𝟏.𝒏𝒊𝒄𝒆 𝒃𝒂𝒅 𝒃𝒆𝒈𝒊𝒏𝒏𝒊𝒏𝒈𝒔

991 86 12
                                    

Byłam tak podekscytowana, żeby wstawić pierwszy rozdział, że nie potrafiłam się powstrzymać. Wstawiam przed premierowo. Jestem tak bardzo ciekawa co powiecie na coś innego. Enjoy, buzi słońca

- Łapcie tego szczura!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Łapcie tego szczura!

- Oszust! Już nie żyjesz, słyszysz?! Nie żyjesz!

Osiemnastolatek roześmiał się wniebogłosy, biegnąc kolejną bardziej zapuszczoną alejką. Skręcił ostro, chcąc zgubić goniących go od około piętnastu minut zbirów, a potem znów skręcił, niemal wpadając na ścianę budynku.

- Zamurowane? No nieźle. - brunet zdmuchnął kosmyki brązowych włosów ze swojej twarzy, obliczając wszystko w głowie jakby miał uniknąć zderzenia się z bandą mało zachęcających Koreańczyków. Nie mógł nic poradzić na to, że najzwyczajniej w świecie nie umieli przegrywać a on nie miał ochoty po raz setny tłumaczyć im, że wcale nie oszukiwał przy piątej dogrywce z rzędu. Słysząc znajome mu krzyki i nawoływania, prędko wdrapał się na mur, haratając sobie przy tym dłonie. To mu jednocześnie nie przeszkodziło, by zwinnie przeskoczyć na drugą stronę. Jak się okazało to było jego błędem.

- No i gdzie się wybierasz laleczko? - przez to, że wpadł prosto w łapy jednego z nich, Hyunjin mógł z bliska zobaczyć jego pociętą twarz, wygoloną brew i poczuć cuchnący oddech fajek i alkoholu. - Nie mogę się już doczekać co z tobą zrobię.

- Najpierw, o ile chcesz ze mną cokolwiek zrobić powinieneś zainwestować w dobrą pastę do zębów, litości. - Hyunjin od zawsze miał niewyparzony język. Wyszarpał się, ale chwilę później natrafił plecami na kolejnego zbira, który zarechotał głośno.

- Popatrz popatrz, trafił ci się niezwykle pyskaty i zadziorny szczur.

- Nie z takimi sobie radziłem, Oh.

Hyunjin wywrócił oczami, jednak nim się spostrzegł jeden z nich uderzył go z pięści w brzuch przez co osiemnastolatek ledwo złapał oddech, zginając się w pół. By uniknąć kolejnego ciosu, cofnął się, ale przy towarzyszącym bólu trzewi w momencie znalazł się na betonie.

- Co się stało? Język ci się zaplątał lalunio?

- Bierz go, szkoda czasu na pogaduszki. - wspomniany Oh gwałtownie szarpnął za włosy Hyunjina, a ten nie pozostał mu dłużny, plując prosto na jego policzek. - Ty cholerny-

- Hyunjin.

Changbin jest osobistym ochroniarzem rodziny Hwang odkąd skończył piętnaście lat, może wcześniej; a konkretniej zlecono mu od samego początku nie spuszczanie z oka jedynego syna, Hyunjina. Oczywiście, że dogadywali się jak nikt inny, a może Changbin był po prostu niezrównoważony i nie miał pojęcia z kim miał do czynienia przez swój własny, stwardniały charakter. Jaki był Hyunjin? Z całą pewnością rozpuszczony do granic możliwości, irytująco zarozumiały i wiecznie pchał się w kłopoty, a gdyby Changbin miał go opisać zrobiłby to tylko jednym słowem - egoista.

fool for you; changjinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz