w łóżku bez ubrań, a obok niej leżał Raphael. Sita mruknęła coś pod nosem wtulając się w mutanta. Wyszłam z pokoju. Jeśli Raphael zostawi Sitę w ciąży osobiście go zabiję.
CZYTASZ
Uprowadzona i zraniona.
Short StoryPewna dziewczyna ze zniszczonym dzieciństwem. Dziewczyna z pomocą mamy ucieka z Ukrainy. Po czasie dziewczyna dociera do Stanów Zjednoczonych gdzie odnajduje dom swojej krewnej. Po jakimś czasie zaprzyjaźnia się ona z Raphaelem. Czy dziewczyna powie...